rodział dziewionty☆ (KxM part 2)

70 3 1
                                    

Witam everybody! Dzisiaj part two naszego shipu Konieczko x Maślana :>
Miałem wczoraj zrobić this rozdział lecz byłem na koncercie Dezertera and byłem strasznie wykończony, jednak to był najlepszy koncert w moim życiu:D
Let's go:P
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Maślana po wejściu do kibla usłyszał jakieś zneidifikowane (nwm jak to napisać, ale wiesz o co chodzi) dźwięki.
Rozejrzał się i zobaczył Konieczke siedzącego na ziemi, który ewidentnie płakał. Maślana w tym momencie poczuł się źle, że względu na to co mu powiedział. Podszedł do kurdupla, kucając obok niego.
- Hej, Konieczko...- Odezwał się po chwili nie pewnie.
Okularnik podniósł powoli głowę, jego policzki były mokre od łez. Powiedział, jąkając się bardziej niż zwykle:
- C-C-C-Cz-Cze-go Ch-C-Ch-Chc-Chc-Chce-Chcesz...(xd)
- No ten uh...- Maślana odwrócił wzrok. nie był przyzwyczajony do przepraszania kogokolwiek- No ja... Przepraszam..? Za to co powiedziałem...
Konieczko popatrzył się na mamoniarza. jak na idiote.
- Ż-Że c-c-co?? T-Ty ser-serio my-myślałes, że p-płacze prz-przez ciebie??
Maślana był teraz confused.
- Yyyy.... A nie??
- No... P-Płacze przez to, ż-że się wywaliłem i-i mam r-roz-rozwalony łeb.
Maślana dopiero zauważył, rzeczywiście. Z głowy jego kumpla wyciekała krew. (wysoka spostrzegawczość)
- Japierdziu!! Trzeba iść do Higienistki!!- Maślana powiedział zmartwiony, podnosząc się i pomagając Konieczce wstać.
- N-Nie n-no... N-Nie jjjjest źle...
- Nie pierdziel, idziemy.- Maślanka wziął Konieczke na ręce (reference odcinka nie pamiętam którego)
- Ej, p-przecież m-mam nogi, c-co nie??- Czterooki wzdechł.
- Cicho, bo się wykrwawisz!!- Maślana odparł zmartwiony, lecąc do gabinetu Higienistki.
Wparował do środka, krzycząc:
- PSZE PANI PSZE PANI KONIECZKO UMIERA!!!!
- Że co, bimbasku?? Pokaż mi go tu.- Maślana posadził przyjaciela na stole, a Higienistka przyjrzała się jego ranie- Ulala... Nie źle się urządziłeś, kochanieńki. Ale spokojnie, nareperujemy cię!
Po parunastu minutach Higienistka skończyła, zawiązując bandaż na głowie Konieczki.
- Gotowe, no zmykajcie na lekcje, bambaryłki.- Kobieta się uśmiechnęła.
- Dziękuję!- Konieczko koniecznie podziękował, razem z Maślaną wychodząc z gabinetu Higienistki.
- I jak, boli??- Maślana powiedział zatroskanym głosem.
- Ty-Tylko trochę... Aaa ty co s-się tak martwisz??- Kkkurdupel był podejrzliwy.
- No co ty... Wcale nie... Znaczy tak! Uh, może trochę...- Maślanka się zestresował, nigdy jakoś bardzo specjalnie o swoich kumpli się nie martwił, no czasem. A tutaj naprawdę się martwił.
Konieczko się uśmiechnął lekko i się do niego przytulił.
- Um... Ten... Dz-Dziękuję, że t-tam przyszedłeś, b-bo bym pewnie sssię wy-wykrwawił na śmierć, Heh...- Konieczko powiedział cicho, rumieniąc się lekko.
Maślana za to zrobił się cały czerwony na twarzy, niepewnie przytulając go również.
- N-Nie ma za co...- Odpowiedział.
- D-Dobra, ch-chodźmy na lekcje... P-Prwnie już f-facetka nam wstawiła p-pały- KURDUPEL (to jest silniejsze ode mnie) odsunął sie od Maślany, idąc w stronę klasy.
- Dobra...- Maślana był nadal czerwony i nieoprzytomniały, poszedł za królem karłów.
I oto koniec bajki bo Daniel jest leniwy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sorry za to jak nazywam kurdu- Konieczke ale to jest really silniejsze ode mnie XD Why pisze rozdziały tak późno znowu jest pierwsza w nocy bruh.
See ya in next part!














On wygląda so silly bez bryli

On wygląda so silly bez bryli

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Włatcy móch - One shoty!!1!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz