Lerzałam na asfalcie, patrzyłam w niebo. Drobne krople wody, kapały na moją twarz. Czułam tylko jak czerwona ciecz wypływa ze mnie. Myślałam tylko o tym jak to mogło się stać. W odali słyszałam karetkę... hymm. Nagle się obudziłam. Był sirodek nocy.
-cholera, co to było? Co ja tu robię? - cicho mówiłam do siebie. Poszłam spać. Obudziłam sie tak gdzieś o 9. Jakaś stara baba siedziała koło mnie. Tak po prostu.
-dzień dobry? - powiedziałm z grymasem
- dzień dobry kochanie. Wstałaś już? Proszę, masz leki tak jak zawsze. - uśmiechała się.
-przepraszam, ale gdzie jestem? I kim pani jest? Co to za miejsce? Kim jestem i co ja tu robię? -z każdym słowem czułam się gorzej. Każde pytanie sprawiało mi problem.
- Jest z tobą, dziecko coraz gorzej. -wyjeła małą strzykawke i wbiła w mały kubek. A mała strzykawka wypełniła się białym płynem... nagle urwał mi się film...
Znowu ten sen, przeklęty sen. Biegnę w odali widzę samochód i nagle leżę na asfalcie... krew...wszędzie krew... słychać tylko pisk opon i ciche łkanie...miałam tego dość. Wstałam lecz czułam przeszywający ból, splunełam krwią. Poszłam do samochodu ale tam dawno nikogo nie było. Szłam asfaltem do przodu. Miłały mnie co chwilę tylko samochody. Potknełam się, czułam, że straciłam za dużo krwi. W boku miałam ogromną ranę z której cały czas ciekła czerwona ciecz. Miałam dość ale nie mogłam się podać...
Nagle obudziłam się. Kobiety już nie było za to leżała szklanka z wodą. Bałam się napić gdyż mogło być tam coś dosypane na przykład proszek na seny. Więc odłożyłam szklankę. Uchyliłam tylko leko drzwi i rozejrzałam się. Weszłam do pokoju i wypiłam zawartość szklanki i poszłam spać. Jutro będę zwiedzać.
![](https://img.wattpad.com/cover/44645097-288-k399395.jpg)
CZYTASZ
Za późno...
Mystery / ThrillerDedykuję tę książkę Życiu, które mieszka w słowach prostych ludzi- w nadzieji że pochłonie pustkę, jaka od lat mieszka w nas. Fragment jest z książki, aby zachęcić was do czytania: „-Jest dobrze, jest wspaniale, jest okay, to nic, przecież jest dobr...