Tydzień później dzień urodzin Corliego
Corli biegał cały czas po domu ciesząc się, a ja zanosiłam przekąski na stół tutaj zmywałam naczynia,tu jeszcze musiałam dołożyć talerze,chciałam żeby wszystko było idealnie
F-Corli uważaj upadniesz
Ale Corli się nie słuchał cieszył się, w końcu to dziecko.Było wszystko gotowe na 15 było przyjęcie Corli oglądał swoją ulubioną bajkę psi patrol,i pił soczek-mama... Usłyszałam z boku popatrzyłam się i widziałam plamę na koszulce syna
F-co ty zrobiłeś haha
C-wybuchł
F-Haha chodź idziemy zmienić koszulkę
Poszliśmy i gdy schodziliśmy zadzwonił dzwonek Corli zbiegł i był pierwszy przy drzwiach,otworzyłam drzwi i widziałam tam wike,hanie,ijulitke przywitaliśmy się i Corli poszedł odpakowywac prezenty a my z dziewczynami rozmawialiśmy o niczym innym niż o tacie dla Corliego
J-i jak przyjdzie?
F-kto
W-no Bartek
F-aa chyba tak, powiedział że będzie
H-No jakoś mu się nie spieszy tu,powiedziała poirytowana Hania
F-Hania impreza jest na 15 a jest 14:30 widzisz że tylko wy jesteście
Goście się już zbierali były dzieci z grupy Corliego i reszta dorosłych ale brak Bartka,cóż trudno patrzyłam na dzieci które biegały cały czas po salonie śmiejąc się.
H-i co gdzie on?
F-Haniula możesz przestać?
H-widać jak mu zależy na dziecku
F-Po patrzyłam się na dzieci i przy corlim stał jakiś mężczyzna był to Bartek uśmiechnelam się, zależy,i pokazałam palcem na nich a Hania odeszła,Bartek się rozglądał to mu pomachałam a on podszedł
B-cześć
F-hej
B-sorki że się spóźniłem ale prezent nie chciał wejść do auta hah
F-spoko co to takiego?
B-rower
Popatrzyłam na Bartka a on się uśmiechnął,to teraz będzie zabawaDzisiaj krótszy trochę
CZYTASZ
Pozwól to naprawić
Fiksi RemajaChce to naprawić ,chce żyć jak kiedyś, dość cierpienia, dość kariery, zepsułem wszystko