Po wczorajszej rozmowie z Parkerem czułam że się nawet z nim poznalam, chociaż nie gadaliśmy długo. Za kilka dni mieliśmy wyjeżdżać na 3- dniową wycieczkę szkolną, na którą w sumie nie chciałam jechać ale musiałam pod przymusem ojca. Mówił że będę świetnie się bawić. Nie sądzę. Ale cóż, innego wyjścia nie było. Życie praktycznie teraz skupiało się na tych wydarzeniach szkolnych, miałam je w dupie ale zawładnęły szkołą więc ja też w połowie weszłam w ten śwait. Niedługo miał się odbyć ten cały bal, każda dziewczyna szukała partnera oprócz mnie, ja już swojego miałam czyli Wilfreda. Kto by się spodziewał.....
Za to szukałam jakiejś ładnej sukienki oraz jakiś szpilek. Musiałam wyglądać jak milion dolców aby być wystarczająca. Nigdy dla niego nie byłam i nie będę. Ale czy w 50% da się? Wolałam spróbować. Tona makijażu i szykowanie się 3 godziny na durny bal tylko żeby dostać od niego komplement. Super poprostu. Dziewczyny leciały do chłopaków teraz jak do gówna. Czy Parker znalazł sobie partnerkę? Jest ładna ? Ładniejsza ode mnie? Co mnie to interesowało? ja tak chciałam to wiedzieć....
Z szczerze nie wiadomych powodów. Poszłam do szafki żeby schować tam książki. Miałam słuchawki na sobie i na maksa włączono na nim muzykę. Nic nie słyszałam. Poczułam przy sobie dziwną, czyjąś obecność. Nagle ktoś mnie szturchnął a ja podskoczyłam do góry przestraszona i zszokowana. Przedemną stał niezgadniecie kto ? Parker ? Oczywiście że Parker, nikt inny !. Uśmiechnął się do mnie a ja odgarnełam włosy bo mi się rozczochrały. Zdjęłam powolnym ruchem słuchawki i schowałam je do pudełeczka a następnie do kieszeni. Popatrzyłam na niego pytającym spojrzeniem
- Walizki spakowane? - spytał
- Co ?
- No walizki na wycieczkę! Zapomniałaś? - mówił a mi się dopiero w tym momencie przypomniało o tym gównie. Przewróciłam oczami.
- a tak to....jeszcze nie,a ty? - oznajmiłam i Uśmiechnęłam się lekko.
-ofc już od jakiś kilku dni, szczerze czuje że będzie zajebiście - stwierdził szczerząc się od ucha do ucha -masz papierosy
Wzięłam głeboki wdech I sprawdziłam porządnie torbę poczym wyjęłam paczkę oraz zapalniczkę
- Bez tego się nie ruszam - zażartowałam i podałam mu je na co on szturchnął mnie lekko w ramię
- No tak, kogo ja pytam
- Właśnie nie wiem, Avie Parker nie zadaje się takich pytań, ona zawsze ma papierosy
Moje oczy się powiększyły do rozmiaru piłeczek ping- pongowych gdy ujrzałam czarne włosy I te charakterystyczne mięśnie. Ciśnienie wzrosło mi o pięć razy a ja cała zbladłam oraz zesztywniałam. Wzięłam głeboki wdech I w szybkim tempie oddaliłam się od Parkera. Parker coś do mnie gadał ale ja nie słuchałam. Byłam zbyt przerażona. Szłam przed siebie i nawet nie wiedziałam czy szedł za mną, czy coś krzyczał, skupiałam się tylko na sobie. Oddech miałam nie równy. Stawiałam krok za krokiem nawet nie miałam żadnego celu, poprostu zapierdałam do pierwszych lepszych dzrwi. Aż znalazłam od łazienki. Weszłam tam szybko i oparłam się o umywalkę. Próbowałam siebie uspokoić. Odkręciłam wodę z kranu i zimną wodą przemywałam twarz. Po przemyciu Wzięłam ze stosu jeden papierowy ręcznik i wytarłam się. Oparłam się tym razem o ścianę i czekałam aż będę w stanie wyjść spowrotem do ludzi i Wilfreda po to żeby się przywitać. Narazie nie byłam gotowa. Z kabiny wyszła Peggie z Cadence, śmiały się do siebie i były jakieś dziwne. Kiedy zorientowały się że jestem tutaj Paggie puściła mi oczko
- Chcesz się napić, bo my już nieźle nachlane- dopytała Cadence. Miała rozczochrane włosy I wory pod oczami. Ledwo co trzymała się na nogach. To samo z Peggie. Nie raz zdarzały się takie sytuacje że pijane przychodziły do szkoły albo chlały w kiblu szkolnym raz same, albo z innymi dziewczynami. Cóż, możliwe że u nich to już był nauk ale nie jestem ich matką aby mówić im że to przesada. Powinny mieć umiar. Nie zamierzałam wtrącać się do ich życia. Nie byłam lepsza, też piłam i nie będę tego ukrywać. Bo na imprezie dużo drinków leciało a na następnym dzień kac taki że nie wiem. Mimo wszystko nie przesadzałam tak jak one. Dlatego tylko pokręciłam głową
- Ej a ty masz jakąś krzywą minę, coś się stało? - zauważyła Peggie I wskazała na mnie palcem. Spiełam się i gwałtownie się Uśmiechnęłam
- Gadałam z Parkerem i nie wiem czy Wilfred nas zauważył - powiedziałam
- A weź on jest jakiś inny - rzuciła Cadence- 1 dzień czekania aż z nim zerwiesz
Przewróciłam oczami
- 1 dzień czekania aż się przestaniecie wtrącać w mój związek - odbiłam piłeczkę
- Nie doczekasz się słońce, to jebany chuj - potwierdziła brunetka
- A ty się nie doczekasz zerwania- skończyłam temat
- Jeszcze się z nim nacierpisz ! - ostrzegły chórem w tym samym momencie
A ja wyszłam z łazienki. Stawiałam powolne kroki ku Wilfredowi. Pomachał mi z daleka. Podeszłam do niego a chwilę później poczułam jego Wilgoć ust na swoich. Objął mnie w pasie nie przerywając pocałunku. Robił to namiętnie oraz odważnie. Atakował mnie swoimi ustami, dosłownie mnie pożerał. Nie protestowałam ale delikatnie się odsunełam i podniosłam kącik ust ku górze. Skrzywił się bo jak widać nie chciał kończyć ale nie skomentował tego w żaden sposób.
- Gdzie ty byłaś?- burknął w moją stronę a ja spuściłam wzrok na betonową podłogę szepcząc :
- W toalecie
Skrzyżował ręce i Odwrócił ode mnie spojrzenie aby porozmawiać z jakimś kolegą. Wcześniej na nikogo nie patrzyłam oprócz Wilfreda i uświadomiłam sobie że na przeciwko na nas wpatrywał się Parker. Miał bardzo zimny, poważny wyraz twarzy. Obojętnie wyjął telefon i postanowił mnie zignorować. Coś mnie zabolało, dlaczego wydawał się taki oschły ? Co mu takiego zrobiłam? Okej, poszłam sobie bez słowa do toalety ale nie wie jak to być w takim okropnym związku i co się u mnie dzieje. Więc nie powinno się o takie głupie rzeczy obrażać. Nie mogłam tak tego zostawić a że pójść do niego też nie mogłam to wystalkowałam jego profil na ig i wystukałam mu wiadomość na szybko
Ja : Hej, sorry że tak głupio wyszło ale brzuch mnie rozbolał i musiałam szybko pójść do toalety. Wezmę za chwile tabletkę
Domyśliłam się kiedy ją dostał bo charakterystycznie zawibrował mu telefon. Zero reakcji, uśmiechu na twarzy. NIC, KOMPLETNIE NIC. Odczytał. Kurwa znów nie ma reakcji. Japierdole. Zauważyłam że coś pisze. Moje ciśnienie sięgnęło zenitu. Serce biło mi okropnie szybko. Ale przyszła mi najmniej satysfakcjonująca wiadomość a mianowicie treść słowa
Parker : ok.
Napisał ok. Poprostu ok. Schowałam telefon do kieszeni moich baggy jeansów poczym usłyszałam dzwonek na lekcje. Parker zniknął w korytarzu a pustka wypełniła całe moje serce, poprostu okropnie to bolało. Nigdy tak nie miałam. Pustka nie była tylko w walizkach na wycieczkę....

CZYTASZ
Papieros
Romance,,Jesteś moim ukochanym dymem, wdycham go cały czas " Ava, córka drektora jest znana z kilku rzeczy : - palenia na terenie szkoły - jedynek na każdym teście Każdy uczeń mówi że jest patologią ,ale tylko ona wie czym jest to spowodowane. Do szkoł...