*Hayden*
Minął tydzień.
Cholerny tydzień odkąd Lily przyjechała do szpitala. Tak bardzo chciałem żeby już się obudziła.
Kurwa co się ze mną dzieje? Minął zaledwie tydzień a ja tak bardzo za nią tęskniłem. Cały czas czuwałem przy jej łóżku, zmieniając się z Liamem.
Jej matka nawet nic o tym nie wiedziała, a byłem u niej wielokrotnie. Nie wiedziałem dlaczego tak mnie nienawidzi, przecież nic o mnie nie wie.
Gdy siedziałem przy łóżku dziewczyny przyszedł do mnie Liam. Widać było, że coś go dręczyło...
- Siema stary, co tam? - zapytałem gdy usiadł na drugim krześle patrząc na mnie.
- Posłuchaj... ciężko mi o tym mówić, ale czuję, że muszę bo widzę jak się starasz. - odparł
- Coś się stało?
- Ja i Lily... przed tą całą sytuacją byliśmy razem. Widzę jednak jak się o nią starasz. Uważam, że zasługuje na całe szczęście tego świata. Więc gdy tylko się obudzi to dam jej zdecydować. Po prostu nie chce żeby była ze mną, kochając kogoś innego. - uśmiechał się blado, a ja zaniemówiłem.
Nie miałem pojęcia, że Lily miała chłopaka. Zrobiło mi się trochę przykro bo nie chciałem jej do niczego zmuszać.
Nagle podszedł do nas lekarz i poprosił o wyjście z sali...
Dwa tygodnie później:
Kolejny tydzień.
W tym czasie zdążyłem już zużyć swój limit płaczu, gdy dziewczyna była na operacjach.
Jak na razie jest w dobrym stanie ale nadal się nie obudziła. Nawet nie obchodziła mnie szkoła.
Musiałem tutaj z nią zostać... nigdy bym sobie nie wybaczył gdyby mnie nie było.
Było mi strasznie ciężko, ponieważ nie miałem pojęcia co powie Lily gdy się obudzi. A co jeśli nie będzie chciała mnie widzieć? Albo co gorsza... już nigdy się do mnie nie odezwie?
Nie. Przestań Hayden o tym myśleć. Nawet jeśli tak postanowi to zawsze będzie częścią ciebie.
Siedziałem tak przez parę godzin od czasu, do czasu coś rysując.
Od małego uwielbiałem to robić, jednak teraz moim natchnieniem była Lily.
Każdy obraz przedstawiał ją w różnych wersjach siebie.
Nagle w sali szpitalnej pojawiła się matka dziewczyny. Kobieta była cała zapłakana, nie wiedziała co ma robić.
Popatrzyła na mnie a w jej oczach dostrzegłem ból. Na drżących nogach podeszła do mnie i powiedziała:
- Przepraszam cię Hayden. Ja... ja, nie miałam pojęcia, że ona tak cierpi. Przepraszam, że ci nie uwierzyłam...
- W porządku. Dobrze, że jest już pani przy córce. - wyznałem.
Taka była prawda, ważne, iż Lily miała przy sobie kolejną osobę na którą może liczyć, w tym momencie.
- Dziękuję ci też, że przy niej jesteś. Jesteś wspaniałym człowiekiem.
- Dziękuję.
Wstałem z krzesła i wyszedłem z sali zostawiając Lily z jej mamą.
***
*Lily*Obudziłam się leżąc na łóżku szpitalnym.
Nie wiedziałam co tutaj robiłam ale mogłam się tylko domyślać. Zauwazyalm, że moja mama siedzi na krześle i cicho płakała. Łzy, spływały jej strumieniami.
Byłam tak zdezorientowana i zestresowana, że moje ręce same zaczęły się trząść.
- M- mamo? - wyszeptałam chrapliwym głosem.
- Skarbie. Dobrze, że się obudziłaś. Tak mi przykro...
- Co się dzieje? - nie wiedziałam o czym mówiła rodzicielka. Coraz bardziej się nad tym zastanawiałam.
- Hayden Millers wziął ślub z Grace. To przez nich byłaś w śpiączce.
Nie dowierzałam. Naprawdę moja była przyjaciółka i Hayden? Jak to?
Kobieta widząc moje zakłopotanie podałam mi zaproszenie.
„Mamy zaszczyt zaprosić Lily Davis na uroczystość zawarcia związku małżeńskiego pomiędzy Grace Williams i Haydenem Millersem. Godzina 18⁰⁰ w sali weselnej"
Po raz tysięczny i dobrze wiedziałam, że się powtarzam ale mój cały świat właśnie się zawalił.
Bo właśnie w tej chwili trzymałam zaproszenie na ślub chłopaka, który mi się podoba i mojej byłej przyjaciółki...
––––
Hejka, dzisiaj napisałam dwa rozdziały ponieważ przez cały następny tydzień nie będę miała czas na pisanie🥺
Jednak gdy tylko będę miała trochę czasu to coś napiszę🩷Do zobaczenia i zostawiam was z wszelkimi domysłami🤫🤗
Powodzenia w szkole🩷

CZYTASZ
Blood and love (16+) ( W TRAKCIE POPRAWY)
Romancesiedemnastoletnia Liliana Davis jest uzależniona od robienia sobie krzywdy przez sytuację, która miała miejsce gdy pierwszy raz przyszła do nowej szkoły. Dziewczyna jest bardzo zamknięta w sobie i nie wychodzi z domu bez bluzy i długich spodni, dlat...