Lazurowe Wybrzeże

15 2 0
                                    

                                                                                          Rozdział 1

                                                                                 Lazurowe Wybrzeże

                                                                                               Sylvia

- JEDZIEMY DO MCDONALD'S!

- NIE, TERAZ JA WYBIERAM! JEDZIEMY DO KFC! – Sprzeczka pomiędzy Octavia a Ivanem, nie miała końca. Kłótnie stawały się coraz to gorętsze z minuty na minutę, a kłócili się od dobrych trzydziestu minut.

- Ja tam preferuje popcorn... - wtrąciła się Makayla.

- TY TO NIE MASZ PRAWA GŁOSU! – odezwali się obaj chórkiem.

- BO CO BO JESTEM FANKĄ POPCORNU?!

- TAK!

- ZAMKNIJCIE SIĘ NA CHOCIAŻ JEDNĄ GŁUPIĄ MINUTE! – Wybuchłam, bomba za długo, we mnie tykała.

Była to odpowiednia chwila, Sylvia...

Nagle wszyscy ucichli.

Super.

  Słychać było tylko pojazdy poruszające się razem z nami po autostradzie. Szczęście dopisywało mi, idealna cisza i spokój. Przeszkadzał mi tylko wzrok tego idioty...

Zayn

  Czegoż on ode mnie chciał? Może przytulaska na osłodę? Na pewno nie zamierzałam tego robić. Musiałabym być stuknięta, by go przytulić.

  Spojrzałam w jego oczy, kochałam kontakty wzrokowe. Jego oczy zalśniły, przyznam racje, miał je śliczne. Przypominały mi ocean, czyli tam gdzie zmierzamy, Lazurowe wybrzeże. Od małego chciałam tam zawitać, lecz matka zawsze wybierała opcje zagraniczne. Wolała gdzie indziej niż w naszej ojczystej Francji.

  Lazurowe wybrzeże przykuwało swoich turystów pięknymi różowymi kwiatami, czystym turkusowym morzem oraz domkami wokół.

  Do końca zostało z 2 godziny, a wszyscy umierali z głodu. W pobliżu była tylko jedna knajpka czterogwiazdkowa z jedzeniem, dlatego Tatiana, mama mojej przyjaciółki Josephine zaproponowała nam byśmy się tam zatrzymali.

Wszystkim pasowało, nawet dwójka przeciwników restauracyjnych się zgodziła.

Szok.

  Zatrzymaliśmy się na parkingu. Siedziałam pomiędzy dwójką uderzająco podobnych braci, dlatego Vic musiał poczekać aż na przodzie otworzą drzwi od vana i nas wypuszczą. To były minusy siedzenia z tyłu...

  Restauracja prezentowała się skromnie, lecz miało to swój urok. Bluszcz który oplątywał płot był na tyle długi by dotrzeć z końca do bramki. Wyglądało to uroczo... Wchodząc do środka lokalu nie zauważyliśmy nikogo, prócz kelnerów sprzątających stoły. Nasza dziesiątka usiadła przy jednym wielkim stole, który pomieściłby na spokojnie 15 osób. Kelnerka podała nam wszystkim menu, wzrok znajomych zawisł nad kartami. Spojrzałam do podają.

Menu

....................................................................................................................

ZUPY

- Cebulowa [hit]

- Pomidorowa

- Ziemniaczano-czosnkowa

- Warzywna

Nic ciekawego...

I'll be with you [14+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz