Rozdział 9

73 7 8
                                    

Pedro podał tacie herbatę i jakiś koc, dalej mnie uspokajał i był cierpliwy, czekał aż poczuję się lepiej

-Tato...? A jeśli bym umarła to co by się stało?

-Juli, nie umrzesz szybko, chce cie chronić, nie pozwolę ci się zabić, wiem że jest ci ciężko ale razem damy radę

-A mogłabym numer do Mikky...?

-Po co ci on?

-Chciałabym z nią pogadać

-Napisz do niej na instagramie

-Boże dobra, idę pomóc Harper z geografią

-Juliett czekaj chwilę! Jaka Harper?

-Przyjaciółka z internetu, chodzi do 5 klasy i poprosiła mnie o pomoc

-Pewnie, od kiedy ty się z nią przyjaźnisz?

-Od 7 miesięcy, idę, pa

-Hejka Harper, dawaj pokazuj to ci wytłumaczę

Zrobiłyśmy wszystko co miała zadane, do tego pomogłam jej z matmą i trochę wytłumaczyłam historię

-Dobra no to do usłyszenia!

Pożegnałam się z nią po czym się umyłam i ogarnęłam, czułam się znów źle, chciałam się zabić ale nir chciałam żeby tata wiedział że znów chcę to zrobić

-Julie! Co robisz? Zapytał mnie tata wchodząc do mojrgi pokoju który wyglądał tak:

-Hej, czytam książkę

-Jaką?

-The Spanish love od Eleny Armas

-Mhm... Jak się czujesz? Co chcesz na kolacje?

-Nie jem kolacji, jak już to mogę się napić lemoniady, Pedro chętnie zrobi

-O czym mowa? Wykrzyknął Pedro wbiegając do pokoju

-O tobie i lemoniadzie

-No widzicie o gwiazdach się gada. Odpowiedział Pedro udając że jest na wybiegu i pozuje

-Ale Shakirą to ty nie będziesz

-No właśnie, bo ja będę lepszy, nie no żartuje, nie nadaje się do śpiewania, do tańczenia też

-Ta, załatwię ci taniec z Shakirą

-Nie! Uzna mnie za debila jak zobaczy mój taniec!

-Tato? Wyjdziesz na chwilę?

-Niech będzie, spróbuje zrobić lemoniadę Colową

-Czy ktoś powiedział Colowa Lemoniada?! Krzyknął nagle Gavi który nie wiadomo co tu robi

-Co ty do cholery tu robisz...?

-No stoję... Nie widać?

-No nie wiesz co, ślepa jestem, no błagam cię, jeszcze mi powiedz że jest tutaj Frenkie albo Jules

-Jakby to tak powiedzieć... Są oboje!

-Boże święty Pablo, ty mi zrobisz z domu mrowisko jakieś

-Przyjdzie jeszcze Ferran, Eric, Dani, i cała drużyna...

-Wychodzę z tego mrowiska!

-Gdzie idziesz? Zapytał mnie Pedri doganiając mnie

-Do kawiarni, pracuje tam taka Vica, przyjaźniła się z Emi

-Emily? A dlaczego ona w ogóle ze mną nie rozmawia?

I don't stop love you | Pedro GonzalezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz