Perspektywa Gabrielle
Kolejna wycieczka na komisariat. Świetnie, po prostu świetnie.
Wchodzę razem z dziewczynami do budynku.
- Gdzie są Olimpia Turner, Lea Lee, Louis Wright, Anthony Davies i Maison Hughes?
- Jesteście ich przyjaciółmi, tak?
Przytaknełyśmy.
- Dobrze, zaprowadzę was do nich.
Po chwili zobaczyliśmy naszych przyjaciół i Lee, i Olimpie. Wszyscy mieli bandaże, wyglądało na to że była jakaś bójka.
- Chodzcie, pojedziemy na klif!
Policjanci o nic nie pytali i wypuścili ich.
- Zgadnijcie, kogo obebrałam pół godziny temu z tego samego miejsca! - powiedziałam zwracając się tym do chłopaków i Olimpi, i Lei.
- Serio nie tylko nas złapali!?
- No serio! Niech może jeszcze się okaże że będę musiała obebrać Oliviera, Nicholasa i Aidena z komisariatu!
- Oj przepraszamy...
- Dlaczego macie na sobie bandaże?
- Ymm nooo, zostaliśmy tam przywiezieni za pobicie, a nie za wyścigi....
- Kto z kim się bił? I o co poszło?
- Wszyscy z takim typkiem co nas obrażał, nie martw się skończył gorzej.
Jezu.... Dlaczego akurat ja przyjaźnie się z takimi debilami.
Podjechaliśmy do klifu.
Chyba nawet nie muszę mówić jak tragicznie Archer i Jake wyglądali.
- A wam co się stało?! - spytała trochę wkurwiona Olimpia.
- Ym.. No... Pokłóciliśmy się i się pobiliśmy... A wam co?
- Pobiliśmy typka, który nas wyzywał, nie martw się on skończył gorzej.
- Ja powoli tracę wiarę w ludzkość - mówi Aiden, czekaj, czekaj skąd on się tu do cholery wział!?
- Skąd ty tu...
- Ja po niego zadzwoniłam!
- Ooooo nasze gołąbeczki!
- Wiecie jak to komicznie wygląda. Dwóch wielkich chłopów na ziemi, całych w wyskniętej krwi. Trzy dziewczyny z zaskoczeniem na twarzach. Trzech chłopaków i dwie dziewczyny w krwi i bandażach, a na koniec jedna dezorientowana tym wyszystkim dziewczyna. No i ja.
Uświadomiłam sobie jak to wygląda, a na dodatek jest to na klifie blisko krawędzi, z której można wpaść po jeziora.... Mam pomysł idealny zepchnąć Aidena do jeziora. Chce powiedzieć o tym pomyśle dziewczyną.
- Ej dziewczyny ja mam genialny pomysł - szepnełam.
- Jaki? - spytały chórem.
- Zepchać Aidena do jeziora za to że się z nas śmieje.
- Cóż idealny pomysł!
Podeszłyśmy do Aidena, który stał tyłem do nas, a przodem do jeziora. Idealna okazja. Trzy, dwa, jeden spychamy Aidena.
Aiden właśnie się orientuje co się dzieje. Próbuje nas pociągnąć ze sobą, ale nie udaje mu się.
- Jak wejdę na klif, to was zepcham!
CZYTASZ
My lie
Teen FictionPierwszy tom serii "Lie"! Archer i Gabrielle to od dziecka wrogowie. Archer jest wrednym, arganckim dupkiem, a Gabrielle dziewczyną z trudną przeszłością. Po tym jednym telefonie wszystko się zmienia - Archer potrzebuje pomocy Gabrielle. Przez co si...