~prolog~

83 8 7
                                    

- Zdradziłaś mnie. Wiesz jaki to wstyd dla rodziny? Wstyd dla twojej matki? - warknąłem łapiąc Ave za ręce i rzucając ją na ziemie.

- Przepraszam ojcze...

- Myślisz, ze twoje marne przepraszam cos tu zdziała? To przez ciebie matka nie powróciła. Jesteś pomyłką naszego narodu. Splamiłaś nas swoja brudną krwią dziecko. - prychnąłem zamykając cele. - Przemyśl swoje zachowanie. Będziesz miała dość czasu. - odszedłem.

Nie rozumiem jak można być takim człowiekiem jak ona. Po tym co zrobiła powinna zostać wydziedziczona. Ale Iva by tego nie chciała. Ona dalej wierzy w to, że jej córka się zmieni. Czuję to. Głupie kobiety. Kierowanie się uczuciami i innymi nie potrzebnymi rzeczami. Dobrze, że w tutejszym świecie mieszkają głównie mężczyźni. W moim jednym z kilkunastu miasteczek ciemności jest zakaz aby kobieta dochodziła do wyższych rządów czy miała prawo głosu. Są tylko stworzone do rodzenia i pomagania w obowiązkach domowych. A tak naprawdę do ich sprawowania.

- Panie czy mogłabym prosić na krótką rozmowę? - zaczepiła mnie blondynka dotykając lekko mojego ramienia.

- Wiesz, że nie musisz się tak do mnie zwracać tak?- odwróciłem się na palcach i złapałem jej policzek w swoją rękę.

- Nie chce aby ktokolwiek się dowiedział Otis... - szepnęła ciszej patrząc mi w oczy.

- Wstydzisz się mnie?- mruknąłem w odpowiedzi urywając dotyk.

- Dobrze wiesz, że to nie tak. - uśmiechnęła się nerwowo. - Gdyby się dowiedzieli zaczęły by tworzyć się plotki.

- Uwierz, nikt nie śmiał by o mnie plotkować skarbie. - parsknąłem.

- W każdym razie, czy zanieść pannie... - zatrzymała się na chwilę. - zdrajczyni jedzenie?- poprawiła się szybko. 

- Głód przemówi jej do rozsądku.

- Twoje słowa mym rozkazem. - ukłoniła się lekko i zniknęła z mojego pola widzenia.

Sabrina była przy mnie gdy moja żona umarła. Ava chwilę przed przyszła na świat, nie poradził bym sobie z nią. Nigdy nie postrzegałem jej jako cokolwiek innego niż zwykłą pomocnicę, lecz teraz ujrzałem w niej coś innego. Po naszej porażce zbliżyliśmy się do siebie. Mimo wszystko wiem, że gdy moja żona już wróci to nie będzie miała mi tego za złe.

A gdy już o żonie... Ninja nie będą się spodziewać, że ona wróci. Nikt nie wie dokładnie co stało się tamtej nocy. Wtedy gdy umarł ich śmieszny „bohater" dowiedziałem się, iż rytuału nie da się zakończyć, a moja żona Iva powróci, tyle że w wolniejszym i mniej efektownym tempie.

Już kilka dni temu wysłałem do nich mojego szpiega. Jestem ciekaw jak sobie radzi i jak wiele informacji zdołał zebrać. Pokładam w nim naprawdę duże nadzieje.

W końcu muszę wiedzieć co u ninja. Jak sobie radzą i czy nie planują jakiegoś planu. Bowiem ninja lubią tworzyć plany. Co prawda często są nie przemyślane i fatalne, lecz to tylko dzieci tak? Nie wiem kto stwierdził że to na nich powinien leżeć los całego Ninjago. Są słabi.

- Dostaliśmy znak. - podszedł do mnie facet z czarną maską na twarzy. - Znak o powrocie Pani.

Nic wieciej dodawać nie musisz.

Urok nocy // Ninjago mistrzowie spinjitzu - 2 tom Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz