~ D ~
Z ukrycia patrzyłem, jak delikatnie podnosi różę, obracając ją w dłoniach z niepokojem i ciekawością. Każdy jej ruch był pełen subtelnych emocji, których mogłem jedynie się domyślać. Eliana nie była głupia. Była ostrożna, podejrzliwa, ale jednocześnie w jej spojrzeniu czaiła się fascynacja. Wiedziałem, że każdy mój ruch, każda zagadka, którą jej pozostawiałem, była krokiem w jej umyśle w stronę zrozumienia. Zrozumienia mnie.
Od lat byłem częścią jej życia, choć ona nie zdawała sobie z tego sprawy. Każdy gest, każde spojrzenie było starannie zaplanowane.
Prawda była zbyt skomplikowana, by mogła zrozumieć ją od razu. Kiedyś to jej rodzice wchodzili w ten sam krąg tajemnic, który teraz oplatał ją. Niewielu wiedziało, co tak naprawdę wydarzyło się tamtego dnia, gdy samolot rozpadł się w powietrzu. A ja byłem jednym z nich.
Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Patrzyłem na nią z lotniska, gdy biegła do rodziców, nieświadoma, że już nigdy ich nie zobaczy. Z perspektywy czasu, to właśnie wtedy zrozumiałem, że musi należeć do mnie. Jej świat został rozbity, a ja miałem być tym, który poskleja te fragmenty. Widziałem, jak cierpiała, jak dorastała z bólem, a ja czekałem. I teraz, po tylu latach, była gotowa.
Była moim najcenniejszym trofeum.
***
Tej nocy położyłem różę na parapecie jej okna, wiedząc, że nie będzie mogła oprzeć się, by wziąć ją do rąk. Wiedziałem, że zacznie szukać odpowiedzi, że zagłębi się w mrok, który przygotowałem. To była gra. A ja byłem graczem, który zawsze wygrywał.
Widziałem, jak się trzęsie z przerażenia, trzymając różę, jak jej palce delikatnie prześlizgiwały się po aksamitnych płatkach. Wiedziałem, że wkrótce będzie należeć do mnie.
CZYTASZ
Zagubione ścieżki nocy
Teen FictionEliana ucieka do Barcelony, pragnąc spokoju, ale miasto szybko staje się labiryntem tajemnic. Tajemnicze listy, które zaczynają do niej docierać, prowadzą ją w niebezpieczne zakamarki, gdzie ktoś śledzi każdy jej ruch. Z każdym odkryciem przeszłość...