Pov: Kaiser
Niby wygraliśmy mecz Akademią księżycowych mórz, ale z jakiegoś powodu nie czułem satysfakcji. Akurat wracałem z tego meczu gdy zaczepił mnie ktoś na ulicy. Miał kaptur na głowie więc nie widziałem jego twarzy
- cześć
- kim jesteś?
- przecież się znamy
- KIM JESTEŚ?!
Dopiero teraz tajemniczy gość zdjął kaptur. Okazał się, że to DOUGH. Stałem jak wryty.
- Cz-czego chcesz?
- To nie jest odpowiedni czas na rozmowę.
- A więc kiedy będzie? Odkąd opuściłeś Raimona nie mamy czasu na rozmowę.
- Jutro o 15 w parku koło Akademii księżycowych.Dopiero wtedy odpowiem na wszystkie pytania. Masz być równo o 15 inaczej nici z rozmowy.
- Dobra...
I odszedł. Trochę było mi smutno, ale przecież jutro się spotkamy i uzyskam odpowiedzi na moje wszystkie pytania. Rozmyślając udałem się do domu. Wchodząc o mało nie potknąłem się o schodek.
- Jezu słońce uważaj, jeszcze by ci się coś stało!
- Oj mamo nie przesadzaj każdemu się zdarza.
- Twój kolega był dziś u nas. Pytał się czy jesteś.
- Jaki kolega?
- No ten młody McArthur.
Wytrzeszczyłem oczy. Przecież mijałem go po drodze i był obojętny co do mnie.
- Mamo, powiedz o co pytał Dough?
- O to czy jesteś w domu słońce.
- I co powiedziałaś?
- No, że jesteś na treningu na boisku nad rzeką.
- okej
Po tych słowach szybko pobiegłem do swojego pokoju. Czyli to nie był przypadek, że go spotkałem w drodze do domu.
~Skip time~
Wstałem strasznie nie wyspany. Całą noc układałem pytania jakie zadam Doughowi. Myślałam nawet aby zapisać je sobie na kartce, ale uznałem, że było by to dziwne. Niechętnie wstałem z łóżka i udałem się do łazienki umyć się.
- Michael, słońce śniadanie!
- już idę mamo!
Śniadanie zjadłem dość niechętnie, ale mama jak to mama mówi, że mam zjeść śniadanie, bo inaczej nie będę miał siły na treningu. A tata zawsze przyznaje rację mamie.
- Podwiesić cię do szkoły synu?
- Nie tato, pójdę na piechotę.
- Na pewno, Michael?
- Tak.
Może spotkam po drodze McArthura? Rozmyślałem. Pewnie nie. W sumie czego się spodziewać. Akademia księżycowych mórz jest w przeciwnym kierunku.
- O hej Kaiser!
- Dough!
- Ktoś tu chyba się zakochał?
Nie NIE to to nie możliwe. A może jednak. Sam już nie wiem. Czy ja na serio zakochałem się w Doughie McArthurze? Nerwowo więc odpowiedziałem:
- Gabi weź nie pierdol głupot.
- Tylko żarty sobie robie.
Przez resztę drogi do szkoły nic się do siebie nie odzywaliśmy. Nawet Gracia już nie drążył tematu. Na lekcjach w ogóle nie mogłem się skupić. Najgorsza była matematyka.
- Kaiser przygotowałeś się na sprawdzian?
- Riccardo jaki sprawdzian?
- Serio Kaiser zapomniałeś o sprawdzianie z matmy.
O cholera zapomniałem. Miałem się pouczyć wczoraj, ale cały czas rozmyślałem o Doughu. Pięknie będę szmata jak nic. Na treningu tak samo. Wcale nie mogłem się skupić. Cały czas próbowałem.
- Kaiser co ty dziś taki nie w formie?
- Nie twoja sprawa, Arion!
- No okej. Tylko martwię się, bo słyszałem od Gabiego, że na lekcjach też taki byłeś.
W końcu nadszedł koniec treningu pędem pobiegłem w wyznaczone miejsce. Park był pusty więc szybko dostrzegłem McArthura.
- Hej
- Nie przedłużając zasyp mnie tymi pytaniami.
- Dlaczego odeszłeś z drużyny?
- Bo mogłem. Wkurzało mnie już to, że ten dzieciak za dużo sobie pozwala.
Arion. Też mnie wkurza. Gdyby nie on Dough był by dalej w Raimonie wszystko jasne.
- Emm dlaczego dołączyłeś do piątego sektora?
- Chciałem pokazać nowym dzieciakom w waszej drużynie, że trzeba podporządkować się sektorowi.
- okej. Teraz dlaczego potraktowałeś mnie i resztę w taki sposób podczas meczu.
Teraz zbliżył się do mnie. Stanowczo za blisko. Następnie schował mój kosmyk włosów za moje ucho.
- Chciałem się na nich odegrać. Ciebie mogłem oszczędzić.
Znowu zbliżył się do mnie. Czułem jego oddech na twarzy. Pocałował mnie. Po czym wyszeptał:
- Słuchaj Kaiser, dołącz do mnie, do piątego sektora wtedy już zawsze będziemy razem.
Odsunąłem się. Piąty sektor jest zły. Nie można kontrolować piłki nożnej.
- Nie.
Odbiegłem tak szybko jak tylko mogłem. Jest możliwość, że mnie za to znienawidzi. KOCHAM GO, ale nie mogę z nim być. Nie mogę. Nie mogę.
***
Hejka
Mam nadzieję, że podobał się one shot.
Był on na prośbę xKittyDariax
Przepraszam, że taki krótki, ale nie zabardzo znam się na tym shipie.
Piszcie o jakich shipach mogę jeszcze napisać
( Robię również oc x postać i IE)Pozdrowionka 🌻 🌻 🌻
CZYTASZ
One Shoty - Inazuma Eleven/Inazuma Eleven Go
De TodoOne shoty nie będę wpływały regularnie. Można składać zamówienia.