Właśnie przewracałem się z jednej strony na drugą, starając się dobudzić. Chwilę temu Chris wyszedł pobiegać. Uwielbiał biegać i codziennie rano wstawał aby to robić. Odstępstwem było jak był na kacu. O dziwo wczoraj poszliśmy spać w miarę wcześnie. Nie mieliśmy ciśnienia bo zamierzaliśmy tutaj zostać minimum 3 tyg. Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk telefonu. Sięgnąłem przez łóżko do stolika nocnego patrząc kto do mnie dzwoni tak rano. Na ekranie był napis Christina. Odebrałem rzucając:

siema chris, co chcesz? Zgubiłeś się? A może nie masz już siły dobiec co? - zapytałem nabijając się z niego, tak właśnie mialem zapisanego Chrisa w telefonie. Czy tylko mnie to bawiło? Może. Ale zasadniczo to najważniejsze aby mnie wydawało się zabawne. Szczerze nawet nie pamiętam juz czemu tak był zapisany. Jak przez mgle przypomina mi się jakiś żart na jednej z imprez. Chyba wtedy tak go zapisałem. Chciałbyś. - odpowiedział ze śmiechem - nie tym razem, dzwonię żebyście ruszyli swoje tyłki i ogarnęli się bo zostaliśmy zaproszeni na śniadanie. Zajebiscie - zawołałem, nieważne przez kogo, ważne ze nie musimy nic gotować. - STEVEN! - wydarłem się. - ZBIERAJ się KOCHANIE!Boże święty nie drzyj mi się do ucha - skarcił mnie Chris, podejrzewam ze teraz z niesmakiem musiał patrzyć na telefon po moim krzyku, w tle usłyszałem śmiech jakis dziewczyn. Ulala to się kawaler ustawił. Tym lepiej dla nas, widzę ze nie tylko ja lubię wszystko od razu na początku wyjazdu zaczynać. Czego?! - zaspany Steven stanął mi w drzwiach pokoju, patrząc się pytająco. Zbieraj się, idziemy na śniadanie. - powtórzyłem do niego. Spoko - odpowiedział zachrypniętym jeszcze od snu głosem, a jako że byłem dalej na telefonie z Chrisem tym razem usłyszałem krotki pisk jednej z dziewczyn po czym śmiech ich trojki. Dobra brachu wyślij mi tylko pinezkę gdzie mamy jechać i będziemy jak najszybciej się da. - powiedziałem do Chrisa żegnając się i rozłączając polaczenie.

-Chris dzwonił? - Steven cały czas stal u mnie w pokoju wiec usłyszał końcówkę.

-Si, a teraz suń się - powiedziałem wstając - zajmuje łazienkę pierwszy.

~ chwilę później

-Idziesz? - Steven zapytał się mnie, każąc mi wziąść jeszcze kluczyki do samochodu. Jego rodzice byli na tyle mili ,że zostawili nam tutaj jedno z ich aut żebyśmy nie musieli pożyczać żadnego z wyspy. Było to piękne białe Porsche kabriolet, z jasno brązowymi fotelami. Szybko założyłem buty chwyciłem swoj telefon i kluczyki oraz zamknąłem drzwi frontowe. Rzuciłem klucze do auta stevenowi ,a sam usiadłem na fotelu pasażera. Nie mieliśmy daleko do miejsca gdzie na nas czekał Chris ale jakos nie mieliśmy ochoty iść w takim upale. Plus zawsze fajnie się móc pochwalić jakimś laskom taka fajna furką.

-Skąd w ogóle chris wytrzasnął nam towarzystwo? - Steve zapytał się ciekawy odwracając wzrok od drogi i kierując go na mnie unosząc pytającą jedna brew.

-Szczerze? Nie mam pojęcia. Powiedział mi tylko że śniadanie mamy z głowy bo za pomoc zostal zaproszony przez jakąś typiarke w podziękowaniu jak był na przebieżce.

-No i super. Jestem taki głodny ze teraz to dla jedzenia to zrobiłbym wszystko.

-Boszzz ja tez.

Po dotarciu do wysłanej przez Chrisa lokalizacji, wysiedliśmy z auta i skierowaliśmy się w kierunku nowoczesnego i minimalistycznego domku na plaży. Był w kolorystyce szarości, białego i czarnego. Wszystko było bardzo ładnie i czysto zrobione. Jak byliśmy juz o kilka kroków oddaleni od drzwi wejściowych to wyskoczył z nich roześmiany Chris wraz z jakąś brunetką. Wydawała się dziwnie znajoma, tak jakbym skądś ją kojarzył, ale nie byłem w stanie sobie przypomnieć skąd.

-Hejka, zapraszam panów do środka. Jestem Kaylee. - przedstawiła się żartobliwie brunetka ,gestem nakazując nam wejść do środka. Podałem jej rękę przedstawiając się tak samo jak Steven. Przez jej twarz przemknął cień zaskoczenia gdy witała sie z nim, a może tylko mi się wydawało? Skierowaliśmy się do kuchni gdzie czekała na nas czarnowłosa długonoga dziewczyna nagrywająca stół. Kaylee przedstawiła ja jako Adriannę, swoja najlepszą przyjaciółkę, i poszła zanosić produkty do śniadania na stół jadalny w salonie. Usiadłem na krześle rozglądając się po wnętrzu. Było widać że wprowadziły się tutaj dwie dziewczyny bo kilka ich rzeczy się walało. Ale całościowo był raczej utrzymany porządek.

-No wiec, smacznego życzę. Nie jest to co prawda nic specjalnie trudnego ale to śniadanie które zawsze mi robił tata jak był sezon na truskawki i jakos kojarzy mi się z wakacjami. - powiedziała brunetka z uśmiechem. Tym śniadaniem była chałka z masłem i truskawkami na gorze, polana miodem. Do tego zrobiła dzbanek pysznie pachnącej kawy. - Do kawy mogę zaproponować tylko mleko owsiane bo tylko takie pijemy, wiec sorry.

-A tak z ciekawości mogę zapytać, czy ludzie się do Ciebie cały czas zwracają twoim pełnym imieniem? - zapytałem nakładając sobie kilka kromek na talerz.

-Możecie się do mnie zwracać jak chcecie. Niektórzy nazywają mnie dla skrótu Kay, a ari tutaj wymyśliła jak byłyśmy małe że Kiki brzmi fajnie i tez jakos to zostało i się mnie trzyma. - odpowiedziała ze śmiechem nalewając sobie kawy. - Ma ktoś jeszcze ochotę? - zapytała i gdy wszyscy zgodnie kiwnęliśmy głową, zaśmiała się i zaczęła rozlewać do podstawianych kubków, ten aromatyczny i gorący napój.

-Dobra chris pochwal się, jak wytrzasnąłeś kiki i ari? - zapytałem zwracając się do bruneta siedzącego naprzeciwko mnie.

Opowiedział na przemian z Kaylee jak wyglądało ich spotkanie. Słodko w sumie wyszło. Później temat zszedł na surfowanie i jak dowiedziała się ze wszyscy surfujemy to zaczęły nas na przemian wypytywać z ari, gdzie są najlepsze miejscowi i tak dalej. Widać było ze bardzo im zależy na tym aby się tego nauczyć. Za to my gdy tylko powiedziała że pływa na kite zapytała:

-Nie gadajcie ze wy też jesteście kitesurferami?

-Wiadomo. - opowiedział jej steven. To on z naszej trojki najlepiej pływał, nie da się tego ukryć. Umiał bardzo dużo tricków i nawet mial uprawnienia instruktora kitesurfingu.

-O boże ale super! - wykrzyknęła Kay. - są tu jakieś dobre spoty? Wieje tutaj w ogóle jakiś dobry kierunek? Ah mogłam wziasc swoj sprzęt. Chyba ze jest tutaj wypożyczalnia? A można wypożyczyć tez folia?

-Łołołoooł. - zatrzymałem jej słowotok. - jest tutaj tylko jeden spot w pobliżu, nie często wchodzi tutaj prognoza ,a jak juz to są duże fale dlatego bardziej są tutaj warunki na surfowanie. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 03, 2024 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

SunkissedWhere stories live. Discover now