Rozdział 7 - Spalić od środka, dać chwilową ulgę

271 8 0
                                    

Miłego czytania ❤️❤️

#cyrografwattpad
#cyrografwatt


DILER

Patrzyłem na nią, ukryty w cieniu, gdzie światło z bankietu nie sięgało. Ona stała na balkonie, odcięta od świata, z papierosem między palcami, którego dym powoli unosił się ku gwiazdom. Była piękna w tym swoim zamyśleniu, tak odległa, jakby należała do innej rzeczywistości. Czułem, że nie pasuje do tego miejsca, do ludzi, którzy się wokół niej gromadzili.


Wiedziałem, że ten bankiet nie jest dla niej. Widziała w nim tylko kolejne zobowiązania, kolejne pułapki, w które wpadała coraz głębiej. Wyszła na balkon, by odetchnąć, by na chwilę zniknąć z tego świata, który ją dusił. W każdym jej geście widziałem zmęczenie i ukrytą desperację. To jak trzymała papierosa – dłoń lekko drżała, chociaż próbowała to ukryć – zdradzało wszystko.


Tak, moja droga, ja widzę więcej, niż byś chciała.


Consigliere pojawił się nagle, jak cień, cicho i bezszelestnie. Zawsze pojawia się wtedy, kiedy nie jest potrzebny, prawda? Patrzyłem, jak się do niej zbliża, jak mówi do niej tonem pełnym lodowatej pewności siebie wymieszanej z udawaną troską. Ale jego słowa były dla niej tylko szumem. Jej oczy, te piękne, głębokie oczy, nie były przy nim. Widać było, że myślami jest gdzie indziej, że nie obchodzi jej to, co mówi. Wymienili kilka słów, bez znaczenia, bez treści. On mógłby równie dobrze mówić do ściany, a ona tylko kiwnęłaby głową, jakby z grzeczności.


Gdy Consigliere odszedł, jej sylwetka zdawała się jeszcze bardziej krucha, jakby coś z niej uleciało. Patrzyłem, jak po raz ostatni zaciągnęła się papierosem, jak pozwoliła dymowi wolno unosić się w chłodnym nocnym powietrzu. Każdy jej ruch, każda myśl, były dla mnie jak otwarta księga.


Wyciągnąłem telefon. Przez chwilę zastanawiałem się nad kolejną wiadomością. Mogłem jej wysłać coś, co sprawiłoby, że znów poczuje ten niepokój. To ukłucie w sercu, którego niemal nigdy nie czuła. Które było dla niej tak obce i niezrozumiałe jak człowieczeństwo. Wpisałem:


Władza jest jak papieros – spala cię od środka, choć daje chwilową ulgę. Zastanów się, zanim znów zapalisz.


Ale wtedy pomyślałem, że to za wcześnie. Gra jeszcze się nie skończyła, a ja chciałem zobaczyć, jak długo wytrzyma, zanim pęknie. Kasując wiadomość, poczułem dziwną satysfakcję. Uśmiechnąłem się chytrze do siebie, chowając telefon z powrotem do kieszeni.


Ona nie wiedziała, że jestem tuż obok. Nie wiedziała, że obserwuję każdy jej ruch, że znam każdą jej myśl. Jeszcze nie czas, moja droga. Wszystko w swoim czasie.


Patrzyłem, jak odpisuje komuś krzywiąc się przy tym w niezadowoleniu. Nie lubiła kiedy ktoś zakłócał jej chaos nad którym tak perfekcyjnie panowała. Jej mięśnie się napieły, a twarz przybrała bezlitosny wyraz z którym pokazywała się na codzień. Wystarczyło, że wchodziła do pomieszczenia i każdy wiedział gdzie jest jego miejsce. Każdy wiedział, że albo ktoś odda jej władze albo sama ją wyszarpie w najbardziej krwawy i spektakularny sposób jaki istnieje.


Widziałem jak odchodzi z balkonu, jak powoli wraca do świata, który jej nie pasuje, który ją denerwuje.


To, co naprawdę ją czeka, jeszcze się nie zaczęło. A ja będę tam, żeby to zobaczyć.


Żeby patrzeć, jak upada, jak traci wszystko, co dla niej ważne. I wtedy... Uśmiechnąłem się pod nosem.


Tak, moja dzielna wojowniczko, wszystko w swoim czasie.


———

Dobry wieczór/dzień/poranek, w zależności od tego, kiedy to czytacie.

Mam kilka rzeczy, o których chciałabym Was poinformować. Jak wszyscy wiemy w poniedziałek zaczyna szkoła -_- (niestety), a ja chcąc nie chcąc należę do górna osób, które muszą się jeszcze uczyć. Przez to rozdziały mogą pojawiać się nieregularnie. Ale spokojnie, nie znikam. Będę wrzucać nowe części, jak tylko znajdę chwilę na złapanie oddechu.

Kolejną sprawą jest fakt, że w najbliższym czasie możecie zauważyć pewne poprawki w pierwszych rozdziałach. To takie małe odświeżenie historii – chcę, żeby była jeszcze lepsza, więc trochę grzebię tu i tam, dodając smaczki i usuwając drobne błędy. (przy okazji łatając pewną idiotyczną rzecz, która w oczy mnie piekli, was może też, a jest dość istotna więc aby się nie pogubić polecam czytać rozdziały po poprawkach. Aktualnie poprawiłam pierwszy i drugi, a reszta pewnie też niedługo będzie poprawiona)

Dzięki za cierpliwość i za to, że jesteście ze mną. A tak przy okazji, podobał Wam się ostatni rozdział?

Cyrograf Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz