ROZDZIAŁ 2

14 0 0
                                    

Byłam już naprawdę blisko domu. Szłam z nadzieją, że rodziców nie będzie. Na marne. Ich auto stało na podjeździe. Automatycznie się spięłam i ruszyłam w stronę drzwi, myśląc, że mnie nie zauważą. Alkohol już pewnie wyparował z mojej krwi.

Światła świeciły się tylko w pokojach moich braci, a u rodziców było ciemno. Poczułam ulgę, jednak na krótko. Bo otwierając drzwi zobaczyłam moją matkę siedzącą na fotelu w salonie.

-Gdzie to byłaś, młoda damo?- zapytała ostro moja matka, patrząc na mnie pustym i zimnym wzrokiem. Skanowała wzrokiem mój ubiór i wyglądała jakby miała znowu się o coś przyczepić.

-Byłam z Silver u Lucasa- zaczęłam a matka uważnie mnie słuchała.- Zrobiliśmy sobie taki wieczór.

-Ah tak. I do tego była potrzebna spódnica, która ledwo, co dupę ci zakrywa- krzyknęła moja matka. Znałam jej strategię. Wiem, że chciała żebym poczuła wyrzuty za to, że ją zawiodłam.

-Zawiodłaś mnie, Leilo- powiedziała ostro matka.

-Wiem- zaśmiałam się, wiedząc, że wyprowadzi ją to z równowagi.

Ruszyłam w stronę schodów, aby wreszcie położyć się spać. Jednak moja matka mi na to nie pozwoliła, bo położyła rękę na moim ramieniu, tak, aby mnie zatrzymać. Byłam na tyle zirytowana, że z miłą chęcią wyrwałabym się, ale powstrzymałam się.

-Ja z tobą jeszcze nie skończyłam.- rzuciła.

-A ja z tobą tak, dobranoc- uśmiechnęłam się ironicznie i zaczęłam wchodzić po schodach.

Stałam przed drzwiami do mojego pokoju i miałam już chwycić za klamkę, jednak przerwał mi głośny huk i krzyk Deana.

-Kurwa mać, jebana szafka nie miała, kiedy spaść- jego krzyk rozniósł się po całym korytarzu, jak nie po całym domu.

-Dean, słownictwo- upomniał go tata, który siedział pewnie w bibliotece.

Poszłam sprawdzić, co tak naprawdę się stało w pokoju Deana. Zastałam tam chłopaka, który siedział na podłodze próbując złożyć figurkę spaghetti, którą kupił jak byliśmy na wakacjach we Włoszech. Obok niego na podłodze leżała półka, w, koło której leżało kilka książek i koszyk z wysypanymi jabłkami. Kurwa koszyk jabłek. Spodziewałam się wszystkiego, nawet pistoletu, ale nie pieprzonych jabłek.

-Leila, lecimy do Włoch- poinformował mnie chłopak.

-Eee, okej?- odparłam zdziwiona, patrząc z zaciekawieniem na chłopaka.- Wiesz, że możesz ją po prostu skleić klejem.

-Dawaj klei- rzucił chłopak, a na jego twarzy zamiast grymasu był szeroki uśmiech.

-Jest u ciebie w biurku w drugiej szufladzie po lewej stronie- powiedziałam, a Dean nawet nie zainteresował się tym skąd wiem gdzie w pokoju ma klej.

***

Wyszłam z pokoju, kierując się w stronę schodów, aby zjeść śniadanie. W salonie, ani w kuchni nikogo nie było, a auto rodziców nie stało na podjeździe. Nigdy nie przyjeżdżali na jedną noc jak nie mieli ważnej sprawy do załatwienia. Zdziwiłam się, ale wróciłam do robienia kanapek. Oczywiście musiałam się skaleczyć, więc czas robienia śniadania się przedłużył.

Jednak nie byłam sama w domu, bo do kuchni przyszedł Rihan, który wyglądał jakby nie spał całą noc. Nie przejęłam się nim i ruszyłam w stronę schodów, żeby się ogarnąć, bo miałam dzisiaj spotkać się z przyjaciółmi.

Zaczęłam się malować, a mój spokój przerwał dźwięk połączenia. Dzwoniła Silver. Jak zawsze.

-Mam pomysł na dzisiejszy wieczór i noc- rzuciła Silver, szczerze mnie zaciekawiając.

SCARS OF HELL [15+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz