Szłam korytarzem z Hanią gdyż nagle ktoś mi przeszkodził.
Przepraszam - próbowałam się przepchnąć.
Nie tak szybko - poznałam głos Bartka.
Co chcesz od mnie debilu? - spytałam.
Co tak ostro? - uśmiechnął się złośliwie.
Przecież jestem "Fałszywa i bez uczuć" - syknęłam w twarz chłopaka.
Posłuchaj - powiedział ostro pociągając mnie za ramię - nie wyobrażaj sobie tutaj za dużo w takim dużym świecie nie ma miejsca dla małej Faustynki ta szkoła nie potrzebuje takich małych oferm jak ty jesteś nikim w tym świecie NIKIM SŁYSZYSZ? NIK... - nie dokonczył bo moja ręką dała mu z liścia.
AŁA! - syknęł z bólu.
Licz się z słowami a w ogóle nie jestem nikim jestem wartościową osobą którą zasługuje na to co najlepsze ale niestety mały Bartuś chyba tego nie zrozumiał - chłopak patrzał w moje oczy z złością.
Nikt jeszcze nie odważył dać mu takiego ciosa - ktoś szepnął.
Nie odważył? - usłyszałam - no cóż ja za to odważyłam i wcale tego nie żałuję - uśmiechnęłam się sztucznie. - papą idź sobie z kolegą do pielęgniarki chyba że chcesz sobie z taką mordą chodzić po tej placówce chodź hania - odeszłyśmy.
Ale mu dałaś... - niedowierzala.
Wiem ale strasznie mnie ręką Boli on na silownie chodzi czy co że ma taką szczenę? - zaśmiałam sie.
Chodzi to za mało powiedziane on tam cały czas jest jakbyś zobaczyła jego klatę? Oszalalabys kochana ale ja tam się nim nie interesuje za to...świerzy... - szepnęła roozmarzona.
Kto to świerzy? - spytałam.
To jest ten łysy koło Bartka jest taki Hott - powiedziała głośno.
Jestem Hot? - za plecami dziewczyny pojawił się chłopak o którym mówiła.
No...Tak - szepnęła.
AHA!? XDDD - odszedł.
Okej... - szepnęła.
HANIULA NIE PŁACZ ON NIE ZASŁUGUJE NA CIEBIE - przytuliłam blondynkę.
Może - załkała.
Nie powinnaś na niego lecieć on powinien lecieć na ciebie - szepnęłam jej na ucho na co się zaśmiała.
O hejka - czerwonowłosa dziewczyna i (Ej bo julita rok temu była blondynką nie? To będą dwie blondynki więc zróbmy tak że jak będę słowem "blondynka" kończyła cyfrą "2" to jest to Julitka🩷🩷🩷)
Hej... - szepnęłam.
A bo my się nie znamy to ja jestem wiktoria a to jest Julita - uśmiechnęły się.
A to ja...jestem Faustyna - przytuliłam je.
No to się znamy, a w ogóle to podobno jakąś laska dała z liścia Bartkowi i teraz jej szuka - wzruszyła ramionami.
To byłam ja - podniosłam rękę.
Masz przerąbane - szepnęła Julita.
Mhm napewno nic mi nie zrobi - powiedziałam.
Ooo tu jesteś tak długo cie szukałem - brunet pociągnął mnie za włosy.
Zostaw mnie debilu - wyrwałam się.
Jak miałaś czelność mnie uderzyć?! Jak!? - krzyknął.
A ty jak miałeś czelność mnie uderzyć? - spojrzałam chłopakowi w oczy.
Zamilkł.
No właśnie - odeszłam za szkole.