Wszystko zaczęło się lepiej układać.Nasza reprezentacja powoli dochodziła do finału euro.Byłam pogodzona z Jude,miałam super przyjacielski kontakt z Jamalem.Wszystko by było mega gdyby nie to że...no właśnie zaczęłam coś czuć do Lamine i to nie były uczucia przyjacielskie.Zaczełam myśleć o nim w sensie romantycznym.Obawiam się tylko że on może nie czuć tego samego i przez moje uczucia znowu stracimy kontakt.
Dziś nie chciałam wychodzić z mojego łóżka hotelowego.Czułam się jak totalne gówno.Wszystko mnie bolało i do tego dostałam kataru spowodowanego alergią na pyłki drzew,żeby tego jeszcze było mało miałam okropną chrypę po wczorajszym krzyczeniu na meczu.
Leżałam sobie beztrosko w moim super łożu gdy nagle ktoś zapukał do drzwi.Jasna cholera nigdy spokoju nie dadzą.Wstałam leniwie z mojego miejsca i poszłam do drzwi za nimi ukazała mi się Rebecca.
-hej-powiedziałam ochrypiałym głosem
-Jezusie dziewczyno co z twoim głosem-powiedziała Rebecca
-ciebie też miło widzieć kochanaPowiedziałam ale nie zdołałam nic więcej powiedzieć gdyż zobaczyłam osobę za moją ukochaną znajomą...Lamine....Japierdziele co on tu robił przecież wyglądałam jak totalne dno.
-hej mi corazón-przywitał się ze mną
Cholera jasna mi corazón
-Hej Lamine-powiedziałam po czym zakaszlałam,gardło dawało sie we znakiZauważyłam że Rebecca zniknęła
-przyszłem zapytać czy um chciałabyś..spędzić dziś dzień ze mną i przy okazji razem z chłopakami z reprezentacji?-zapytał a ja wyczułam nutę stresu w jego głosie.
Uśmiechnęłam się.Cholera jasna gubiłam samą siebie w tym chłopaku.Odkąd żyję siedemnaście lat na tej ziemi żaden chłopak nie zadziałał tak na mnie jak on.
-pewnie,daj mi tylko chwilkę to się przebiorę w coś wygodniejszego
-okej okej
-no ale możesz wejść do środka Lamine-zaśmiałam sięPo chwili poszłam do łazienki przebrać się.Ubrałam niebieskie luźne krótkie spodenki I koszulkę Barcy z numerem Pedriego z tyłu.Nie mówiłam wam tego ale Pedri jest dla mnie jak taki czwarty brat.Kiedy mieszkałam jeszcze w Barcelonie zawsze zajmował się mną gdy inni nie mogli.
Moje blond włosy splotłam w dwa luźne warkocze I byłam gotowa do wyjścia.
-możemy wychodzić-powiedziałam wychodząc z łazienki
-pięknie wyglądasz Nico,jeszcze ten tshirt Barcy-uśmiechnął się-chwila kogo numer masz z tyłu?Chłopak szybko do mnie podbiegł sprawdzając numer i nazwisko
-Nico Ej serio! Zdrajczyni!-udawał obrażonego
-oj no już się nie obrażaj-powiedziałam gdy wychodziliśmy na korytarzNagle Lamine dotknął mnie w ramię
-berek!
-Ej no halo Lamine to nie fair!Powiedziałam a później chłopak zaczął odrazu uciekać korytarzem
Cholera jasna jak z dzieckiem (spoko też nim byłam)
Goniłam go tak długo aż do momentu gdy Lamine potknął się na wykładzinie i upadł a ja odrazu zaraz za nim.
Nasze twarze dzieliły milimetry,nagle chłopak zaczął zbliżać usta do moich i kiedy myślałam że już to nadejdzie usłyszałam głos
-Lamine chyba ci się hotele pomyliły
Kiedy usłyszałam te słowa automatycznie podskoczyłam wtulając się w Lamine.Jude o C H O L E R A.Bellingham.
W tym momencie przypomniałam sobie jego słowa z nocy sprzed 5 dni
"dziwnie się poczułem gdy zobaczyłem że spędzasz więcej czasu z Lamine bo zawsze byliśmy tylko my dwoje"
On był w cholere zazdrosny o Lamine.Czy to znaczy że on...
-Sorry stary przyszłem tylko po Nico,Rebecca mi...-zaczął Lamine ale nie było dane mu dokończyć
-Rebecca nie jest trenerem ani obsługą hotelową-mówił zimno Jude
-my już może pójdziemy-wstałam z ziemi i wziełam Lamine za rękę po czym skierowałam się w stronę windy
-aha jeszcze jedno Nicole zmień lepiej koszulkę-usłyszałam głos Jude'a
-nie dzięki,visca Barca-powiedziałam na tyle głośno żeby usłyszał po czym zniknęłam w windzie razem z Lamine
-I to mi się podoba-powiedział dumny chłopak na moje słowa kiedy byliśmy już w windzieHotel w Lipsku gdzie przebywała reprezentacja Hiszpani
Właśnie siedziałam z Lamine I chłopakami z reprezentacji w restauracji hotelu.Śmialiśmy się,żartowaliśmy i szczerze to naszła mnie myśl żeby wrócić do Hiszpani do Barcelony.Przecież to tam było moje miejsce,to tam mieszkali ludzie których kochałam.Boże gdyby mama z braćmi się zgodziła...spróbuję podsunąć jej ten pomysł
-a właśnie Nico idealny numer masz na koszulce-powiedział Pedri
-wiem wiem od najlepszego gracza Barcelony-zaśmiałam się
-pogadamy se potem o tym Nico-powiedział Lamine który próbował udawać wkurzonego ale mimowolnie uśmiech wpłynął na jego cudowną twarz ukazując przy tym jego śliczny uśmiech z aparatem na zębyPo tym Lamine złapał moją dłoń pod stołem splatając razem nasze palce a po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz.
Co ten chłopak ze mną robił?