- Będziemy jechać, a raczej lecieć na wycieczkę - oznajmiła wychowawczyni, a w klasie zaczęło być głośniej niż w środku miasta.
Dłońmi zatkałem uszy, by w jakikolwiek sposób uchronić je przed tym hałasem. Na moje szczęście już po chwili nauczycielce udało się uspokoić uczniów.
Jak się okazało, mieliśmy lecieć do Grecji, a dokładniej Aten. Raczej nie będą interesować was koszta podróży itp., więc pozwólcie, że ten aspekt pominę.
Słowo „wycieczka" przez kolejny tydzień co chwila padało z ust uczniów i było głównym tematem rozmów. Wszyscy byli okropnie podekscytowani, gdyż w naszej szkole rzadko odbywały się jakiekolwiek wycieczki. Kornel nie był wyjątkiem i ciągle nawijał mi o wyjeździe, i zadawał mnóstwo pytań.
- Już się nie mogę doczekać! Przyznaj, że ty też! ATENY, NADCHODZIMY! - krzyknął, po czym wepchnął kotleta do swoich ust.
Ludzie wokół spojrzeli się na niego, ocenili wzrokiem po czym wrócili do tego, czym się wcześniej zajmowali. Miałem ochotę spalić się ze wstydu.
- No, ja tak właściwie raczej nie jadę - mruknąłem.
- Co? Dlaczego?
Wzruszyłem ramionami.
- Byłem jeden raz na trzydniowej wycieczce do Wrocławia w podstawówce. Owszem, fajnie było sobie pozwiedzać, ale za to trafiłem do pokoju z chłopcami, którzy krzyczeli do północy, ciągle się wyzywali, skakali po łóżkach, puszczali piosenki z przekleństwami tak głośno, że nie dało się wytrzymać. No, ogólnie słabo, niezbyt mogłem przez to spać i myślałem, że bębenki mi pękną.
- Nauczyciele nic z tym nie zrobili? - zapytał.
- Upominali ich i tak dalej, ale jakoś niespecjalnie się słuchali. Okropne wspomnienia.
Kornel nie wyglądał na zadowolonego.
- Leeeoooo, proszę, leć. Ja sam nie wytrzymam z Nikodemem i resztą, to są istni idioci.
- Nie, nie chcę.
- Leoś - spojrzał mi głęboko w oczy i zrobił à la maślane oczka („à la", gdyż niezbyt mu to wyszło). Nieco mnie to speszyło. W końcu uległem, by nie musieć dłużej znosić jego spojrzenia przesiąkniętego nadzieją. - TAK! Dziękuję, dziękuję!
Zasłoniłem twarz rękoma, ponieważ wszyscy wokół się na nas patrzyli.
- Dobra, proszę, przestań już.
Uśmiechnął się szeroko.
Zakochałem się w jego uśmiechu.
-ˋˏ ༻☆༺ ˎˊ-
- Jesteś pewny, że chcesz jechać? - upewniła się moja mama, gdy w domu oznajmiłem jej, że w tym roku pojadę na wycieczkę szkolną. - Nie chcę, byś ponownie męczył się tak, jak we Wrocławiu. W dodatku będzie to długa, zapewne męcząca podróż.
- Tak mamo, chcę. Kornel również leci, więc nie powinno być źle. Poza tym... Grecja. To właśnie tam powstały mity greckie.
Uwielbiałem mitologię grecką. Już od małego wykazywałem zainteresowanie mitami, które opowiadał mi na dobranockę tata. W wieku dziesięciu lat zdecydowałem się zrobić skrzydła podobne do tych, które zrobił Dedal, by być drugim Ikarem, tylko że tym, który będzie mądry i nie podleci za blisko słońca. Jak można się domyślić, skrzydła nie działały tak, jak sobie wymarzyłem.
CZYTASZ
Przypadkowo Zakochany ☆ Boys love
Romance❝𝑷𝒓𝒛𝒚𝒑𝒂𝒅𝒌𝒐𝒘𝒐 𝒔𝒊𝒆 𝒘 𝒏𝒊𝒎 𝒛𝒂𝒌𝒐𝒄𝒉𝒂𝒍𝒆𝒎... 𝑷𝒓𝒛𝒚𝒑𝒂𝒅𝒆𝒌? 𝑵𝒊𝒆 𝒔𝒂𝒅𝒛𝒆.❞ Książka to Boys Love, znaczy to, że skupia się na relacji pomiędzy dwoma przedstawicielami płci męskiej. Jeśli tego nie lubisz, po prostu nie cz...