Wprowadzenie

44 6 4
                                    

Genzie właśnie skonczylo bardzo ważne spotkanie. Za dwa miesiące ma premiera ich nowej płyty, czym są bardzo mocno podekscytowani. Z tej okazji, przy namowach Bartka, postanowili rozpocząć miesięczne daily. Nagrywać je mieli już za tydzień. Wpadli na wstępne pomysły odcinków, które Natalia wraz z Ala będą układać w sensowny plan.

Faustyna cieszyła się z powrotu do starego domu, w którym mieszkali ponad rok. Mimo to obawiała się jednej rzeczy, a bardziej osoby. Jej rozważanie przerwał radosny głos Wiczki.

- Fausti, czekaj. - zatrzymały się przy aucie wspomnianej dziewczyny. - Wyskoczymy na jakąś herbatkę?

- Jasne. - wsiadły do samochodu. Przez całą drogę rozmawiały luźno wspominając stare czasy pierwszego sezonu. Po kilkunastu minutach dotarły do kawiarni i złożyły zamówienie.

- Co myślisz na temat tego daily? - zagadnęła czerwonowłosa.

- Cieszę się, że wracamy. Na pewno da nam to kopa motywacji. - uśmiechnęła się.

- Jest jakieś ale? - spojrzała na nią badawczo, lecz nie uzyskała odpowiedzi. - Nie naciskam. - nastała minuta ciszy. - Czy ty widziałaś jak się Bartek na ciebie patrzył? Jakby czekał tylko i wyłącznie na twoje potwierdzenie jego pomysłu. - dziewczyna trafiła w sedno. Zapadł kolejny moment ciszy, podczas którego otrzymały swoje zamówienia.

- No dobrze. Masz rację. Chodzi o niego. - spojrzała na przyjaciółkę. - Boję się naszej rozmowy. Wiesz, że nasz kontakt mocno pogorszył się przez różnego rodzaju komentarze. - westchnęła. - Nigdy nie rozmawialiśmy na temat tego, że nasza relacja się tak oddaliła. - upiła łyk napoju. - Boję się, że on myśli, że zrobiłam to specjalnie.

- Kochana. Zdecydowanie tak nie myśli. Ten wzrok - zrobiła pauzę - Nie mówił: "Nienawidzę cię" ,a raczej "W porządku?". On się o ciebie martwił.

- To tylko twoje myślenie. - odpowiedziała.

- Mogę się z tobą założyć, że nie. - uśmiechnęła się. - Zadzwonię do Hani i się przekonasz. - wobec braku sprzeciwu wybrała numer w telefonie. Założyła słuchawkę i podała przyjaciółce drugą.

- Cześć Haniula! Mam szybkie pytanko.

- Cześć Wiczka. Poczekaj chwilkę. - w tle słychać było jakieś hałasy. - Już jestem. To co tam słychać?

- Czy ty widziałaś jakie spojrzenia Bartek posyłał Fausti? - ruszyła sugestywnie brwiami, na co wspomniana przewróciła oczami.

- Boże totalnie! Jestem ciekawa czy ze sobą popadają, bo on tego totalnie chce. To był taki wzrok jakby się martwił. Słodziaki z nich.

- Mówicie o Fausti i Bartku? - usłyszały głos Świeżego. Hania musiała kiwnąć w odpowiedzi głową, bo zaraz usłyszały - Zgadzam się z tobą.

- Mogę dać na głośnik. Mamy kolejnego zainteresowanego. - zaśmiała się. Wika popatrzyła się na przyjaciółkę i wzruszyła ramionami.

- Jasne. - po kilku trzaskach dziewczyna kontynuowała. - Też się z wami zgadzam, ale mamy tutaj pewnego niedowiarka na słuchawce.

- Jezus Fausti. On totalnie chce z tobą naprawić kontakt i będzie miał gdzieś czemu do tego doszło. Byle byś z nim porozmawiała.

- No nie wiem.

- Poczekajcie, bo właśnie dzwoni. - blondynka zaczęła piszczeć słysząc słowa chłopaka. - Wyciszymy was na chwilę. - Co tam Bartek? Wiesz co prowadzenia aktualnie, więc jesteś na głośniku. To coś poważnego?

- Odpowiesz mi szczerze?

- Jasne. Mów co cię dręczy.

- Uważasz, że to daily to dobry pomysł? Zaproponowałem to i teoretycznie się wszyscy zgodzili, ale sam nie wiem.

- Stary to jest świetny pomysł, ludzie go pokochają.

- Bartuśka totalnie się zgadzam ze Świeżym. Każdemu z was przyda się taka wbrew pozorom chwila spokoju, bo ostatnio wszyscy pędzimy.

- Jest coś czego konkretnie się obawiasz, bo mam wrażenie, że nie tego formatu?

- Chodzi o Faustynkę, ale to możemy pogadać później jak staniesz?

- Jasne oddzwonię. Trzymaj się.

- Dzięki. Do później. - usłyszeli dźwięk rozłączanego połączenia.

- Czy ty to słyszałaś? - Wika powiedziała zamurowana. Jej przyjaciółka kiwnęła głową i upiła duży łyk herbaty. - Zdrobnił twoje imię. - uśmiechnęła się szeroko. - Teraz mi nie wmówisz, że nie tęskni. Masz obowiązkowo z nim pogadać. Nawet nie próbuj zaprzeczać.

- Słuchajcie teraz wniosek jest jeden. Muuuuusicie ze sobą pogadać. Masz mi to obiecać Fausti.

- No myślę, że to będzie dla was zdrowe i dla projektu, abyście wyjaśnili wszystko co was dręczy. Ludzie to zobaczą. - przytaknął jej chłopak.

- No totalnie! Zwłaszcza, że dzisiaj Wiczka przerwała wam moment. - zaśmiała się Hania.

- Jaa? - zdziwniła się.

- Tak! Bartek tak wyglądał za Fausti jak wychodziliśmy z hali, a ty akurat podeszłaś do niej zanim zdążył zamienić choć słowo. Tak się speszył biedny.

- Potwierdzam. Mieliśmy wyjść i pogadać, ale wolał wrócić do domu.

- Dobrze, dobrze. Pogadam z nim. - blondynka pisnęła do słuchawki aż dziewczyn zabolały uszy.

- Go gerl! Za tydzień widzę was pogodzonych!

- Narazie. - rozłączyły się.

- Mówiłam ci, że mam rację. - powiedziała Wika i uśmiechnęła się.

Przez następny tydzień Faustyna nie miała kompletnie czasu na luźne przemyślenia. Dopinali wszystkie projekty, aby móc skupić się na daily. To zadanie całkowicie ją pochłonęło. Zanim zdążyła mrugnąć minął tydzień. Już jutro mieli zjawić się w starym domu na nagrywkach.

FriendshipOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz