i. instrument wojny

88 18 0
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



Waszyngton, USA
10 kwietnia 2022 | 0900


     Stwierdzenie, że Laswell była co najmniej niezadowolona z tego pomysłu, to było stanowczo za mało powiedziane.

     Nie należała do osób, które z łatwością spoglądają w przeszłość-zwłaszcza, jeśli ta przeszłość przypominała pole minowe. Wiązało się to z ogromnym ryzykiem; z szansą na przypadkowe rozdrapanie ran, które na dobrą sprawę dopiero niedawno zaczęły się goić, a które lada chwila mogą zacząć krwawić na nowo. Sama myśl o otworzeniu akt, które przecież sama skrupulatnie zapisała, ostrożnie cenzurując wrażliwe informacje, napawała ją lękiem. Niektóre rzeczy, od dawna wierzyła, powinny zostać zakopane i zapomniane, głęboko pod stosami papierkowej roboty i oficjalnych raportów. Bez wyjątków.

     Ironia tej myśli wywołała na jej twarzy gorzki grymas.

     Nie chodziło wyłącznie o cały bałagan, który był nieunikniony jeśli chodziło o grzebanie w starych sprawach. Laswell nie bała się tylko chaosu - bała się, że jeśli zacznie grzebać zbyt głęboko, wszystko, co starannie budowała przez ostatnie lata, rozsypie się niczym domek z kart. Demony przeszłości miały tendencję do nieoczekiwanych, niezapowiedzianych powrotów. Wypełzały z zakurzonych, wyblakłych teczek, zakradały się do odmętów jej umysłu, atakując tam, gdzie bolało najbardziej - w jej sumienie.

     Mogły zapędzić ją w ślepy zaułek, bez żadnej drogi wyjścia. W labirynt, gdzie każdy zakręt mógł okazać się śmiertelną pułapką.

     I właśnie dlatego perspektywa realizacji tego pomysłu tak bardzo jej się nie uśmiechała. Bo zdawała sobie sprawę, że mogło to doprowadzić do czegoś znacznie gorszego niż tylko porażki taktyczne.

     Mogło zniszczyć życie, które już teraz wisiało na cienkim włosku.

     Siedząc naprzeciwko generała Shepherda, czuła, jak powietrze wokół nich stało się ciężkie, niemal duszące. Atmosfera w gabinecie przywodziła jej na myśl salę sądową - miejsce, gdzie każde słowo, każdy gest mogły zaważyć na losach wielu ludzi. Blade światło lampy wiszącej pod sufitem rzucało długie cienie na surową twarz Shepherda, potęgując widniejące w jego oczach chłodne, analityczne oczekiwanie. Biuro generała nigdy nie przynosiło jej ukojenia. Przeciwnie - było to miejsce, gdzie decyzje podejmowano z lodowatą precyzją, a emocje nie miały prawa bytu.

     To błąd, pomyślała Laswell, wpatrując się uporczywie w beżową teczkę leżącą na środku biurka. To ogromny błąd.

     Shepherd odchylił się na swoim krześle, składając dłonie w geście wieżyczki. Jego oczy, ostre i świdrujące, zdawały się przenikać ją na wskroś, odczytywać jej myśli, choć jego własne pozostawały zasłonięte starannie wypracowaną maską opanowania.

𝐑𝐄𝐌𝐄𝐌𝐁𝐑𝐀𝐍𝐂𝐄━━ ꜱɪᴍᴏɴ ʀɪʟᴇʏOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz