Steven

7 1 0
                                    

Na lotnisko podwiozła nas mama Kaza. Na szczęście nikt nie zaspał i byliśmy na lotnisku dosyć wcześnie aby moc sobie pozwolić na brak pospiechu.

- Bawcie się dobrze chłopcy! Kaz napisz mi jak wylądujecie ,a ty Steve pilnuj go proszę. - powiedziała Aga przytulając nas na pożegnanie.

- Oj dobrze juz dobrze mamo nie przesadzaj. Miłego dnia w pracy! - kaz przewrócił oczami na czułość mamy ale z lekkim uśmiechem szybko ją uścisnął i udaliśmy się nadać bagaże. Po nadaniu ich i zjedzeniu szybkiego śniadania postanowiliśmy powłóczyć się troche po lotnisku. Weszliśmy do jakiejś drogerii, musiałem poszukać jakiegoś perfumu bo kończył mi się mój ulubiony „savage" marki dior (kto wie ten wie), a kaz wyłapał jakąś ładną blondwłosą ekspedientkę i poszedł zagadać. Przewróciłem oczami, ten dzieciak jest niemożliwy, wie ze jest atrakcyjny i uwielbia z tego korzystać. Ale to może nawet i lepiej. W sumie co mam się wypowiadać zachowuje się bardzo podobnie, w końcu ktoś go szkolił. Jako ze byłem od niego o 2 lata starszy to mialem na niego duży wpływ, szczególnie jak był młodszy. Wystarczyło ze cos podpatrzył u mnie i już chciał to samo mieć. Zawsze też zachowywał się dojrzale wiec ta różnica w wieku nigdy mi jakoś specjalnie nie przeszkadzała. No może jedynie to ze na każdą podróż to ja prowadzę bo on nie ma jeszcze prawka. A imprezy? Z tym to sobie bez problemu poradziliśmy, załatwił sobie jakiś podrobiony dowód wiec tamto było jedynym co nas dzieliło. Nagle poczułem won intensywnych ale eleganckich kobiecych perfum co spowodowało że odwróciłem się w kierunku z którego napłynęły. W alejce przedemną stała wysoka brunetka. Była odwrócona do mnie tyłem i przeglądała damskie perfumy miss dior. Uwielbiam perfumy z tej firmy. Jakimś cudem czułem to ze te perfumy do niej idealnie pasują. Może to była jej pewna siebie postawa. Niestety wcześniej nie zdążyłem się odwrócić na czas i zobaczyć jej twarzy. Nagle podeszła do niej wysoka i szczupła dziewczyna o czarnych włosach z grzywką. Szturchnęła brunetkę każąc jej spojrzeć za siebie wskazując porozumiewawczo na stojącego tam czarnowłosego mężczyznę. Ahh, pewnie spodobał się jej. Cos miedzy soba gadały gdy brunetka popchnęła czarnowłosa w jego kierunku pewnie zachęcając aby do niego zagadała. Dzięki temu odwróciła się lekko w moim kierunku i zobaczyłem fragment jej profilu. Miała lekko szpiczasty nos, cos na kształt grzywki ale dłuższe (A: ogl Steven nie umie opisywać fryzur dziewczyn, nie miejmy mu tego za złe, wiec wam troche pomogę bo miała ona po prostu butterfly cut) oraz orzechowe oczy. Jej karnacja była lekko ciemniejsza i widać było ze jest opalona. Miała nos posypany słodko piegami i.... Kaz pojawił się za mną jak jakiś strażnik galaktyki

- Wpadła ci w oko hmmm? - szepnął patrząc się na brunetkę która wróciła do przeglądania perfumów niczego nie świadoma. - Ale jakoś tak niezbyt twój zwyczajowy typ co? - kaz mial racje, zazwyczaj gustowałem raczej w blondynkach.

- Nie wiem właśnie, jakoś zaintrygowała mnie. - odpowiedziałem mu kierując się do kasy z wybranym perfumem. Pewnie zastanawiał się co tak długo mi schodzi dlatego przylazł. Skoro wiedziałem od początku jaki chce kupić to czemu mi tak długo to zeszło. Czemu nie mogłem oderwać od niej wzroku? Zaintrygowała mnie, jeszcze nie wiedziałem czy w dobry czy zły sposób. Definitywnie cos w niej przykuło moją uwagę. Po zapłaceniu podczas wychodzenia ze sklepu ostatni raz obejrzałem się za siebie ale jej juz tam nie było.

- Chodź, Chris napisał mi ze juz jest. - kaz powiedział ciągnąc mnie do wejścia gdzie czekał na nas Christian, nasz bliski kolega który takze z nami leciał na Bali.

- Siema stary. - zawołał Kaz i przybił piątkę (a: takiego daba xD) z Chrisem. - chodź, nadajmy twój bagaż i pójdźmy sobie kupić jakieś wino, w samolocie strasznie drogie jest. - narzekał kaz.

Jak i powiedział tak i zrobiliśmy. Co prawda ja wypiłem tylko troche, w końcu ktoś musi nas zawieść po wylądowaniu na miejsce. Mieliśmy mieszkać w małym domku moich rodziców. Oni akurat wracali do domu na nasz przyjazd więc mieliśmy go całego dla nas.

~

Niestety Chris siedział w innym miejscu samolotu bo nie rezerwował biletów razem z nami. W ostatnim momencie zdecydował ze takze poleci. Kaz padł po jakimś czasie i spal rozwalony na cały korytarz. Zobaczyłem że jakaś dziewczyna wstała i szla na tyły samolotu w kierunku znajdujących się tam toalet więc szturchnąłem blondyna aby go obudzić jednak gdy to nie zadziałało ,a ona zbliżała się coraz bardziej postanowiłem po prostu wziasc jego nogę i przesunąć aby nie przeszkadzała przechodzącym. Podniosłem głowę aby zobaczyć kto przechodzi i okazało się ze to ta brunetka ze sklepu. Teraz byłem w stanie zobaczyć jej cala twarz. Ze skupieniem przedzierała się przez samolot starając się nikogo nie potrącić, słodko wyglądała lekko marszcząc czoło skoncentrowana. Jak zobaczyła ze trzymam nogi Kaza aby mogła przejść podniosła głowę i na chwilę utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy. Uśmiechnąłem się lekko do niej, a ona dalej parła do przodu. Czy tylko mi się wydawało czy na mój uśmiech takze lekko drgnęły jej usta unosząc kąciki? 

SunkissedWhere stories live. Discover now