Rozdział 5: Zdrada

29 2 3
                                    

~oczami Lloyda

Poczułem silne uderzenie w plecy, po czym wylądowałem na ziemi. Gdy się podnosiłem, Kai wylądował centralnie obok mnie. Obróciłem się, jednak nikogo za mną nie było

-Nosz gdzie ten drań jest?!- krzyknął Cole

Po chwili zobaczyłem, jak w stronę mistrza ziemi i wody leci bumerang.

-Nya, Cole, padnijcie!- zawołałem do nich

Nyi udało się uniknąć, jednak Cole oberwał w głowę i wylądował na ziemi. Zanim zdążyłem sprawdzić, czy nic mu nie jest, usłyszałem krzyk Arina. Obróciłem się i tym razem dojrzałem naszego przeciwnika, akurat w momencie kiedy rzucał moim uczniem o ścianę. Stworzyłem w dłoni kulę energi i rzuciłem w mistrza cienia.

-Tknij go jeszcze raz!- wrzasnąłem

Ten jednak zgrabnie uniknął mojego pocisku. Sora podbiegła do Arina, zaś ja wraz z Kaiem i Wyldfyre rzuciliśmy się w stronę wroga.

-Jedz ogień!- krzyknęła Wyldfyre rzucając w niego żarem.

Jednak zanim zadaliśmy mu jakikolwiek cios, ponownie rozpłynął się w cieniu. Zatrzymałem się i zacząłem rozglądać wokoło, żeby nie przegapić ataku. Po chwili pojawił się jakieś dwa metry obok nas.

-Chyba jesteście ciut za wolni- powiedział

-A ty ciut za wkurzający!- wrzasnęła mistrzyni żaru i ponownie zaatakowała mocą, ten uniknął, jednak nie zniknął. Kai wykorzystał okazję i zaatakował kataną. Draco wyciągnął sztylet i zablokował cios. Ninja ognia już miał zabrać broń i uderzyć od innej strony, jednak mistrz cienia uderzył go z całej siły w zranioną rękę, na co ten syknął i odskoczył.

-A, Kai, sorry za rękę. To nie było specjalnie, jednak nie żałuję.

Zatkało mnie. O co mu teraz do cholery chodziło?

-Zaraz pożałujesz, że się urodziłeś!- odgryzł mu czerwony, po czym spojrzał się na mnie.

Po spojrzeniu wiedziałem, co miał na myśli. Oboje naszykowaliśmy się do jednoczesnego wybicia, jednak przeciwnik chyba zrozumiał, co chcemy zrobić, bo zniknął w cieniu. Natychmiast się obróciłem, mistrz cienia już miał rzucić w naszą stronę bumerangiem, jednak nagle powalił go strumień wody. Spojrzałem w bok, stała tam Nya a obok niej Cole, na szczęście silne uderzenie nic mu nie zrobiło.

-Ej! Zdajesz sobie sprawę, ile ja te włosy układałem?- krzyknął Draco

-Modniś się znalazł!- odezwał się Kai

-I kto to mówi! To ty siedzisz po trzy godziny układając włosy!- zwrócił mu uwagę Cole, przewracając oczami

-A musiałeś spieprzyć mi tekst?- zaczął się z nim kłócić mistrz ognia

-Faceci...- skomentowała ich mistrzyni wody, również przewracając oczami.

Ja jednak ich zignorowałem, zwróciłem się za to do mistrza cienia podnoszącego się z ziemi.

-Serio chcesz z nami wszystkimi walczyć? Przecież wiesz, że i tak nie wygrasz

-Po pierwsze, to kumple ci się zaraz zaczną tłuc. A po drugie, to kto powiedział, że chce was tu i teraz załatwić?
Mam ważniejszą robotę do wykonania

Skończywszy mówić, znowu zniknął. Rozglądaliśmy się wokół, po chwili dojrzałem go przy piedestale, jak sięgał po jeden z kamieni.

-Cole, za tobą!- krzyknąłem do mistrza ziemi, który stał najbliżej.

Sekret Mocy // NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz