getting worse

5 0 0
                                    

                         Pov Hyunjin
Wstałem że ostrym bulem głowy pokuj w którym bylem przypominał mi moją stara sypialnie gdzie spędziliśmy z Lixem tyle cudownych nocy. Kolejna rzeczą która zabaczylem a raczej poczulem były czyjeś ramiona. Odwrucilem się i zobaczylem tą cudowna piegowata twarz. Od razu pogładziłem ja kciukiem. Kochałem ten widok kochalem widzieć jak mój Bokkie śpi wtulony we mnie.
-Dziendobry Skarbie-wyszeptałem i pocałowałem go w czubek głowy.
Nie wiedziałem co ja tu robi ale obchodziło mnie to?
Nie, cieszyłem się ze leżę z moim promyczkiem .
Tak mi tego brakowało,tak strasznie za nim tęskniłem w pewnym momencie zaczelem płakać z samego szczęścia że jest to przy mnie co go obudziło.
-Jinnie czemu płaczesz?-spytal
-Bo tęskniłem za tobą tak cholernie mi ciebie brakowało-powiedziałem
-Wzajemnie Jinnie jestes cudownym przyjacielem którego tak mi brakowało-powiedzial przyjacielem tylko przyjacielem...
No nie powiem zabolało. Jakby jak osoba ktora kochasz nad życie przestała odwzajemniać twoje uczucia to samo w sobie boli tak samo to tym bardziej wiedza że to wszystko przez ciebie.
-Wogle to Binnie jest wspaniałym chłopakiem serio dawno w życiu nie miałem kogoś kto by tak bardzo o mnie dbał i kto by był dla mnie tak slodki i kochany wiesz z dnia na dzień czuje do niego co raz więcej-powiedzial rozmazony
-Mhm to dobrze-powiedziałem
-Co chcesz na śniadanie?-spytalem
-nwm mógłbym zjeść Hmmm coś słodkiego naleśniki z nutella-zaproponowal
-To za chwilę widzimy się w kuchni-powiedzialem I zszedłem na dół
-Czyli czuje do niego co raz więcej?-spytalem się sam siebie i zaczelem płakać.
Wiedziałem że nasz kontakt będzie trudny ale tak desperacko go potrzebuje.
-Hyunie jedziemy dziś na zakupy razem?-spytał mnie Lix gdy wszedł do kuchni
-Z tobą z miłą chęcią-powiedziałem z uśmiechem bo sama myśl spędzenia czasu z Lixem na jednej z naszych ulubionych czynności powodowała na mojej twarzy usmiech.
-Tylko ze Binnie właśnie napisał ze chce na zakupy wiec możemy jechać razem-powiedzial
-Mhm spoko-powiedzialem z fake uśmiechem na twarzy.
Zawsze się dobrze dogadywaliśmy z Binnem był moim jednym z najlepszych przyjaciol i od tak odebral mi Lixa wiedzial jak bardzo go kocham że świata poza nim nie widzę a i tak wziął go sobie tydz. Po naszym rozstaniu to nie tak że Lix jest rzeczą BO NIE JEST JAKBY KTOS TRAKTOWAL PRZEDMIOTOWO LIXA OD RAZU DOSTALBY W MORDE ODE MNIE po prostu w każdej przyjaźni jest nie pisana zasada że nie spotyka się z ex tej drugiej strony a ten zdrajca to właśnie złamał od tak.
Jak zjedliśmy to poszliśmy oglądać filmy i seriale i tak nam zleciało rano o 16 miał się pojawić Changbin.
-Wiesz ze nie muszę tu mieszkac to twój dom i jak dla ciebie ja w twoim domu to pro...-przerwał mi
-Jinnie to nie jest problem jesteśmy przyjaciółmi i tak chciałem spędzić z tobą trochę czasu-powiedział juz miałem mu odpowiedzieć gdy usłyszałem dzwonek do drzwi.
-Pójdę otworzyć Binnowi-powiedział
-Dobrze-powiedziałem I poszliśmy on poszedł mu otworzyć a ja ubrać kurtke i buty.
-Cześć Skarbie-powiedzial Binn gdy wszedł
-Hej Binnie-powiedzial i usłyszałem ciche mlasniecia.
Nie dam rady.
Nie dam rady patrzeć jak mój Lix całuję się i jak przymila się do Binna.
-Hej Changbin-zucilem oschle
-Hej Hyunie-powiedzial i chcial mnie bratersko przytulić lecz się oddaliłem prędzej bym go zbil niż dał się dotknąć nie po tym co mi robi.
-Wiesz Changbinie gorzej się poczulem i boje się że cie zaraże jedzcie sobie sami-powiedziałem
-O to może przy okazji cie gdzieś zabiorę?-spytal Binnie
-Możesz-powiedział Lix
-O to cudownie idźcie sobie na tą cudna randkę-powiedziałem I można powiedzieć że ich prawie wygnałem.
Jak drzwi się zamknęły. To się po nich ssunelem i zaczelem płakać.
-skarbie wruc do mnie potrzebuje cie prosze-powiedzialem cicho i zaczelem szukać jakiś procentów.
Jak już znalazłem to odkręciłem i zaczelem pic to z gwinta po jakiś 2h gdy byłem juz nieźle wstawiny wrucil Lix.
Jak mnie zobaczyl to spytal
-Hyunjin co ty z sobą robisz?-spytał załamany
-Wyobraź sobie że osoba ktora kochasz nad życie z tobą zrywa i po chwili Znajduje sobie kogoś nowego jak się czujesz?-spytalem
-Tym bardziej jak wiesz ze to twoja wina-dodałem i otworzyłem kolejna butelkę
-Wogle to masz pyszny alkochol-stwierdzilem
-Jinnie zostaw to prosze-poprosil
-Nie zamierzam widzieć jak swoje cierpienie zalewasz w procentach-powiedzial
-ale to mi pomaga-powiedzialem
-Popadniesz w pijactwo Jinnie nie chcesz sobie tego robić-powiedzial
-Tylko ze albo to albo popadnę w tamto gówno a za dużo siły włożyliśmy abym z tego wyszedl-powiedział
-A jak ci pomuc żebyś ani nie popadł w alkocholizm albo w depresję?-spytal
-Nic bo ja potrzebuje tylko ciebie q ty kochasz kogos innego-powiedzialem i dokończyłem 3 butelkę
-Hyunjinie-wyszeptal
-Wiesz co ja idę spać-powiedziałem I wyjelem już ostatnia butelkę ktora wlałem w siebie gwintem i poszlem spać.

Karma~HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz