loading. . .
↺verifying. . .
. . .downloaded ✓❏ tap to open .
❏ 02124339.exe
❏ deathofthearchon.exe
❏ experiment221.mp3— Hey, Kaeya... — Spanikowany, chwiejny głos mężczyzny dudnił w uszach ledwo żywego niebieskowłosego. — Dzięki Bogu — wzdychał z ulgą, kiedy oczy jego brata otwarły się.
Zdezorientowany chłopak próbował wstać, lecz ból, który poczuł w plecach był zbyt intensywny. Z frustracją opadł na podłogę, zaciskając oczy.
Diluc objął go, z niecodzienną troską. Zazdrość i duma, która nosił na ramionach nigdy nie pozwalała mu zaopiekować się bratem, mimo że ten nigdy niczym mu nie zawinił. Widząc jednak go w takim stanie nie potrafił odejść i zostawić go na pastwę losu. Ciemność w starej piwnicy nie ułatwiała Kaeyi zobaczyć łzy na policzku Diluca, ale z pewnością mógł je poczuć ocierając jego twarz chusteczką.
— Wszystko w porządku? — spytał młodszy, spostrzegając niezwyczajne zachowanie brata. Diluc został w ciszy, nie chcąc wyrażać jak bardzo nie może znieść tego, w jakim stanie leżało jego bezwładne ciało.
Z końca korytarza dobiegły nieludzkie krzyki i tupot, tak głośny, że całkowicie ogłuszył braci. Silne ramiona czerwonowłosego mężczyzny przysunęły chłopaka bliżej, kiedy on wyszeptał: “Nie opuszczę cię, Kaeya. Kocham cię” po czym kompletnie zalał się łzami.
CZYTASZ
『MY LAST PROMISE』|kaeya alberich.
Fanfiction꧁ Genshin story ꧂ ☘ główny temat: apokalipsa wirusa ☘ zawiera: śmierć ☘ ustawienia: ciemna strona 𝄪 najmniejsza czcionka 𝄪 source sans pro ➤ historia jest w 100% stworzona przeze mnie, jeśli chcesz ją wykorzystać, poproś o pozwolenie; ➤ zapraszam!!