Rozdział 14.2

1.1K 73 11
                                    

Hej hej ♥

Tak jak wczoraj obiecałam, wstawiam następny rozdział, w którym może dojdzie do czegoś między głównymi bohaterami, kto wie... ^^

Wyżej jest nutka dla chętnych, którą można sobie włączyć, bo ja akurat uwielbiam czytać przy muzie 😊

W takim razie nie przedłużam i miłego czytania myszuleeeee 😈

************

SAMUEL

Zapukałem do drzwi, ale dobiegła stamtąd cisza, dlatego po chwili zdecydowałem się wejść do środka i już po chwili dostrzegłem ją przy umywalce. Pochylała się nad nią i przepłukiwała twarz wodą.

Moje spojrzenie automatycznie padło na jej jędrne pośladki w kusej, czerwonej bieliźnie, która idealnie pasowała do jej skóry i przy okazji świetnie leżała na jej ciele. Również zauważyłem, że świetnie radziła sobie w szpilkach, które wydłużały jej nogi. Była taka seksowna.

Oparła się rękami o umywalkę, na której mocno zacisnęła palce.

Była zagubiona i nie wiedziała co robić.

– Nie mogę – w końcu się odezwała, kręcąc szybko głową – nie możemy.

– Dlaczego nie?

– Bo cię nienawidzę! – obruszyła się – od zawsze i na zawsze.

– Ja też cię nie znoszę – orzekłem i podszedłem jeszcze bliżej.

– Porwałeś mnie. Przez Ciebie przeszłam przez prawdziwe piekło – dopowiedziała zdruzgotana – czego ci nie wybaczę. Nigdy.

Gdy wyczuła mnie za sobą, w mgnieniu oka wyprostowała i zesztywniała.

Przeklęła, gdy złapałem ją za włosy i przerzuciłem na prawy bok, odruchowo przybliżając się do niej jeszcze bliżej. Położyłem dłonie na jej udach, następnie przesunąłem palcami w górę i wsunąłem palce pod czerwony pas i spojrzałem na nasze odbicie w lusterku.

Poczułem jak dziewczyna zadrżała pod wpływem mojego dotyku.

– To przez alkohol – tłumaczyła się – to wszystko przez alkohol. Ja nigdy przenigdy tak się nie zachowuję.

– Alkohol zdradza twoje prawdziwe oblicze.

– Nie prawda. Po prostu Poppy nagadała mi głupot.

– Co mówiła?

– Mówiła że.... że... nie ważne, co mówiła – wydukała i się zarumieniła. Taka urocza, przeszło mi przez myśl.

Zauważyłem, że zmyła cały makijaż, ale nie przeszkadzało mi to, bo nawet bez niego świetnie wyglądała. Patrzyła na mnie tymi dużymi oczami, które aż płonęły.

Naparłem torsem na jej plecy, z kolei pochyliłem się. Przejechałem nosem po jej ramieniu, następnie na szyję. Wciągnąłem jej zapach.

– Ładnie pachniesz, Josephie'o – zakomunikowałem, bo naprawdę tak było, na co westchnęła.

Pocałowałem ją w szyję, bo nie mogłem dłużej wytrzymać, a ona w odpowiedzi odchyliła głowę w bok, bym miał do niej lepszy dostęp, na co uśmiechnąłem się pod nosem, bo choć mnie nienawidziała wciąż to ciągnęła.

Zemsta Diabła | Trzecia część serii Diabeł |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz