ROZDZIAŁ 13 - zakupy

3 0 0
                                    

Gdy otworzyłam drzwi, odetchnęłam z ulgą, widząc Amandę stojącą w progu. Minęło 6 godzin odkąd rozmawialiśmy przez telefon. Dziewczyna wyglądała jak zwykle pewnie i z klasą - w jednej ręce trzymała małą, czarną walizkę, a w drugiej butelkę wina.

– Eliana! – wykrzyknęła z uśmiechem, zanim rzuciłyśmy się na siebie w uścisku. Poczułam, jak łzy napływają mi do oczu. Nie mogłam już dłużej trzymać wszystkiego w sobie. Czułam, jak napięcie ostatnich dni nagle ze mnie schodzi.

– Już dobrze, jestem tutaj. - szepnęła.

Nie wiem, ile trwałyśmy w tym uścisku, ale w końcu musiałam się odsunąć i przetrzeć łzy. Amanda spojrzała na mnie z troską, a potem zaczęła rozglądać się po moim mieszkaniu.

– Nieźle... ale mogłoby być lepiej – powiedziała z lekką ironią, patrząc na świeżo zamontowane kamery w kątach pokoju i na drzwi, które niedawno miały wymieniane zamki. Jej wzrok przesunął się po surowych ścianach i prostych meblach. Widać było, że jej się to nie podoba. – Trzeba tutaj trochę pozmieniać. Ale teraz musisz się oderwać od tego wszystkiego. Chodź, idziemy na zakupy – powiedziała stanowczo.

– Ale Amanda... – zaczęłam, ale ona wystawiła wskazujący palec w moją stronę, nie dając mi przy tym dokończyć.

– Bez gadania. Idziemy.

***

Kilka godzin później, gdy szłyśmy przez centrum handlowe, zaczęłam przyznawać jej rację. Zakupy faktycznie były dobrą odskocznią od tego, co się działo. Wpadłyśmy do księgarni, gdzie Amanda szybko wrzuciła do koszyka kilka nowości. Ja nie miałam teraz głowy do książek, ale wybrałam coś lekkiego, co mogłoby mnie chociaż na chwilę oderwać od ciągłego myślenia o „D".

Następnie zatrzymałyśmy się w sklepie z bielizną. Amanda, jak zawsze pewna siebie, z nonszalancją przeglądała koronkowe komplety, podczas gdy ja próbowałam ukryć swoje zakłopotanie, przeglądając bardziej praktyczne opcje.

– Kiedy ostatnio kupiłaś coś tylko dla siebie? – zapytała, trzymając w rękach biustonosz w czerwone wisienki.

– Nie wiem, ale to zdecydowanie nie jest mi teraz potrzebne... – próbowałam się wykręcić, ale Amanda pokręciła głową.

– Dzisiaj szalejemy. - odparła. - Masz, przymierz to. - powiedziała, podając mi czarny, koronkowy komplet.

Nie byłam przekonana, ale końcowo wzięłam od dziewczyny bieliznę.

Po kilku godzinach zakupów Amanda zaciągnęła mnie do kina na horror. Nie byłam pewna, czy to najlepszy pomysł, biorąc pod uwagę, że moje życie ostatnio przypominało film grozy, ale zgodziłam się.

W kinie siedziałam na krawędzi fotela, ściskając dłoń Amandy przy każdej strasznej scenie. Jednak to dziwnie pomagało – choć na chwilę zapomniałam o tajemniczym idiocie, który nie dawał mi spokoju.

Kiedy wreszcie wróciłyśmy do mojego mieszkania, czułam się zmęczona, ale też lżejsza. Wspólnie postanowiłyśmy. że zrobimy coś do jedzenia. Zdecydowałyśmy się na zapiekankę makaronową – prostą, ale sycącą. Gotowanie było miłą odskocznią, a dziewczyna, jak zwykle, rozśmieszała mnie swoimi komentarzami na temat kuchennych narzędzi, które ledwo rozpoznawała.

Po kolacji, która wypadła o wiele lepiej, niż się spodziewałam, zmęczenie zaczęło mnie dopadać.

Rozłożyłam kanapę i podałam przyjaciółce drugą kołdrę i kilka poduszek.

Mimo, że łóżko było na prawdę niewielkie, pomieściłyśmy się bez problemu.

Zasnęłam szybko, czując, że choć na chwilę udało mi się uciec przed strachem i niepewnością.

Zagubione ścieżki nocy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz