Bardzo polubiłem Leo.
Chyba nieco za bardzo...
Był inny niż ludzie, których wcześniej poznałem. Nie mówił dużo, ale za to słuchał, a każdy od czasu do czasu musi zostać wysłuchany. Jego wstydliwość bardzo mnie zaintrygowała. Wstydliwość? Sam nie wiem, co to było. Często się jąkał, unikał kontaktu wzrokowego jak i fizycznego. Zauważyłem to dość szybko. Źrenice, które błądzą po wszystkich rzeczach dokoła, nie zawieszając się na jednym przedmiocie nie dłużej niż kilka sekund, łatwo dojrzeć. Od razu widać, że coś jest inne, niż normalnie. Zwykle podczas rozmów podtrzymuje się kontakt wzrokowy z rozmówcą, prawda?
Coś mnie do niego ciągnęło, nie wiem, co dokładnie. Przyjemnie spędzało mi się z nim czas.
Podczas jednej z przerw zadałem mu pewne pytanie.
- Chcesz się ze mną spotkać po szkole?
Zerknął na mnie. Miał takie śliczne, zielone oczy. Przyjemnie było się im przyglądać.
- Uhm... Wybacz, dzisiaj po szkole mam spotkanie z panią psycholog... Nie będę miał czasu - odpowiedział nieco napiętym głosem.
- W porządku. A jutro?
- J-jutro? A... Tak, jutro tak.
- To super! A masz pomysł, gdzie moglibyśmy pójść albo co chciałbyś robić? Zwykle wychodzi to w praniu, ale nie chcę, byś się nudził czy coś.
- Jest mi to raczej obojętne. No... Trudno jest mnie znudzić, więc nie wiem... Zobaczymy, jak to będzie.
- Okej, skoro tak chcesz.
-ˋˏ ༻☆༺ ˎˊ-
W oddali zauważyłem idącego w moją stronę Leo. Już po chwili znalazłem się przy nim.
- Spóźniłeś się trzy minuty i trzydzieści dziewięć sekund - uśmiechnąłem się.
- Uhm... Przepraszam - wbił wzrok w ziemię.
Wziął to na poważnie? Czemu przeprasza?
- To tylko taki żarcik kosmonaucik. Jest strasznie gorąco, idziemy na lody? Miałem kupić je wcześniej, ale nie wiem, jaki smak lubisz, więc się powstrzymałem - zaproponowałem.
- No... okej.
Ruszyliśmy w stronę najbliższej lodziarni.
- Jak ci poszedł dzisiejszy sprawdzian z matmy? Mi koszmarnie, chyba oberwę pałę. Rodzice mnie zabiją! - zacząłem rozmowę.
Smutny był fakt, że to ja musiałem szukać tematów do rozmowy, by utrzymać jakikolwiek kontakt z szatynem. No, ale trudno, nie każdy będzie się palił do gadania.
- Dobrze. Zrobiłem wszystkie zadania i... nie miałem większego problemu.
- Serio? Od zawsze wiedziałem, że jesteś dobry z matmy, ale odkąd cię poznałem, zaczyna mnie to trochę przerażać.
- A-aha. Przepraszam... - odpowiedział niepewnie.
Coś było z nim nie tak. Nie rozumiał ironii?
- Za co mnie przepraszasz? Nie rozumiem cię.
- No bo nie chciałem, bym zaczął cię przerażać... P-przepraszam.
CZYTASZ
Przypadkowo Zakochany ☆ Boys love
Romance❝𝑷𝒓𝒛𝒚𝒑𝒂𝒅𝒌𝒐𝒘𝒐 𝒔𝒊𝒆 𝒘 𝒏𝒊𝒎 𝒛𝒂𝒌𝒐𝒄𝒉𝒂𝒍𝒆𝒎... 𝑷𝒓𝒛𝒚𝒑𝒂𝒅𝒆𝒌? 𝑵𝒊𝒆 𝒔𝒂𝒅𝒛𝒆.❞ Książka to Boys Love, znaczy to, że skupia się na relacji pomiędzy dwoma przedstawicielami płci męskiej. Jeśli tego nie lubisz, po prostu nie cz...