Nagle, poczułam mrowienie w plecach ale postanowiłam to zignorować wmawiając sobie, że za chwilę minie. Niestety nie minęło i jak wróciłam do domu to zauważyłam na moich plecach, coś co przypominało dwa trójkątne kamienie. Trochę mnie to przestraszyło, więc postanowiłam że zapytam moją mamę czy wie o co z tym chodzi.
„To wyrastające skrzydła." – Stwierdziła moja mama. – „Każdy kto przeprowadza się do krainy smoków, po pewnym czasie sam staje się smokiem, ale, my będąc wróżkami możemy zmieniać się ze smoka na wróżkę i na odwrót."
W tym momencie nie wiedziałam co powiedzieć. Z jednej strony się cieszyłam, że mogę być smokiem ale z drugiej strony nie, ponieważ mrowienie przerodziło się w piekielny ból, na co nie pomogły nawet tabletki przeciwbólowe. Zauważyłam jedną większą zmianę w moim wyglądzie odkąd się tu przeprowadziłam, jestem wyższa i to o dobre 20 centymetrów. Moi rodzice też sporo urośli. Tata wzrostem dorównuje 7-letniemu smokowi, a mama 5-letniemu smokowi.
Następnego dnia, zostałam w domu z powodu narastającego bólu ale ponoć w ciągu 72 godzin miało przejść. Czyli jeszcze dobre trzy dni bólu. Moje nowe skrzydła były coraz większe i nadal nie przestawały rosnąć, a oprócz skrzydeł wyrósł mi jeszcze smoczy ogon i rogi na głowie. Muszę przyznać jednak, że fajnie to wygląda i opłacało się te trzy dni pomęczyć bo efekt końcowy jest niezły.
CZYTASZ
Szkoła Smoków (pt.1)
Fantasy16 Claire w szkole dla smoków? Niby nierealne a jednak... Bohaterka spotka się z wielma trudnościami, nowymi znajomymi, a nawet... miłością. Zapraszam do przeczytania 1 Części Szkoły Smoków!