Rozdział 2.

159 8 1
                                    

Pov: Borys
*2 lata później*

Siedziałem na ławce w szkolne. Od wyjazdu Santii złapałem kontakt z chłopakami. Wcześniej z nimi nie gadałem.

- Heja Boryga - usłyszałam głos jakieś dziewczyny. Santia?

Zobaczyłem....Moją dziewczynę. No tak. Mogłem się spodziewać. Santia już nie wróci. Nawet nie mieliśmy kontaktu. Mieliśmy kontakt z miesiąc ale później się nam urwał a ja nie wiedziałem co jej napisać.

Moja dziewczyna nazywała się Paulina. Była śliczną brunetką. Miała ciemno brązowe włosy. Klasa jej nie lubiła ale udawali przed nią że jest inaczej. Uważali że leci na mój hajs. Ale ja wiem że to nie prawda.

Ciągle mówią że bardziej pasuje do Santii. Mówią tak tylko dlatego żebym zerwał z Pauliną

- Wszystko okej?- zapytała. Jej głos wyrwał mnie z zamyśleń.

- Tak, Tak. Zamyśliłem się - wytłumaczyłem.

- Mogę cię nazywać Boryga?

Przypomniało mi się jak Santia mnie tak nazywała. Obiecaliśmy sobie że nigdy nikt nie będzie mnie nazywać Boryga a ją Sunshine. No ale trudno. Nie gadamy już więc już bez różnicy. Przecież Santia i tak się nie dowie

Wtedy jeszcze nie wiedziałem że dowie się tego.

- Jasne

- Okej to ja idę do dziewczyn - powiedziała zadowolona na co pokiwałem głową.

Postanowiłem iść do chłopaków. Gdy byłem już w połowie drogi przeszła obok mnie jakaś blondynka. Miała krótkie włosy i uśmiechała się do telefonu.

Przypominała mi Santia. Zobaczyłem że ma niebieskie oczy. Nie no to na pewno Santia. Zmieniła się. W sumie minęły dwa lata nie dziwię się.

Wiedziałem że wie że jestem obok niej ale nie spojrzała. Poszłem do chłopaków. Nie było dziś Gracjana.

- Stary co jest - zapytał Zabor

- o co chodzi?- zapytałem głupio. Przecież wiadome to było że chodzi o Santie.

- No przecież przyjaźnisz się z Santią i się z nią nie przywitałeś a ona wiedziała że jesteś obok i się nie spojrzała nawet. Pokłóciliście się?

- Ta przyjaźń już nie ma sensu - powiedziałem wkońcu i wszedłem do sali.

Czy to powróci? / Santia i BorysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz