3 dni później
Pov Will Turner
Szykowaliśmy się do odpłynięcia z Lodopropynylu. Przez te 3 dni Jack unikał mnie, a może to ja unikałem go? Był zauważalnie na mnie zły jednak to nie miało żadnego sensu ponieważ to on mnie zdradził. Wsumie nie przejmowałem się tym zanadrzu ponieważ miałem ręce pełne roboty.Gdy znaleźliśmy się kilka mil od lądu nagle wpadłem na Jacka gdy turlałem beczkę z rumem w środku pod pokład. Jack przeleciał mnie nienawistnym wzrokiem a ja odpowiedziałem mu tym samym. Już miałem ochotę coś do niego powiedzieć jednak zrezygnowałem gdy przypomniałem sobie o kwiatach przy drzwiach do jego kajuty. Gdy doszedłem do miejsca na statku gdzie przechowujemy alkohol dopadło mnie zmęczenie więc postanowiłem pójść do kajuty. Teraz dzieliłem kajutę: z Gipsem,Filianem,Kilianem i Tijanem śpiąc na brudnej ziemi pomiędzy ich łóżkami. Położyłem się na moich wyznaczonych deskach podłogowych. Położyłem się i chciałem przymknąć oczy ale coś pod łóżkiem Gipsa zwróciło moją uwagę . Podniosłem się i zobaczyłem co to jest. Był to pamiętnik. Bez chwil zawahania otworzyłem pamiętnik. Po chwili wypadła z niego kartka która miała ciąg próbnych napisów skierowanych do Jacka. Dokładnie identyczny tekst, napisany identycznym pismem jak ten który był dołączony do kwiatków których pozbyłem się z okrętu. Tym sposobem miałem 4 podejrzanych jednak Gipsa można było odrazu wykluczyć ponieważ był on moim starym przyjacielem i wiedziałem że niezrobiłby to ani mnie ani Jackowi. Po poukładaniu sobie tego w głowie postanowiłem natychmiast podjąć działania. Wyrwałem kartkę z pamiętnika żeby porównać pismo i wybiegłem z kajuty. Już w swojej głowie miałem ułożony idealny plan. Wszyscy możliwi podejrzani podpiszą się pod petycją dotyczącą wprowadzania kobiet na pokład. Nie musiałem dułgo czekać na pierwszych chętnych do podpisania kartki która spełni ich marzenie. Jednym z nich był Tijan który wręcz się trząsł. Filiana znalazłem wspinającego się na bocianie gniazdo i nie było kłopotu z pozostawieniem śladu na moim papierku. Kiliana znalazłem łowiącego ryby go było trochę trudniej przekonać ponieważ nie był typem kobieciarza ale wkońcu mi się udało. Gdy wszystkich podpisy już zebrałem przyszedł czas na poszukiwanie winnego. Pospiesznie poszedłem do kajuty gdzie przystąpiłem do działania. Zacząłem dokładnie porównywać podpisy jednak żaden nie był wystarczająco podobny. Bardzo mnie to zmartwiło więc jeszcze raz przejrzałem wszystkie podobizny. Moją jedyną szansą było wzięcie podpisu od osoby której ufałem na tyle żeby odrazu ją wyeliminować w grona podejrzanych. Postanowiłem do wieczora wtedy gdy Gips będzie tak zmęczony że nic nie będzie podejrzewał. Gdy nastał wieczór a Gips wszedł do kajuty odrazu zagadałem go.
- Czy podpisałbyś się na petycji dotyczącej wchodzenia kobiet na pokład? Wkońcu każdy by chciał mieć taką na pocieszenie w smutnych dniach.
- A Jack Sparrow wie o tym co wymyślasz? Zaakceptował takie coś?
- Nie wie jeżeli będzie odpowiednia ilość głosów za to go poinformuję żeby się do niej dostosował.
- Ja się nie zgadzam może według mnie kobiety na pokładzie to zbyt duże rozproszenie.
- Co ty gadasz dzięki temu wzrośnie poziom zadowolenia z pracy czyli efektywność.
- Jakoś uważam że nie masz racji i zostanę przy swoim zdaniu a i tak ci tego nie podpisze.
- W tym Gips myślał że mnie przechytrzył ale ja mu tak łatwo nie odpuszczę tego podpisu. Doskonale wiedziałem że jest czemuś winny inaczej bez problemu dał by mi swój podpis. Następnego dnia wpadłem na pomysł jak go przechytrzyć. Zrobiłem fake ankietę dla osób które są przeciwne kobiet na statku. Skoro wszyscy inni podpisali ankietę że chcą kobiety na statku pozostało pójście do Gipsa z moją nową ankietą i poproszenie go o podpis . Nie wyglądał on na zadowolonego jednak przymuszony przezeń IE pozostawił swoje imię na kartce.
CZYTASZ
Sparrner czyli miłość która nie powinna się nigdy wydarzyć
Teen FictionSłońce leniwie pojawiało się z za horyzontu, a jak zwykle pijanyJack Sparrow zataczał się sam po swoim okręcie. Po ostatniej tragedii jaka go spotkała pragnie miłości i ciepła drugiej osoby była większa niż zwykle. A została mu odebrana przez Angel...