Szybko opuściła autobus, zarazem otwierając parasolkę i chowając się pod nią. Teraz pozostało jej tylko szybko przebyć tę niewielką odległość, która dzieliła ją od szkoły, aby dalej nie moknąć.
— Jeszcze tylko kawałek… — mruknęła pod nosem Rie, przyspieszając kroku, bo deszcz ponownie zaczął się wzmagać.
Tak, jakby dawał jej do zrozumienia, że powinna się spieszyć, aby nie spóźniła się do szkoły. Nie tylko ona miała takiej pogody dość, co było widać po wyrazach twarzy mijanych ją ludzi i innych uczniów, którzy tak samo, jak ona śpieszyli się do szkoły.
Kiedy docierała do przejścia dla pieszych, aby przejść na,drugą stronę ulicy, dopadł ją mocny ból głowy, którego za żadne skarby się nie spodziewała.
— Ugh… — zatrzymała się na chwilę Rie, zarazem łapiąc się wolną ręką za głowę, by zamknąć na chwilę oczy.
Tym bardziej, że wcale za żadne skarby nie spodziewała się tego, że dopadnie ją ból głowy! Chociaż, kto by się go tak naprawdę spodziewał, bo on pojawia się przecież nie zapowiedziany, prawda?
Na tę chwilę Rie, jedynie zdążyła złapać się za głowę, ale dalsze kroki co do tego były jej uniemożliwione. Jednak nie zdążyła zamknąć oczu, ponieważ dotarło do niej, że świat wokół niej się nagle zatrzymał.
A, żeby tego było mało, to patrzyła, jak na jej świat zaczął się nakładać zupełnie inny, w postaci zakłóceń i warstw. Teraz to już zupełnie odebrało jej mowę, a ból głowy jeszcze bardziej się wzmagał.
Do tego licznik, który widziała kątem oka, pojawił się przed nią, co oznaczało, że jednak nie zaczęła tracić zmysłów. Czuła się w tym momencie, jakby zawisła pomiędzy światami.
Słychać było tylko jeden dźwięk, który dochodził z licznika, który znajdował się przed nią. Chciała krzyczeć, ale nie była w stanie wydobyć z siebie, ani jednego słowa.
A nawet jeśli by chciała krzyczeć, to i tak żaden dźwięk z jej ust się nie wydobywał. Nie ważne, jakby krzyczała wniebogłosy i tak jedynie na tę chwilę słyszała tylko tykanie zegara, który odmierzał jej ostatnie chwile w tym świecie, w którym dano jej się urodzić.
Nie ważne, ile by pytań zadawała i tak nie dostawała na nie odpowiedzi. Z czego wcale nie była zadowolona, ale nic na to, jak wiadomo, poradzić już nie mogła.
— Wychodzi na to, że dopiero poznam odpowiedź, jak licznik skończy swoje odliczanie… — pomyślała po chwili Rie, mając cichą nadzieję, że tak właśnie było.
Raz po raz pomiędzy tykaniem zegara Rie zaczęła słyszeć odgłosy podobne do tych, które zwykle spotykała na ulicy. A ból głowy powoli zaczynał ustępować, pozwalając na,to, aby mogła ponownie otworzyć oczy.
Do jej uszu również zaczynały dochodzić strzępki rozmów, ale nie była w stanie zrozumieć, co one oznaczały. A to dlatego, że język, które one były prowadzone, nie należał do tego, który ona obecnie władała.
Z drugiej strony miała dziwne wrażenie, że był dla niej ten język dość znajomy, co było według mocno niedorzeczne. A to dlatego, że tego języka wcale wcześniej nie słyszą, więc czemu miała takie wrażenie, że go znała?
Z każdą chwilą miała coraz większy mętlik w głowie, który jeszcze bardziej się pogłębił, gdy ujrzała przed sobą świat, który kompletnie odbiegał od tego, który znała.
A ludzie mijali ją, jakby wcale jej nie widzieli, pędząc w swoim wyznaczonym celu. Owy "nowy świat", raz po raz przeplatał się z tym, który znała i nie wiedziała już, w co miała tak naprawdę wierzyć.

CZYTASZ
𝕯ark 𝕿amer . 01 . ᴘʟ
FantasyGdzie pewnego ranka Rie Satō zdaje sobie sprawę z tego, że nie znajduje się w świecie, który do tej pory tak dobrze znała. Zamiast tego, znajduje się w świecie, który mocno przypomina grę, z poziomami, statusem, umiejętnościami i zawodami. A świat p...