5.Brązowe oczy

19 2 0
                                    

-Musiałaś to zrobić?-Warknął Harry, patrzył się na przyjaciółkę jakby miał ją zaraz zabić.
-Wyjaśnisz mi to jakoś?-zapytała.
-Oh, nie chciałem nikogo martwić. To nic takiego, już mnie nie boli. - Potter popatrzył Ginny w jej brązowe oczy, mieniły się przez światło księżyca które padało na jej twarz.-masz bardzo ładne oczy-zamyślił się.
-Harry...- Gryfonka przyłożyła rękę do jego ust, aby ten nie zmieniał tematu. Wyglądało to dość dwuznacznie. Ich oczy się spotkały, wpatrywali się w swoje tęczówki. Jednak rudowłosa przerwała ten niezręczny, czy też może „zręczny" moment.- Nie powinneś nas okłamywać, wiesz?.
-Przepraszam...-Brunet dalej spoglądał w jej oczy. Ginny jest bardzo piękna, mądra tak jak Hermiona. „Kurwa Hermiona" pomyślał. Jej imię codziennie latało mu w głowie, powoli zaczynał się obawiać że jego podejście do niej się zmienia. Zaczynał czuć, że nie jest już ona dla niego tylko przyjaciółką, obawiał się że czuję, że jest to coś więcej. Nie chciał tego dopuścić do siebie. Sam zauważył że ją i Rona coś łączy, więc nie ma u niej żadnych szans, nie chciał zepsuć ich relacji.
-Halo?-Ginny machała ręką przed oczami chłopaka, który stał jak słup zagubiony w swoich myślach, które krążyły wokół Hermiony.
-Ostatnio mam problem z koncentracją.-powiedział.
-No właśnie widzę.-zaśmiała się.-też masz bardzo ładne oczy, wiesz?-uśmiechnęła się ruda.
-Dzięki.-Harry również odpowiedział uśmiechem.

—————————————————————————-

Nastał kolejny dzień, taki jak wszystkie inne. Niczym się nie różnił. Lekcje minęły spokojnie. Hermiona siedziała zatopiona książkami w bibliotece.  Harry z Ronem postanowili wykorzystać ostatnie dni kiedy było ciepło i wybrali się na spacer na błonie.

-Mam dość tej szkoły, dopiero się zaczęła a ja już usłyszałem chyba z milion razy od Hermiony że muszę się uczyć na SUM-y.-Ron był mocno zirytowany faktem brakiem czasu na odpoczynek.
-Ma trochę racji, przydało by się trochę uczyć.-Potter wzruszył ramionami.
-Matko, kolejny po stronie Hermiony-powiedział Ron.-Tak po za tym, co wczoraj robiliście z Ginny?-zapytał.
-Nic ciekawego, tłumaczyłem jej taktyki do gry.-odpowiedział.
-Aha czyli chcesz mi powiedzieć  że przez dwie godziny gadaliście o jakiś taktykach?-zapytał podejrzliwie.
-Tak-odpowiedział Harry, denerwowało go to, że jego przyjaciel tak bardzo jest ciekawski.
-Nie ważne, po za tym słyszałeś że Ginny podobno kręci coś z Dean'em? Ciekawe czy to prawda, ta Smarkula nie chce mi nic powiedzieć!- Ron był ewidentnie oburzony tym faktem.
-Żadna informacja w tym temacie jeszcze do mnie nie dotarła.-powiedział Harry.
-W ogóle patrz.-Weasley wyciągnął z kieszeni jakąś kartkę.- myślisz że spodoba się Hermionie?- był to rysunek wykonany przez samego Rona. Narysował siebie i Hermione, jak na jego zdolności, naprawdę dobrze mu to wyszło.
-No pewka, to jest świetne. Nie wiedziałem że masz takie zdolności, codziennie mnie zaskakujesz.-zaśmiał się brunet.
-A myślisz że sobie czegoś nie pomyśli?-zapytał rudy.
-Jak to? Nie rozumiem.-Potter dobrze wiedział oco chodzi. Mimo wszystko kibicował im, widział że są razem szczęśliwi.
-No wiesz, pomyśli sobie o mnie w inny sposób.-podrapał się po karku.
-Czy ty mi chcesz coś przekazać Ron?-Bliznowaty puścił oczko do przyjaciela.
-Tak jakby, nie dokońca. Chciał bym żeby spojrzała na mnie inaczej niż patrzy.-zawstydził się.
-Powiem tak, napewno spojrzy inaczej, ja sam spojrzałem inaczej na ciebie gdy dowiedziałem się że umiesz ładnie rysować.- Harry poklepał Rona po plecach.

—————————————————————————-

Ron dobrze wiedział gdzie znajdzie Hermione, ciągle siedzi w bibliotece więc był pewny że tam ją znajdzie.

-Cześć.-przywitał się.
-O Ron, cześć.-dziewczyna oderwała się od książek.
-Mam coś dla ciebie, tylko się nie śmiej.-powiedział rudy i wyjął z kieszeni swój prezent który podał przyjaciółce.
-Wow, to jest świetne!-na twarzy brunetki pojawił się ogromny uśmiech.-Nie wiedziałam że umiesz rysować!-wstała od książek i przytuliła Rona.-Dziękuję!
-Naprawdę ci się podoba?-zapytał zawstydzony.
-Jeszcze się pytasz.-Hermiona była niesamowicie szczęśliwa. Nie potrafiła opisać swoje emocje słowami.

—————————————————————————-

Umbridge całymi dniami snuła się po szkolnych korytarzach, przysłuchiwała się rozmowom uczniów, wszystko kontrolowała. Jej władza jeszcze się zwiększyła, gdy Ministerstwo powołało nowy urząd Wielkiego Inkwizytora Hogwartu. Nie trudno się domyślić kto nim został. Od tego czasu Umbridge miała pełna kontrolę nie tylko nad uczniami, ale też nad pozostałymi profesorami, a nawet nad samym dyrektorem. Teraz to jej zdanie było najważniejsze. Wszyscy musieli się podporządkować jej decyzjom, które z dnia na dzień stawały się coraz bardziej absurdalne. W szkole nie dało się już normalnie funkcjonować.

Just Friends-HarrmioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz