3 (+18)

64 8 3
                                    

((pov Kenta))

W środku nocy poczułem jak uścisk Pete się rozluźnił, puścił mnie, tym samym się przebudziłem, przeciągnąłem się i powoli wstałem z łóżka, skierowałem się najpierw do kuchni, napiłem się wody i coś mnie tchnęło, na pewno są sprzęty dla nie wiszących, widziałem jego grymas kiedy Babe kazał mu dzwonić.
Wszedłem do jego biura i wziąłem jego laptop, otworzyłem go , kurwa hasło.

" najsłodsza istota?" A on co? Walnięty? Takie pytanie do odblokowania hasła?

Wpisałem to co pierwsze wpadło mi do głowy
" Jeff" ...HA! POPRAWNIE

Zadowolony wszedłem na przeglądarkę, nie zamknął kilku okien, z ciekawości zacząłem je sprawdzać

" Jak ugotować cokolwiek?"
" Czy mój brat znalazł sobie chłopaka?"
" Alan (nazwisko) warsztat "
" PitBabe "

Ale jedno okno szczególnie przykuło moją uwagę... strona dla dorosłych.
Przełknąłem głośno ślinę, otworzyłem szufladę, znalazłem słuchawki, od razu podłączyłem je do komputera.
Byłem tak bardzo ciekawy tego co oglądał Pete...
Spodziewałem się, że zobaczę zapewne seks dwóch Enigm... Ale zamiast tego zobaczyłem pełno filmów z aktami w rolach głównych, nie mogłem się powstrzymać odpaliłem jedno z nagrań. Alfa zabawiający się zabawkami, byłem świadomy, że Pete ma na pewno pociąg seksualny, ale nie spodziewałem się, że kręcą go takie rzeczy... Nie spodziewałem się, że mnie kręcą takie rzeczy, byłem już podniecony.
Zdjąłem z siebie spodnie, nie wytrzyma.
Tak długo nie dotykałem swojego ciała, zauważyłem pewną tendencję w tym co oglądał Pete, kręci go Alfy wytrysk,mokre feromony, wręcz
" zjadanie" przez innych.

Rozłożyłem delikatnie nogi i nawet nie musiałem oblizywać palców, byłem mokry na tyle, że bez problemów wsunąłem w siebie palce, ruszałem nimi, zamknąłem oczy, do moich uszów dochodziły jęki z słuchawek, zagryzłem dolną wargę.
Zdecydowanie za bardzo wczułem się.... Słuchawka została wyjęta z moich uszu, spojrzałem przerażony w bok... Pete... Zdyszany wpatrywałem się w niego.
To kurewsko głupie, ale cieszyłem się w tym momencie, że mnie nie widzi.

- Kenta ... - patrzyłem na niego, zjechałem wzorkiem w dół, on zdaje sobie sprawę z tego co ja teraz robię. Zapewne poczuł zapach.- przepraszam, ale nie wytrzymam- brzmiał bardzo poważnie, zobaczyłem jak pchnął dosłownie laptopa z biurka, już po chwili to ja byłem na biurku, a on siedział na krześle, przyciągnął mnie blisko do swojej twarzy. Nie mogłem się nawet odezwać. Czułem jakby mój ulubiony nóż stał mi na gardle- jeśli się nie odezwiesz uznam to za zgodę.- nie śmiałem nawet otworzyć ust, więc kontynuował... Już po chwili czułe w sobie jego ciepły język.
Miałem wrażenie, że pożerał mnie, jakbym był jedynym posiłkiem tego dnia. Jego ręce były na moich udach, trzymał mnie tak mocno jakbym miał mu zaraz uciec. Wsunąłem ręce w jego włosy, odchyliłem głowę do tyłu...
Doszedłem...

Zatrzymałem film i postrząsłem głową, nie byłem świadomy, że mogę myśleć w taki sposób, zamknąłem stronę i poszedłem do łazienki, poraz drugi umyłem się, ubrałem na siebie to co było w łazience czyli jego koszulę i moje majtki, pozwoliłem sobie rozgościć się na tyle by mieć już swoją szafkę na bieliznę... wróciłem do sypialni i położyłem się znów na łóżku, od razu Pete przytulił mnie, czułem się okropnie, ja naprawdę wyobrażałem sobię go podczas masturbacji, zakryłem twarz zdając sobie sprawę, że Pete mógłby to usłyszeć gdyby nie spał.
Na szczęście udało mi się ponownie zasnąć, tym razem obudziłem się po nim, siedział już na łóżku, powoli usiadłem, oparłem głowę o jego ramię, byłem nadal trochę zaspany na nie wyspany, ale nie chce już spać.

- zrobię kawę - powiedziałem i wstałem powoli z łóżka kierując się spokojnie do kuchni, oczywiście zaraz po mnie i on wyszedł z pokoju, usiadł znów przy wyspie, zająłem się robieniem kawy.
Starałem się wywalić z głowy to co zrobiłem w nocy, czułem się szczery mówiąc źle z tym. Może i znalazłem takie nagrania, ale nie powinienem nawet sobie go wyobrażać, jest nadal z Way. - proszę - dałem mu kawę i oparłem się o meble- trzeba zrobić zakupy - powiedziałem oglądaj się na boki, powoli kończą się nam rzeczy w domu.

- pojechał bym z tobą, ale nie chce być ciężarem - jebne go zaraz .

- mówiłem ci, że nie jesteś ciężarem i Pete, zamierzasz cały ten czas siedzieć zamknięty w domu? Będę przy tobie możemy spróbować- widziałem, że tak na prawdę jest zadowolony, że zamierzam go ze sobą zabrać.

Więc po kawie i śniadaniu z tego co było szykowaliśmy się na zakupy, spojrzałem na Pete, stał przez chwilę oparty o szafkę

- ... ubiorę okulary - powiedział i ruszył do swojego gabinetu. Czekałem na niego, zdałem sobie sprawę dopiero po chwili co ja zrobiłem, ja nawet po sobie nie posprzątałem... jego fotel jest zapewne nadal cały mokry od moich wydzielin, a pod biurkiem nadal jest moja bielizna.
Na szczęście Pete wyszedł z pomieszczenia, wydał się być normalny. Może tego nie poczuł...oby.

Ruszyłem z nim do samochodu, jechaliśmy w ciszy, kiedy nagle telefon Pete zaczął wydzwaniać

- kto dzwoni?- zapytał, pokazując mi ekran

- jakiś nieznany numer, odbierz może to ze szpitala - na szczęście udało mu się odebrać, przyłożył telefon do ucha, Ale po chwili rozłączył się nawet nie odpowiadając - kto to dzwonił?- zapytałem, a on zacisnął rękę

- Way.- pogłaskałem jego policzek- jest okej, nie będę z nim rozmawiać, dałem mu wystarczająco znać podczas naszej ostatniej rozmowy, że z nami koniec- oni zerwali?! Oni naprawdę zerwali?!
Zaparkowałem na parkingu, Wyszedłem z samochodu, Pete również, złapał się mojego ramienia, złapałem go za rękę by czuł się pewniej...tak naprawdę chciałem go jak najbliżej siebie.

Jestem strasznie samolubny korzystając z faktu, że jest teraz w wielu aspektach uzależniony ode mnie.
W pewnym momencie obaj trzymaliśmy koszyk na zakupy, chodził powoli, nie przeszkadzało mi to ani trochę, byłem wyrozumiały. Ciągle pytałem go czy potrzebujemy jeszcze czegoś, bardzo chciał też korzystać z rąk i sam wyczuwać czy tego towaru właśnie potrzebował.
Może i szło nam obu dobrze uczenie się tej sytuacji, ale nagle i tak Pete w coś uderzył, ale zupełnie nie z naszej winy mała dziewczynka wbiegła w niego, upadła na ziemię zderzając się z jego nogami. Kucnął i pomógł jej wstać.

Spodziewałem się, że dziewczynka wpadnie w płacz lub coś w tym stylu, ale ona tylko uśmiechnęła się i pobiegła w stronę jej rodziców, a my kontynuowaliśmy zakupy.
Wracał do domu już bardzo zadowolony, co bardziej mnie rozproszyło, sprawiając, że poraz kolejny zapomniałem o posprzątaniu jego biura.
Ja zająłem się rozpakowaniem zakupów, a on miał się niby zdrzemnąć, ale kiedy wszedłem do sypialni nie było go ... Wręcz wbiegłem do jego gabinetu i jak się spodziewałem tam właśnie go znalazłem...

Smile °Pete°Kenta°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz