Pov: Ariadna
Wzięłam telefon i włączyłam na maksa muzykę. Wybrałam pierwsza lepszą piosenkę i po chwili mogłam rozkoszować się melodią, nawet nie chciało mi się śpiewać ale to nie było ważne.
Z każdą sekundą czułam się coraz lepiej, gniew uleciał i mogłam się delektować... Niczym. Nic teraz nie czułam.
I'm the First Lady of Juicy Couture
Got a little cash now, so the skirt is Dior
And my lips look just like Amanda Lepore's
Now the kids out screaming "You were better before"
Before what? Bitch still snorting away
Still sipping Red Bull, 'bout a gallon a day
Still rocking chinchilla, knowing I didn't pay
Drop-top pink coupe, bitch, get out of my way, ayyJechałam jakąś opustoszałą ulicą, miałam wykonać jakieś zlecenie. Wzięłam ostatniego łyka energetyka, będzie trzeba kupić jeszcze jednego, a szkoda bo nie mam kasy. Jak zwykle...
Tummy full of edible gummies, I'm feeling yummy
Tum-tum-tummy full of edible gummies, I'm feeling yummy
I'm feeling, I'm feeling yummy
I'm feeling, I'm feeling yummy
Tum-tum-tummy full of edible gummies, I'm feeling yummy, yummy
Tummy full of edible gummies, I'm feeling yummy
Tum-tum-tummy full of edible gummies, I'm feeling yummy
I'm feeling, I'm feeling yummy
I'm feeling, I'm feeling yummy
Tum-tum-tummy full of edible gummies, I'm feeling yummyWjechałam do jakiejś ciasnej uliczki, zostawiłam auto i podeszłam do sklepu.
Jak dobrze się składa że moim zleceniem jest sprzedawca.
Naciągnęłam mocniej kaptur na głowie i zakrylam jak najmocniej twarz sztucznymi włosami. Kochałam moją pracę. Weszłam do sklepu rozglądając się, nikogo nie było. Wybornie.
-Dzień dobry- mówi mi sprzedawca, nie odpowiadam-
Biorę telefon i piszę do Aidena żeby wyłączył kamery, czekam chwilę by się upewnić że są wyłączone i podchodzę do kasy.
-Poproszę fajki, obojętnie jakie- kiedy sprzedawca się odwraca ja wyciągam pistolet i strzelam. Raz w głowę, raz w plecy i dwa razy w nogi. Szybko podchodzę do niego i przenoszę do magazynu, zabieram dokumenty upewniajacysie wcześniej że mam założone rękawiczki. Wybiegam zgarniając jakieś napoje i chrupki, bo jestem głodna. Kieruję się od razu do samochodu i jadę do domu. Objeżdżam tą "wioskę" i dopiero teraz kieruję się do domu.
Puszczam na cały głos piosenkę "Death Is No More" i skupiam się na drodze. Chcę jak najszybciej dojechać do "domu". Chociaż nie chce trafić na Vanesse, nie rozumiem Zacka. Najpierw chce ja zniszczyć, a potem jak ja widzi mówi że się zakochał. Nie zamierzam mu kibicować w jego "historii miłosnej" z Vanessą, jeśli taka się wydarzy. Nie jestem miłą, chociaż wiele ludzi tak uważa, rozumiem czemu. Daje im to co chcą, więc oni mówią to co chce usłyszeć.
Wjeżdżam na posiadłość i parkuje w garażu, idę jak najszybciej do swojego pokoju i zamykam drzwi. Kieruję się do łazienki która jest zbudowana tak że mogę wejść do niej nie wychodząc z sypialni.
Zdejmuję ubrania i wchodzę pod prysznic, myję się tak dokładnie jak umiem. Nie czuję się brudna przez to że zabiłam człowieka, nigdy się tak nie czułam. Wychodzę z kabiny, pachnąć wanilią biorę ręcznik i się wycieram. Wchodzę do sypialni i wybieram jakieś ciuchy, czarny top, baggy jeansy, bieliznę i jakieś dodatki.
-Aria jesteś?!- krzyczy Zack, jak zwykle coś chce-
-Jestem! A co chcesz?-
-Musimy pojechać do sklepu, choć szybko!-
-Spierdalaj! Nie chce mi się jechać!- jestem zmęczona, bo całą noc nie spałam musiałam poduczyć się samoobrony i nadrobić lekcje.
-No weź! Nie będziemy mieli co jeść!- wiedziałam że nie pojedziemy na zakupy spożywcze, mu się tym nie zajmowaliśmy. Mieliśmy od tego ludzi.-
-Juuuuuuuż idę!- mówiłam biorąc w ręce pierwszą lepszą bluzę- Poczekaj chwilę!- wzięłam jeszcze szybko moją mgiełkę waniliową i wypsikałam się tym jak najmocniej.-
Zbiegłam na dół, chwyciłam buty i pobiegłam do jego samochodu.
-Ubieraj szybko te buty, musimy już jechać.- ciekawa jestem po co jedziemy tym razem- Ile już zleceń zrobiłaś?-
-Trzy, dzisiaj miałam jedną... ale zostały mi jeszcze dwie chyba.- wyglądał na zaskoczonego, nie dziwię się, zazwyczaj dostajemy po dwa może trzy zlecenia. W tygodniu oczywiście.-
-Dowalili ci, czemu masz tak dużo?-
-Nie mam pieniędzy, dzisiaj ukradłam ze sklepu jakiś napój i jedzenie. Potrzebuje więcej kasy, a poza tym miałabym jej więcej gdyby ta twoja Vanessa się wyniosła.-
-Ale się nie wyniesie, ja ją kocham, rozumiesz kocham.- wywróciłam na jego słowa oczami-
-Ja nie mam za co żyć Zack, nie rozumiesz że niedługo będę miała długi?- powiedziałam lekko wkurwiona-
-Jak nie będziesz miała całkowicie pieniędzy to ci coś pożyczę, gniewasz się na mnie że ona tu mieszka?-
-Tak, tą suka mnie zaczyna mocno wkurzać. Wiesz że ona na każdej imprezie się puszczała, a ty ją "kochasz" debilu.-
-Skąd to wiesz?-
-Czasami byłam na jakiś mocniejszych imprezach i widziałam ją, ciężko było jej nie zauważyć. Jak podeszłam raz do jakiegoś typa to ona zaczęła mnie obrażać i bić, ubiera się skąpo, a do tego chodzi z każdym do pokoju. Rozumiesz jaka ona jest? Ona jest dziwką i tak już będzie.- popatrzył się na mnie uważnie i tak nie był w stanie wyczytać nic z mojej twarzy.-
-Kurwa, a ja myślałem że się zmieniła, że się ogarnęła. Wiesz co zmieniam zdanie mam zamiar ja poniżyć i zrównać jej godność z ziemią, jeśli ona jeszcze coś takiego posiada.- mówił mądrze, w końcu.-
-No i teraz zamierzam ci pomóc, wywaliłabym ją z domu, ale...- olśniewa mnie- o kurwa mam nawet dobry plan, chociaż wydaje się szczeniacki to trudno. Musimy nagrać to co ona robi na imprezach i to wrzucać na anonimowe konta. Do tego możemy zhakować jakieś popularne i na nie też to wrzucać.- Zack kiwa głową, zdaje sobie sprawę, że zachowujemy się jak banda nastolatków z IQ mniejszym niż 50, ale raz się żyje.-
Yummy, girls
