Siedzę na łóżku od pięciu godzin, odkąd obudziłam się przed północą nie zasnęłam na ani minutę.Mam nadzieję, że to pierwszy i ostatni taki koszmar.
- To pewnie przez natłok emocji w ostatnich dniach - tłumaczę sobie cichym głosem w głowie.
Nienawidzę swojego dzieciństwa, precyzując - nienawidzę swojego ojca. Zbyt wiele popełnił błędów...Spoglądam na zegar, zrobiłam to wciągu tego czasu jakoś ze sto razy. Teraz mamy piątą nad ranem, nie zamierzam siedzieć dłużej.
Powolnie wstaję z łóżka i kieruję się do łazienki.
Staję przed lustrem, oczy mam podkrążone, usta suche. Muszę się ogarnąć.
Spinam włosy w wysokiego kucyka. Nabieram wody w dłonie i płuczę sobie twarz. Od razu czuję się trochę lepiej. Korzystam z toalety i idę do garderoby, następnie ubieram się w czarne dresy.
Niby tak długo spałam, bo od południa do północy, ale wciąż czuję się zmęczona. Problem w tym, że nie mogę zasnąć.Na czytanie jestem zbyt zmęczona, nie wiem co ze sobą zrobić. Stoję na środku pokoju i przez chwilę zastanawiam się co dalej. Aż do momentu, gdy mój wzrok natrafia na szafkę biurka. Uświadamiam sobie, że nawet do niej nie zajrzałam.
Otwieram ją nie oczekując niczego ciekawego.
Czarny długopis, węgiel, szkicownik. Tyle.
Wykładam przedmioty na blat i zapalam lampkę nad nim aby lepiej się wszystkiemu przyjrzeć.
Szkicownik jest oprawiony w twardą ciemną okładkę. Jego strony są lekko żółte i twardawe, ale nie ze starości, zostały tak specjalnie wykonane.
Zainteresowana cicho siadam na krześle. Łapię długopis i podpierając brodę na zaciśniętej dłoni zaczynam po prostu rysować. Na początku nie mam pomysłu co mogę utworzyć, jednak z czasem samo przychodzi.
Robi się trochę jaśniej za oknem, gdy stwierdzam, że skończyłam. Odkładam długopis i świeżo przyglądam się kartce z nabazgroloną postacią.
(Pinterest)
Unoszę brew, bo jestem zaskoczona jak wiele czasu zajęło mi sporządzenie tego czegoś. Jest szósta, zaczęłam o pierwszej w nocy.
Z jednej strony podoba mi się praca. Jest ciekawa, ale z drugiej to trochę dziwaczne.
Natychmiast zamykam szkicownik, słysząc jak drzwi do pokoju się otwierają. To Lizzy. Przynosi śniadanie.
- Dzięki - mówię krótko. Dziewczyna opuszcza pokój, ale zaraz po niej wchodzi do niego ktoś jeszcze.
Mężczyzna o niebieskich oczach, ale to nie Dean.
Drugi Black.
CZYTASZ
MAFIA QUEEN
ActionNowy Jork pogrążony jest w chaosie niepewności, gdyż o uprowadzonej przez mafiozów, dwudziestopięcioletniej detektyw od spraw kryminalnych - Rikki Grambs - dalej nie ma żadnych informacji. Po groźbach ze strony mafii, policja wraz z FBI nie zamierza...