5. Harley

0 0 0
                                    

Był 15.05.21

Na dworze padał śnieg i było pochmurnie. Konstanty jadł śniadanie. Poczuł czyjś wzrok na sobie. Zobaczył że magicjan na niego patrzy.

- Co tam?

- Chciałem Cię o coś zapytać.

- Co tam?

- Nadal jesteś zły na Dominika?

- Już trochę mniej.

- Dobrze wiem że gdyby nie ja byś zaczął Dominikowi dokuczać, lecz ja na to nie pozwolę. Mój syn w domu ma się czuć bezpieczniej.

- Możesz mi obiecać że on już nie będzie dokuczać czarnym? Przez to co robi czuje do niego niesmak.

- Mogę Ci obiecać że jeżeli odsuniesz od siebie niechęć do Dominika, zobaczysz moją szkołę, czyli Harley.

Konstanty wiedział że od tego czy uda mu się pokonać niechęć do chłopca, może spełnić się jego marzenie - zobaczy szkołę Lodowego, która była uznawana za jedną z najlepszych szkół magii. Po chwili Riki wszedł na kolana Dominika i zaczął warczeć.

- Ojej bo coś nam jeszcze zrobisz - uśmiechnął się Lodowy Pan i pogłaskał małego niedźwiadka.

- Tata też go lubi - powiedział Dominik.

- To jak Konstanty? Możesz mi obiecać że nie będziesz już miał niechęci do Dominika?

- Tak, myślę że tak.

- Dobrze, a więc dziś zobaczysz Harley.

- Fajnie.

Po śniadaniu przenieśli się do szkoły, na dziedzińcu Konstanty usiadł razem z uczniami na ławkach które były ustawione na korytarzu. Około setki uczniów czekało na przemówienie dyrektora. W końcu Lodowy wszedł na korytarz.

- Witajcie po feriach uczniowie - powiedział Lodowy Pan, - niestety jak pewnie wiecie w ferie rozpoczęła się trzecia wojna czarodziejów, dlatego rano przed wejściem do szkoły każdy z was musiał zostać przeszukany. Poza tym w szkole przebywać będą arocy którzy będą od 7 rano aż do wyjścia ostatniego ucznia, oni są tu dla waszego bezpieczeństwa. Możecie im tak jak i mi i nauczycielom również im mówić jeśli cokolwiek was zaniepokoi. Oczywiście za pomyłkę nie zostaniecie ukarani... Niestety musiałem też zawiesić wszystkie wycieczki szkolne mające odbyć się w tym semestrze. Pojedziecie na nie gdy tylko wojna się skończy. Obiecuje. Będziecie również codziennie przeszukiwani przed wejściem do szkoły.

Uczniowie zaczęli klaskać.

- Widać że Pan dyrektor dba o nasze bezpieczeństwo, szczególnie że zaczęła się wojna - powiedziała mała ciemnoskóra dziewczynka siedząca obok Alicji Dżas.

- Nom - przyznała Ala.

- W każdej chwili ciemne moce mogą chcieć przeniknąć mury tej szkoły, zwracam również uwagę na starszych uczniów, aby starali się być czujni na wszystkie zagrożenia. Pamiętajcie też że wolno wam się bronić w razie ataku, każdym możliwym sposobem.

Po tym Lodowy Pan oprowadził Konstantego po szkole, pokazując co i jak. Nagle Konstantemu zaczęło się wydawać że słyszy jakieś krzyki.

- Ej, słyszysz to magicjan?

- Ale co?

- Z tamtej klasy do transmutacji dobiegają jakieś krzyki.

- No to musimy to sprawdzić.

Lodowy z Konstantym podeszli pod klasę, w miarę zbliżania się do klasy, krzyki stawały się coraz głośniejsze.

- Chyba ktoś w klasie krzyczy.

Życie w czasie wojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz