Rozdział 3

147 7 0
                                    

Pov: Borys

Każdy wszedł do sali. Santia i jakiś chłopak którego nie znałem stali na środku sali z nauczycielką. Obok mnie siedziała moja dziewczyna. Ogólnie Wiktor siedział z Emilką, Marcel z Elizą a Gracjan sam.

-Dobrze dzieci proszę o cisze.- odezwała się nauczycielka-Przedstawiam wam nowego ucznia. Przedstaw się

-Hej, mam na imię Charlie. Mam siedemnaście lat. Urodziłem się w Angli jednak jak miałem pięć lat to przeprowadziłem się do Polski

-Dobrze dziękujemy. Santia gdyby nie to że miesiąc po tym jak sie wyprowadziłaś dołączyła do nas nowa już w sumie to już nie nowa uczennica.

-Hej, mam na imię Santia i mam siedemnaście lat.

-Heja, ja jestem Paulina i mam też siedemnaście.

-miło mi ciebie poznać- powiedziała Santia uśmiechając się. 

-Mi ciebie też. Masz może jakąś ksywkę czy coś?- zapytała uśmiechając się złowieszczo. Gdybym jej nie znał pomyślałbym żę po prostu normalnie się uśmiecha, jednak znam ją na tyle długo żeby wiedzieć , że uśmiecha  się złowieszczo.

gdybym wiedział dlaczego się tak uśmiecha to od razu bym z nią zerwał

Miała ksywkę wymyśloną przeze mnie. Możliwe że pozwoliła innym tak na siebie mówić. Ale w sumie mnie to już nie obchodzi. Przecież się nie przyjaźnimy. Nie no kogo bedę okłamywać. Obchodzi mnie czy pozwoliła kogoś się tak nazywać.

-Nie, nie mam

Coś zakłuło mnie w sercu. Przecież miała ksywkę Sushine.

-Dobrze dzieci. Skoro się przedstawiliście to usiądźcie w ostatni rzędzie. Tylko tam jest wolna ławka.


Czy to powróci? / Santia i BorysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz