Wkraczanie w dorosłe życie to najtrudniejszy moment, który nastaje w życiu nastoletnim. Podejmowanie decyzji samemu jest nadzwyczaj ciężkie. Nie jest to takie łatwe jak wszystkim się wydaje. Przez całe życie są jednak przed nami osoby, które kierują wyborami. Wszyscy jednak nie doceniają tego, że istnieją ludzie ponad nami, którzy za nas ustalają rzeczy. Dopiero po jakimś danym czasie jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego oni podejmowali wybory.
Budzik znowu zakłócał mój sen. Wiedziałam, że muszę wstać wcześnie, aby zjawić się w domu jeszcze przed dwunastą, a dochodziła już godzina jedenasta. Moja przyjaciółka leżała jak zabita na swoim wielkim i wygodnym łóżku nawet nie poruszając się od głośnych dźwięków mojego telefonu.
Niestety dzień wcześniej nieco przesadziłyśmy z ilością alkoholu. Nie skończyło się na jednym winie, lecz dwóch, a ja sfinalizowałam nockę w toalecie. Nie miałam głowy do alkoholu, a szczególnie do tak ciężkiego trunku. Mieszanie również dało mi w kość, bo za dużo nie pamiętałam. Na przykład tego jak wylądowałam w łóżku Madeleine.
Głowa pulsowała mi niesamowicie. Chwilami myślałam, że czaszka mi pęknie. Na białej szafce nocnej leżał duży dzbanek z wodą i cytryną i dwie szklanki. Niemal rzuciłam się na napój i wypiłam całą przezroczystą ciecz do dna. Niechętnie zerwałam się z łóżka i skierowałam się do toalety w celu szybkiego prysznica i umycia zębów. Z mojej torby wyciągnęłam mój ulubiony czarny oversize komplet dresowy. Włosy spięłam w luźnego koka.
Pomimo to, że tak naprawdę ogarnęłam się do ładu to dalej czułam się jakby mnie co najmniej trzy tiry przejechały. Nagle zadzwonił mój telefon, a na wyświetlaczu pojawił się napis mama. Kliknęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam urządzenie do ucha.
– Halo? – odezwałam się zachrypniętym głosem.
– Emory, jednak jadę z moją przyjaciółką do tego spa. Wrócę jutro, bo wykupiliśmy dodatkową dobę. Ojciec jest w domu i przyjechała niania także ona się zaopiekuje Valentiną – oznajmiła krótko.
– W porządku – westchnęłam zrezygnowana.
– Kiedy będziesz w domu? – spytała
– Nie wiem.
– Aha, no dobra no to pa – usłyszałam pikanie w telefonie, które oznaczało zakończenie połączenia.
Wróciłam do pokoju Madeleine i położyłam się w łóżku.
– Kurwa! Głowa moja – krzyknęła z bólu Sharon, która delikatnie wstała. – A ty jeszcze nie wyszłaś? Miałaś z czarownicą jechać do spa – jęknęła, a z kolei spoglądała na mnie zdziwiona.
– No wyobraź sobie, że jednak odwołała, bo koleżanka postanowiła jechać, ale jedyny plus jest to, że dopiero jutro wraca – odpowiedziałam.
– O kurwa jakie ja rzeczy pisałam do Matthewa – syknęła z niezadowolenia. – Pójdźmy się kochać w moim basenie?! Kto to kurwa pisał, bo na pewno nie ja! – wydarła się na cały dom.
– Mi się delikatnie mówiąc film urwał nie pamiętam za wiele – powiedziałam i skrzywiłam twarz ze wstydu.
– Napisał do mnie niedawno czy wpadamy dzisiaj na imprezę do jego kolegi – oznajmiła nieco spokojniej.
– Po wczoraj to ja się boję wyjść z domu, a co dopiero na imprezę – odradziłam pomysłem.
– Emory, proszę cię. Twojej matki i tak nie ma w domu, a ojciec ciebie lubi oraz mnie i z pewnością pozwoli ci zostać u mnie jeszcze jedną noc – nalegała. – Pojedziemy do ciebie po rzeczy, wrócimy zamówimy jedzenie, ogarniemy się i pójdziemy. Obiecuję, że już dzisiaj tak nie przesadzimy z alkoholem tak jak wczoraj – zapewniła.
CZYTASZ
Safe Flame
RomanceEmory Reid prowadziła uporządkowane, spokojne życie. Była wzorową uczennicą, zdobywającą najwyższe oceny w szkole i osiągającą najlepsze wyniki w każdym przedmiocie. Za jej sukcesami stali rodzice, którzy od najmłodszych lat zaszczepiali w niej ambi...