4.Wieża

26 1 0
                                    



-Harry...Harry....HARRY!-Ron potrząsał Potterem jak workiem, jednak ten ani rusz.
-Kurwa Harry wstań.-wymamrotał Weasley, jego nadzieja na obudzenie przyjaciela coraz bardziej go opuszczała.

Nagle nastał cud, bliznowaty wstał sam z siebie. Mina rudego była nie do podrobienia.

-NO W KOŃCU, DZIĘKUJĘ.- Już myślał że się nie obudzi.
-Hm?-mruknął brunet, definitywnie dobrze mu się spało. Ronowi było szkoda go budzić, tak słodko spał. No ale obecność, na lekcji w dzienniku, sama się nie zaznaczy.

Harry otarł oczy, spojrzał na zegarek który wskazywał 7.50.

-JAPIERDOLE.-krzyknął Harry.

Chłopak odrazu zaczął się przebierać i biegiem wyleciał z dormitorium na lekcje. Dawno tak się nie przestraszył, nie licząc sytacji z ostatniego zadania w turnieju trójmagicznym. Nie ma co się mu dziwić, w końcu pierwsza lekcja to eliksiry z Snape'em.

————————————————————————

Lekcje minęły dość szybko, bez żadnych ekscesów, to znaczy lekcji z Umbridge. Trójka przyjaciół siedziała w pokoju wspólnym, za oknem było już ciemno. Złota trójka siedziała na kanapie przy kominku, rozmawiając o całej sytuacji, w której się znajdują.

-Boję się, nie wiem czy dam radę. To wszystko mnie przerasta, przerasta mnie to, co muszę zrobić.-w oczach Harry'ego można było zauważyć mieszane emocje, strach, złość, żal.
-Dasz rade, damy radę, MY. Pamiętaj że masz nas Harry.-Ron klepnął Pottera lekko po plecach.
-Siemanko.-do całego towarzystwa dołączyła Ginny. Uśmiechnęła się do bruneta, gdy zauważyła że coś go trapi, chciała chociaż trochę go pocieszyć.
-Cześć.- Harry również odpowiedział uśmiechem.

Ginny była dość blisko z całą trójką. Najbliżej jest z Hermiona, bardzo dobrze się dogadują. Jest ona bardzo charyzmatyczna, potrafi każdemu poprawić humor i wywołać banana na buzi. Jest poprostu świetna.

-Co tam? Widzę że humor nie dopisuje.-Rudowłosa dziewczyna założyła ręce.
-Wszystko w porządku, nie martw się.-odpowiedziała Hermiona.
-Mnie nie oszukacie.- dziewczyna przymrużyła oczy.-Słyszałam że miałeś wczoraj karę, Harry, u Umbridge.- Spojrzała na Pottera.
-Tak, tak. Skąd wiesz?-odpowiedział zdziwiony.
-Ja wszystko wiem.-puściła mu oczko.-Co to była za kara.- sprytna Ginerva dokładnie wiedziała co się stało, rozmawiała wcześniej z Hermiona na ten temat. Dokładnie wiedziała, że Harry ukrywa swoje dłonie, nawet teraz trzyma je w kieszeni.
-Oh, kazała mi czytać jakąś bezsensowną książkę.-mruknął Harry.
-Oj Potter, Potter. Ja wiem że Ron czy Hermiona nabrali się na twoje bajeczki. Ale mnie nie oszukasz, widzę po twoich oczach, że wcale to tak nie wyglądało.-zauważyła słusznie.
-Nic się nie stało, naprawdę.

Ginny odpuściła chłopakowi, na chwilę, ale
odpuściła. Rozmowa potoczyła się trochę inaczej niż wcześniej, wszyscy zaczęli zastanawiać się dlaczego Umbridge jest taka, jak to określili, spierdolona.

-Harry, mogę cię prosić na słówko?- zapytała Ginny.
-Tak, jasne.- Harry wstał z kanapy.
-Chodźmy się przejść.

Dwójka przyjaciół wyszła z wieży Gryffindoru i postanowili udać się na spacer na wieżę astronomiczną. W między czasie gawędzili sobie o różnych taktykach w quidditchu. Gdy doszli do celu, zaczęła się rozmowa, na której głównie zależało gryfonce. To znaczy, podczas gdy Harry pokazywał Ginny coś rękami, ta złapał go za nie.

-Ginny?!-Krzyknął przestraszony Harry.
-Nic ci nie zrobię, spokojnie.-dziewczyna puściła jedną rękę, na której nic nie było. Spojrzała na drugą, na której można było zauważyć bliznę, pisało na niej „Nie będę kłamał"-Nie będę kłamał?- spojrzała pytająco.

Just Friends-HarrmioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz