🖤rozdział 9

95 9 7
                                    

*Hayden*
Stałem jak wryty. Tak bardzo chciałem powiedzieć jej wtedy, że jej pomogę.

Że nie musi się już martwić a ona palnęła z czymś takim...

Fakt, że wiele razy mówiła, iż nie chce się ze mną zadawać.

Zawsze gdy na nią patrzyłem widziałem strach w jej oczach... strach, że coś jej zrobię.

Nie miałem pojęcia przez co ta dziewczyna przeszłam, ale wiedziałem jedno. Nie zostawię jej teraz.

Potrzebuje kogoś z kim będzie mogła spokojnie porozmawiać, na różne tematy. Wiedziałem jednak, że tak szybko to nie nastąpi.

Powiedziała, że jestem dla niej nikim, dlatego też dam jej trochę przestrzeni.

Z zamyśleń wyrwał mnie dzwonek na lekcje, szybko wyszedłem z szatni i udałem się na lekcje.

Jako pierwszą mieliśmy mieć matematykę z panią Wings. Była bardzo miła, ale umie podnieść głos.

Przy wejściu do klasy przywitałem się z kilkoma moimi kolegami którzy jedyni wiedzieli o moich małych sekretach...

                            ***

Po zakończonych lekcjach wróciłem autobusem do domu. Wiedziałem, że gdy wrócę  czeka mnie piekło.

Siedziałem właśnie w transporcie i rozmyślałem nad słowami, które nie tak dawno wypowiedziała do mnie Lily *a poza tym... ty i tak jesteś dla mnie nikim.

Te same słowa wypowiedział do mnie kiedyś mój brat, który już wtedy mnie nienawidził i chciał zabić.

Matka zgłosiła to na policję i siedział za kratkami.

Aż do teraz.

Widziałem w internecie, że go wypuścili więc pewnie będzie u nas w domu.

Danny zawsze mnie bił, upokarzał i zmuszał do bycia głupkiem przed dziewczynami.

Przez lata miałem z nim spokój i mogłem normalnie żyć, ale co będzie jak wrócę do domu...

Wielokrotnie czytałem jakieś książki gdzie jest młoda, ładna dziewczyna i chłopak że zniszczoną przeszłością.

Zawsze w takich książkach ten chłopak robi różne głupie rzeczy: albo zaczyna ćpać, albo zabijać. Różnie to wygląda.

U mnie jest podobnie mam zniszczoną przeszłością i gdy wracam wspomnieniami do tamtych czasów gdy skulony czekałem w pokoju, aż mój brat wymierzy kolejny cios to wsiadałem na motor i jeździłem po mieście.

Z resztą nadal tak jest.

Kocham szybką jazdę to fakt, ale nie jestem jak ci fikcyjni mężczyźni, którzy zachowują się jak gówno.

Nie.

Ja pogodziłem się z tym co się działo i po prostu żyłem tak jak wszyscy.

Po krótkiej chwili zorientowałem się, że jestem już pod domem. Szybko wziąłem plecak i wysiadłem z autobusu.

Stanąłem przed moim miejscem zamieszkania, westchnęłam i powoli nacisnąłem klamkę.

Przed moimi oczami był widok o, którym chciałem zapomnieć.

Mój brat siedział właśnie przy stole i rozmawiał z przerażonymi rodzicami.

Postanowiłem, że podejdę bo jednak było to już dawno.

- No witam braciszku - uśmiechnął się cwaniacko a ja tylko patrzyłem się w podłogę.

- Hej. - odpowiedziałem ale szybko odwróciłem się i wbiegłem na schody.

Chciałem uciec.

Jak najdalej.

Gdy stanąłem przed moim pokojem, pchnąłem lekko drzwi i rzuciłem plecak na podłogę.

Wziąłem w rękę czarną, skórzaną kurtkę i kask, poczym wyszedłem na balkon i zszedłem moimi schodami prosto do garażu.

Gdy już tam dotarłem wziąłem swój motor i wyjechałem z piskiem opon.

Jechałem bardzo szybko i chamowalem tylko na zakrętach. Dobrze wiedziałem gdzie mam jechać.

Znałem tą drogę na pamięć.

W trakcie jazdy mogłem poczuć tą wolność. Szybka jazda, pozbycie się wszystkich myśli.

To jest cudowne.

Przez chwilę nawet zapomniałem o moim bracie, który wrócił.

Gdy dojeżdżałem już na miejsce zauważyłem grupkę chłopaków, mniej więcej w moim wieku.

W oddali widziałem zaparkowane motory.

Po chwili jeden z nich mnie zauważył, uśmiechając się do mnie. Zszedłem z maszyny, zabezpieczając go.

- Cześć stary - zaczął a mi coraz bardziej się to nie podobało.

- Siema.

- Widzę, że masz potencjał. Chciałbyś może dołączyć do mojego gangu. - wyszczerzył się.

Zastanawiałem się o tym chwilę. Z jednej trochę się tego bałem ale z drugiej... może oni mi pomogą zapomnieć o tym co się działo i co się teraz dzieje.

- Tak - odpowiedziałem pewnie i razem ruszyliśmy w stronę jego kumpli.

Liam bo tak się nazywa poradził mi żebym usiadł na krześle i podwinął rękawek.

Zrobiłem to a oni zaczęli mi tatuować czaszkę. Bolało okropnie ale było warto efektu.

Po skończonej czynności mój telefon zawibrował. Od razu odsunąłem się od nich i odczytałem wiadomość.

Ale jakie było moje zdziwienie kiedy zauważyłem esemesa od Lily...

––––
Hejka witam w kolejnym rozdziale🤗

Co myślicie o Haydenie? ❤️

Jak myślicie co Lily mogła od niego chcieć?🤭

Zachęcam do gwiazdek⭐

Do zobaczenia 🥰

Blood and love (16+) ( W TRAKCIE POPRAWY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz