05

2 2 0
                                    

— Jestem w autobusie, niedługo powinnam być na miejscu! Ta pogoda mnie dzisiaj wykończy, nie cierpię kiedy pada deszcz — odparła po dłuższej chwili Rie, odpowiadając na zadane przez Uno pytania.

A to dlatego, że taka właśnie była prawda i nie musiała niczego zmyślać. Jednak swoje problemy, postanowiła zostawić dla siebie samej, bo nawet rodzinie nie wspomniała o tym, co ją obecnie dręczyło.

Nie chciała wyjść na wariatkę, że z powodu natłoku nauki, zaczęła jej odbijać palma. Wówczas kątem oka, znowu zaczęła widzieć alternatywną rzeczywistość, która powodowała u niej gęsią skórkę.

— Czyżbym na serio zaczynała tracić zmysły? — pomyślała po chwili Rie, podczas tego, jak czekała na odpowiedź ze strony przyjaciółki.

A co innego, jak początek tracenia zmysłów by to co widziała oznaczało? Na pewno nie to, że miała nagle zjawić się w alternatywnej rzeczywistości, prawda?
Tylko to Rie przychodziło do głowy, bo innego wytłumaczenia na tę dziwne zjawiska nie była w stanie znaleźć. Tym, że na samą myśl o tym, czuła się, jak ostatnia idiotka i cieszyła się w środku, że nikt poza nią o tym, nie wiedział.

Zaraz też powróciła do rzeczywistości, bo usłyszała odpowiedź ze strony swojej przyjaciółki. Tym bardziej,  że na chwilę zapomniała, o jej istnieniu.

— Nic nie mów o pogodzie! Musiałam udać się do szkolnej pralni, bo jakiś idiota mnie ochlapał! W takim razie, będę kończyła, abyś nie pominęła przystanku, na którym powinnaś wysiąść — skwitowała po chwili Uno Arikado, która nie chciała już dłużej przedłużać tej rozmowy.

— Co ty nie powiesz?! Ja jeszcze nie dotarłam do szkoły, więc nie wiem czy to nie będzie mnie czekało! Nie ma sprawy, w takim razie, do zobaczenia niebawem! — odparła szybko Rie, bo jak spojrzała się na rozkład i zdała sobie sprawę z tego, że za chwilę będzie musiała wysiadać, więc stąd po ostatnich słowach, zakończyła połączenie i zablokowała telefon, a kiedy już miała to zrobić na ekranie telefonu komórkowego, ujrzała dziwną wiadomość, której wcześniej nie widziała.

— Co do?! — wymruczała pod nosem Rie, kiedy zauważyła l, że ma nową wiadomość, której wcześniej nie było, jednak nie miała czasu na odebranie jej, z powodu tego, że musiała powoli podnosić się z miejsca.

— Zobaczę później… — dodała po chwili Rie, zaraz też blokując telefon i chowając go do torby.

Nawet nie zdając sobie sprawę z tego, jak ważna ta wiadomość dla niej aktualnie była. Jednak o tym dopiero miała się dowiedzieć, bo teraz skupiła się na przeciskaniu się między innymi pasażerami, którzy nie byli zbytnio zadowolony, że się Rie między nimi przeciskała.

Rie miała zamiar coś na ten temat powiedzieć, ale w ostatniej chwili zmieniła pod tym względem zdanie. W końcu jednak udało się jej dotrzeć do drzwi i pozostało jej tylko poczekać, aż autobus zatrzyma się na przystanku.

A to niedługo miało się nadejść, co było jej na rękę, bo nie chciała dłużej w tym zaduchu się znajdować. Nie wspominając o tym, że deszcz dalej padał, co doprowadzało ją do załamania nerwowego.

Tak, jakby niebo wypłakiwało swoje boleści, które mu się od dłuższego czasu nagromadziło. Dlatego też, upewniła się, że parasolkę miała dalej w pogotowiu, bo nie chciała wyskoczyć na ulicę prosto na deszcz.

— Co za pogoda… — mruknęła pod nosem Rie, która na myśl, że musiała znowu znaleźć się na deszczu, zrobiło jej się nie dobrze.

Nie wiedzieć czemu, ale z każdą chwilą coraz dziwniej się czuła, co nie poprawiało jej i tak parszywego nastroju. Jednak za wszelką cenę próbowała się tych myśli pozbyć, ale nie było to jej dane, bo autobus się zatrzymał i drzwi się od niego się otworzyły.

𝕯ark 𝕿amer . 01 . ᴘʟOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz