5.- Nadmiar smutku czy obowiązek moralny 🤍

1 1 0
                                    

✨Ja, Chifuyu Matsuno od dzisiaj wracam do normalnego życia, otóż dlatego, że powód moich trosk i miłości odzyskał żywotność, a ja mam chęć zjednoczenia z nim.✨


Walczyłam z moim organizmem przez naprawdę bardzo długi czas. Dojście do ładu i otrząśniecie się ze złych myśli zajęło mi parę dobrych godzin co wykończyło mnie jeszcze bardziej ale za to wszystko co było zaplanowane, zostało wykonane. Dodatkowo dowiedziałem się a dokładnie wiceprzywódca przekazał mi wiadomość o tym, że spotkanie gangu jednak odbędzie się jutro pod wieczór, więc na szczęście miałem zapas czasu na różne niedociągnięcia.

Zbliżała się noc.

Wyszedłem na balkon, gdzie od razu przywitał mnie dość intensywny powiew jesiennego wiatru. Uśmiechnąłem się nieznacznie, oparłem się przedramieniami o werandę, po czym schowałem swoją bladą twarz w materiał bluzy i zamknąłem oczy wsłuchując się w odgłosy miasta. Po chwili mój przybity wzrok spoczął na otoczeniu.

Mogłaby się wydawać, że miejsce w którym aktualnie zamieszkuje jest mniej zaludnione niż pozostałe, ale każde jest w pewien sposób podobne do poprzedniego.
A oto dlaczego.

Ruchliwe ulice pełne aut, ciężarówek i motorów, świecące w oddali stelaże z rażącymi w oczy swoją jaskrawością kolorowymi reklamami, okrzyki pijanych ludzi, głośna i przede wszystkim dudniąca muzyka w pobliskich klubach dla dorosłych oraz oświetlenie praktycznie w każdym zakamarku tego zadupia. Dało się również zobaczyć z tak dużej odległości, a dokładnie z siódmego piętra na którym mieszkałem, miejsca w których było totalnie ciemno i tak jakby oświetlenie nigdy tam nie zagościło nawet na krótką, ulotną chwilę. Mimo wszystko nadal poruszali się tam ludzie, a może się mylę i tak naprawdę było to co innego ?..

Widziałem ich cienie, wydawało się to z mojej perspektywy czyli człowieka podupadłego, trochę a nawet bardzo przerażające, szczególnie dlatego, że były one wydłużone przez wysokie latarnie rozstawione na ulicach. Natomiast tam gdzie nie było światła, dało się słyszeć rozbijane butelki, trzaskanie drzwiami, miauczenie zaniedbanych kotów, wrzeszczące śmiechy, a nawet dotkliwe płacze prawdopodobnie gwałconych kobiet i straumatyzowanych dzieci.

Miałem na to wszystko zbyt dobry widok.. tego wcale niepochwalałem. Pomimo że byłem wysoko, nadal to nic nie umknęło mojej uwadze a ja siedziałem cicho i obserwowałem to wszystko w milczeniu.

Szczerze nie wiem.. mój umysł ostatnimi czasy płata mi figle, wzrok również. Może i wzrok mam słaby, ale za to słuch niesamowite wrażliwy, przez co słyszę nawet najmniejszy szmer i czuję się, jakby ktoś mnie cały czas bez przerwy obserwował. Pewnie to tylko wrażenie, ale nikt nie musi tego wiedzieć.

Po zakończeniu gimnazjum, zamieszkałem sam. Rodzice zostawili mi to małe mieszkanie w spadku, za co jestem im bardzo wdzięczny. Urządziłem je całkowicie po swojemu, między innymi dodając pojedyncze kwiaty na parapetach, ciemne meble, na ścianach wisiały moje zdjęcia z Takemichim, Peke J., z Bajim a nawet on sam na nich. Praktycznie nikogo nie zapraszałem nigdy do domu, oprócz Bajiego. Tak, dokładnie, ten człowiek miał tu bezwarunkowy wstęp, nie musiał nawet pytać o pozwolenie, czy dzwonić, nawet dostał zapasowy klucz.

Jak pozwolą mi się w końcu z nim zobaczyć i jeśli będzie mógł poruszać się o własnych siłach, to pierwsze miejsce, które po tak długim czasie odwiedzi będzie właśnie mój dom.










Plan jak zwykle nie wypalił, ale potem będzie lepiej

Nokk<3

❤️‍🩹❤️‍🩹❤️‍🩹










Nie umieraj, proszę... /🖤Bajifuyu💛Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz