Rozdział 14.1

954 69 15
                                    

SAMUEL

Po kilku minutach wróciły dziewczyny. Poppy trzymała tacę, którą położyła na stoliku, po czym podała szklankę dla Josephie'i, zapewne by dała ją Kaydenowi, który siedział w problemach po uszy i nie był zainteresowany otoczeniem, a nawet diablicą i dobrze, przeszło mi przez myśl. Wciąż ślęczał w telefonie i z kimś pisał.

Czarnowłosa znienacka ruszyła w moją stronę, nawiązując ze mną kontakt wzrokowy. Zauważyłem, że miała problemy z chodzeniem i nie mogła złapać równowagi. W ogóle nie zdziwiłem się gdy zaplątały jej się nogi.

Bezwiednie wstałem, by chociaż broń Boże nie jebnęła na ten stół, gdzie było sporo szkła ani gdzieś indziej, bo szkoda by szpeciła tak piękne ciało kolejnymi ranami czy siniakami.

Wkrótce później wpadła mi w ramiona. Przyłożyłem dłoń na tyłach jej głowy, którą mimowolnie pogłaskałem, a drugą na plecach.

Jęknęła i już po chwili zamroczona otworzyła oczy. 

Zacisnęła swoją malutką uroczą rączkę na materiale mojej koszuli z tyłu pleców i odchyliła głowę by na mnie spojrzeć. Gdy nasze spojrzenia się skrzyżowały, wstrzymała powietrze, a na jej policzkach pojawił się żywszy kolor.

– Nic Ci nie jest? – zapytałem.

Nieświadomie przegryzła dolną wargę. Machinalnie na nią spojrzałem. Zauważyłem jak zaświeciły się jej oczy i po chwili ponownie ją przegryzła, z kolei lekko ją zassała.

Kurwa. Zazwyczaj nie działały na mnie takie rzeczy, bo w życiu doświadczyłem prawie wszystkiego i widziałem całkiem sporo, ale czarnowłosa różniła się od tych dziewczyn i była jedyna w swoim rodzaju.

Lubiła mnie dręczyć, miałem wrażenie że czerpała przyjemność z uprzykrzania mi życia, na co zacisnąłem zęby, bo nie nawidziłem tej niemocy. Wkurwiał mnie fakt, że nie mogłem jej dotknąć bez jej pozwolenia i że te zasady, które ustanowiłem i musiałem przy okazji też się podporządkować. W sumie mogłem, ale nie lubiłem być niesłowny, a gdyby nie zasady, wszystko by tu fruwało, do czego nie mogłem dopuścić.

Do tej pory sądziłem, że nigdy nie zwracała na mnie uwagi, dlatego też odrobinę zdziwił mnie jej świdrujący, przeszywający wzrok.

Nie żebym sam nie miał problemu z tym, jak na mnie działała. Nawet ten jej zapach skutecznie mnie rozpierdalał.

I jeszcze ta erotyczna bielizna. Co za widok.

W dotyku była jeszcze lepsza i z trudem powstrzymałem się by nie wsunąć rąk pod ten cieniutki materiał. Nigdy nie widziałem jej nago i myślę, że polubiłbym je bardziej, niż w tych fatałaszkach.

– Chyba połamałam twarz...  – mruknęła zawstydzona, o ile było to możliwe, ale nie będę czepiać się i odwróciła wzrok, jak to miała w zwyczaju i wbiła oczy gdzieś indziej. Powędrowałem za jej spojrzeniem i już po chwili dostrzegłem odbite brązowe usta na koszuli i podkład. Nigdy nie odwiedzi już pralki, przeszło mi przez myśl – Och! Wystarczy przeprać pod bierząco wodą z płynem do naczyń, następnie wrzucić do pralki, ale nie wydajesz się być zaskoczony, w sumie nic dziwnego, bo na codzień masz bluzki obsmarowane szminkami, jak to na babiarza przystało – skwitowała, próbując mi się wyrwać. Ależ oczywiście, że musiała jebnąć ripostą, bo jakżeby inaczej. Szkoda, że mówiła to nic nie wiedząc o moim życiu prywatnym i ile posiadałem w tym momencie kobiet – nic mi nie jest, możesz mnie puścić – z trudem to uczyniłem.

Zemsta Diabła | Trzecia część serii Diabeł |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz