~4~

152 10 3
                                    

Kolacja przebiegała spokojnie, w dość radosnej atmosferze. Węgier siedział cicho, blisko Poli nadal czując jak strach trzyma go cały czas w swoich szponach, chodź prawdą było, że powodów ku temu nie było. Ruś wydawał się szczęśliwy. Ba! Nie był ani trochę zły na Węgra, gdy ten mu opowiedział o wydarzeniach z rana. Może to przez Koronę i to jak się pomimo tego odnosiła do chłopaka? W każdym razie mężczyzna obiecał młodzieńcowi, że pomoże mu udobruchać Litwinów jeśli będzie taka potrzeba. Czy to nie wspaniałe?

- Dobrze, kolacja jest wyborna, rozmowa też niczego sobie, ale powiedzcie w końcu kochani co to za nowina! - Powiedziała rozbawiona Korona nie mogąc dłużej ukryć swojego zniecierpliwienia. 
- Dokładnie! - Poparł ją Ruś. - Powiedz nam ukochana, bo i ja umieram z ciekawości!
- To wujek też nie wie? - Zapytała zdziwiona.
- A skądże! Twoja ciocia nie chciała mi nic powiedzieć! - Odparł z uśmiechem po czym spojrzał na Moskiewkę. Ta natomiast, widząc jak bardzo jej bliscy się niecierpliwią, wstała z krzesła, poprawiła swoją suknię i nabrała nieco powietrza.
- No dobrze, dobrze, już powiem, bo widzę jak już wasza cierpliwość się kończy. - Zaśmiała się. - A więc... Jestem w ciąży! - Oznajmiła. Oczy Korony rozszerzyły się z niedowierzania, a Węgier niemal się zachłysną pijąc wino, którym poczęstował go wuj dziewczyny. 
- Będę miała kuzyna...? Nie wierzę! - Pola natychmiast poderwała się z krzesła i pobiegła ucałować i uściskać Moskiewkę.

Radości wręcz nie było końca, jednak, zdawać by się mogło, że nie każdy go podziela. Ruś zachowywał się na początku jakby ktoś wylał na niego kubeł zimnej wody, jednak dość szybko przywołał sam siebie do rzeczywistości. Uśmiechał się, otaczał Moskiewkę ogromną czułością jeszcze bardziej niż kiedykolwiek, jednak już do końca kolacji niemalże milczał. Pomimo tego nikt za bardzo nie przejął się zachowaniem Rusi po za, rzecz jasna, Koroną. Dziewczyna, gdy nieco ochłonęła, spoglądała raz na swą ciocię, a raz na wuja. Postawa mężczyzny nie pasowała jej do obrazu przyszłego ojca, który zdążyła już sporządzić w swojej głowie. "Może jest w szoku? W końcu ta wiadomość spadła na niego jak grom z jasnego nieba!" tłumaczyła sobie, jednak gdzieś w podświadomości czuła, że coś jest nie tak.

***

Tuż przed pójściem spać Korona udała się do niewielkiej komnaty Rusi, która w pewnym stopniu przypominała jego "gabinet". Było to miejsce, gdzie rozwiązywał wszelakie poważne sprawy zazwyczaj o podłożu politycznym, związane w głównej mierze z jego narodem. Ruś jednak spędzał tam również swój wolny czas odcinając się tym samym od całego otaczającego go świata. Nic więc dziwnego, że gabinet był kolejnym pomieszczeniem, zaraz po sypialni, które przyszło do głowy Poli w poszukiwaniu wuja. Stojąc już pod drzwiami komnaty dziewczyna przełożyła zapaloną świecę w drugą rękę i kilka razy zastukała, lecz pomimo tego nikt jej nie odpowiedział. Niewiele myśląc pociągnęła ostrożnie za klamkę i ku jej zdziwieniu zorientowała się, że gabinet jest otwarty. Niczym cień cichutko wśliznęła się do środka zamykając za sobą drzwi, jednak wuja również i tu nie było. Cicho westchnęła i postawiła świecę na biurko. Nie miała już zamiaru krzątać się po całym zamku tym bardziej, że zostałaby szybko odprowadzona do swojej komnaty, gdy tylko wpadłaby na służbę. Korona leniwie podeszła do okna i wpadając w wir własnych myśli zaczęła przyglądać się pięknemu krajobrazowi. 

"Czemu to właśnie mi Slavia zleciła opiekę nad księgą i kryształami?" pomyślała. "Przecież mam zaledwie 13 lat! To wręcz niedorzeczne... Nieodpowiedzialne. Ruś jest taki mądry, zaradny i oczywiście o wiele starszy, bardziej doświadczony! Czemu on nie mógł? W dodatku to..." myśląc o tym wyciągnęła z kieszeni koszuli nocnej kryształ, który momentalnie w jej ręku zaczął się jarzyć na czerwono. "Jego moc jest potężna... Jakim cudem mam ją ujarzmić? Po co mi magia akurat tego kryształu, skoro nic złego mi się nie dzieje? Na pewno są kraje, które bardziej jej potrzebują." Rozmyślenia dziewczyny nagle przerwał dźwięk skrzypiących drzwi.

- Poluś? Co ty tu robisz? - Zapytał Ruś wchodząc do środka. Korona już miała wyjść mu na przeciw i zacząć tłumaczyć całą sytuację z Slavią mając nadzieję, że u niego znajdzie odpowiedź, jednak szybko odstawiła ten zamiar na bok widząc coś niepokojącego.
- Lepiej powiedz mi wujku co się stało. - Powiedziała odchodząc do okna. Mężczyzna na te słowa natychmiast zaczął wycierać swoje mokre policzki.
- Nic takiego. - Odparł próbując nie złapać z dziewczyną kontaktu wzrokowego. - Zwykłe zmęczenie i tyle.

- Widziałam jak się zachowywałeś przy stole, wuju. - Ruś usłyszawszy to zmarszczył brwi.

- Twierdzisz, że moje zachowanie było nieodpowiednie?

- Skądże, źle mnie zrozumiałeś. - Korona westchnęła i podeszła do mężczyzny. - Po prostu widzę, że coś cię trapi... Martwię się o ciebie, wujaszku. - Grymas z twarzy Rusi momentalnie zniknął, a na jego miejscu pojawił się smutek.

- Boję się, słońce. - Oznajmił w końcu.

- Czegoż tu się bać? Będziesz wspaniałym ojcem! Spójrz tylko, niemalże sam mnie wychowałeś, więc opieka nad malcem nie będzie dla ciebie już niczym nowym!

- Nie o to chodzi, Poluś... - Ruś cicho westchnął i ruszył w stronę okna mijając tym samym dziewczynę.

- Więc o co? Wujaszku, niepokoisz mnie coraz bardziej... - Pola podeszła do Rusi, po czym położyła dłoń na jego ramieniu.

- O nasz los... Mój, Moskiewki i maleństwa... - Powiedział niemalże szeptem spuszczając wzrok. Nie chciał dzielić się swoimi obawami z nikim, tym bardziej z siostrzenicą, jednak sam dłużej nie mógł tego znieść. Po za tym za dobrze znał Koronę. Wiedział, że wszelakie tajemnice dobiegły końca wraz z jego reakcją na wieść o potomku, którą zauważyła dziewczyna. Wolał więc wszystko jej wyznać, aby nie doszukiwała się problemu i przypadkiem nie mieszała w to jego ukochanej żony. - Widzisz... Boję się, że nie będę dobrym mężem ani ojcem i nie dlatego, że nie byłbym w stanie zająć się własną rodziną tylko... Moje miano... Mój naród... Nie mogę go oddać.

- To chyba normalne, że miano vendi będzie należeć do twojego syna.

- Nie do niego, a do Moskiewki... - Pola nieco podniosła brew ze zdziwienia.

- Do cioci? Cóż, to możliwe, ale... Skąd to wiesz?

- Slavia mi to przepowiedziała... Co prawda nie dosłownie, ale domyśliłem się o co chodzi, a ona nie zaprzeczyła mym przypuszczeniom. - Korona przez chwilę stała w milczeniu nadal nie rozumiejąc do końca obaw wujka.

- Nawet jeśli miano przejdzie na cioteczkę, to chyba nic złego, prawda? - Ruś powoli podniósł swój smutny wzrok na dziewczynę.

- Serduszko ty moje... Uwierz mi, że ściągnąłbym twojej cioci nawet gwiazdkę z nieba, ale przekazanie jej mojego miana równa się z klęską mojego narodu... Moskiewka odda naszemu dziecku już nie moich ludzi, a swoich, a ja tego nie chcę... Boję się, że mój naród zapomni o mnie i o tym kim są naprawdę... Ruś Kijowska zniknie nie tylko z mapy, ale też serc ludzkich. Jest jednak jedno wyjście. - Oczy Korony, przerażone tym co właśnie usłyszały, momentalnie rozbłysły.

- Jakie? 

- Kryształy... Jeden z nich będzie należał nie do mego dziecka, a do wnuka lub nawet i prawnuka. - Ruś spojrzał na niebo za oknem, które zasypane już wręcz było gwiazdami. - Daj mi tylko Boże zdrowie i siły, bym przeżył do tego dnia... Nie chcę, aby rozpad oznaczał moją śmierć...

- Oh wujciu... Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym ci pomóc w twej niedoli!

- Wysłuchałaś mnie, słońce, wystarczy. Chociaż sam fakt, że opiekujesz się kryształami też wiele dla mnie znaczy.

- Ty wiesz? - Zapytała zaskoczona.

- Tak... Ty zapewne też, prawda? - Korona spuściła wzrok i pokiwała głową.

- Czy Slavia...

- Niestety, słoneczko. Slavia musiała odejść abyśmy umieli radzić sobie sami jak inne istoty, dając nam tym samym wolną wolę. Wiedz jednak, że zawsze będzie nas mieć w opiece. - Ruś popatrzył czule na siostrzenicę, która stała nieruchomo cichutko ciągając małym zadartym noskiem. Słysząc jej niemrawy szloch przytulił ją do swojego torsu. - Już spokojnie, kwiatuszku, masz jeszcze mnie, jestem tu przy tobie. Slavia dała cię w moje ręce i nie wypuszczę cię z nich dopóki żyć będę. 

~~~~

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 26 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kroniki Polski - PoczątekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz