Rozdział VII - Że ty i ja?

22 2 0
                                    

Dzisiejszy dzień minął genziakom bardzo spokojnie w porównaniu do ostanich szlonych chwil. Ich pierwszy tydzień nagrywania daily powoli dobiegał końca. Wobec tego Natalia zwołała wszystkich na małe posiedzenie omawiające przyszły tydzień i podsumowujące co się udało im wykonać w tym. Dzisiaj nagrywali właśnie jeden z teledysków, przez co było już chwilę po północy, a każdy z nich był już mocno wymęczony.

- Cieszę się, że już wszystkich mamy. - menadżerka zaczęła swoją przemowę. - Nasz pierwszy tydzień nagrywek dobiega końca. - wszyscy zaczęli klaskać. - Jestem z was baaaaaaardzo dumna. Z każdego z osobna. - przystanęła, aby móc przez chwilę spojrzeć na każdego. - Czy ktoś z was ma może na początek jakieś uwagi/wnioski? - panowała chwilowa cisza. - No dobrze to ja zapytam w takim razie. Jej wzrok przeniósł się na różowowłosą. - Jak się czujesz? Po tym jednym dniu przerwy bardzo się martwiłam, a od dwóch dni jesteś jak nowo narodzona. Powinnam się cieszyć czy bać, że tak ci skaczą hormony?

- Nie masz się czego obawiać. - odparła po chwili zastanowienia. - To było ciężkie wejście w ten format. Na szczęście już się unormowało. - uśmiechnęła się przekonywująco.

- Cieszę się. W takim razie kolejna sprawa. Jeśli myśleliście, że się nie dowiem to byliście w głębokim błędzie.

Każdy zamarł, wiedząc czego temat dotyczy, a raczej kogo. Osoby te natomiast spuściły wzrok w podłogę, a do nich dołączyła brunetka.

- Natalia, temat już został wyjaśniony i nie ma do czego wracać. - czerwonowłosa starała się ratować przyjaciółkę.

- Właśnie, że jest. Cieszę się przynajmniej, że takie rzeczy zadziały się już bezpośrednio w domu. Dzieciaki nagrywamy kontent przeznaczony również dla młodszych odbiorców. - westchnęła ciężko. - Musicie uważać z alkoholem, co by było jakby wasi fani was zobaczyli w takiej sytuacji? Pomijam konflikt jaki z tego wynikł - spojrzała po całej trójce głównych bohaterów zdarzenia - Ale sam fakt jak się mocno upiłyście. Same mogłyście się przekonać jakie skutki to wam przyniosło. - po jej słowach nastąpiła ogromna cisza.

- Przepraszam Natalka, to moja wina. - odezwała się brunetka, podnosząc głowę. - Po prostu z Fausti się mocno posprzeczałyśmy w restauracji i powiedziałam o kilka słów za dużo. Potem się to spotęgowało... - jej oczy się zaszkliły.

- Ja też przepraszam. Mnie też mocno poniosło i nie jest to Julitka tylko twoja wina. - poklepała dziewczynę po ramieniu, gdyż siedziała zaraz obok niej.

- Dzieci co ja z wami mam. - westchnęła zrezygnowana menadżerka. - Mam nadzieję, że taka sytuacja się nie powtórzy, a jeśli już to będzie ona miała miejsce w domu, dobrze? - dziewczyny pokiwały głową. - Fausti, wiemy, że macie z Bartkiem ciężki okres przez ten cały powrót. Dlatego pamiętajcie, że jakby co to jesteśmy tu wszyscy po to, aby was wspierać. Zawsze można coś poucinać z filmów, jeśli będziecie uważali, że to za dużo.

- Dzięki Nati, będziemy pamiętać. - odezwał się chłopak.

- Rozumiem, że skoro jest między wami okej, to to też sobie wyjaśniliście? - spojrzała się na nich badawczo.

- Tak, tak. Wszystko w porządku. - powiedzieli naraz.

- No dobrze, skoro już wszystko mamy wyjaśnione to czas na omówienie przyszłego tygodnia. Jak pamiętacie podczas spotkania omawiającego daily, Karol wspominał wam, że na trzy dni przyjedzie do nas dwójka nowych osób. - niektórzy zrobili zaskoczone miny, kompletnie zapominając o tej kwestii. - Z tego powodu na dwie noce, trzeba ich gdzieś ulokować. Początkowo mieliśmy kompletną zagwostkę z Alą, jak to zrobić. Na szczęście problem częściowo sam się rozwiązał. - przeniosła wzrok na parę przyjaciół siedzących obok siebie. Faustyna przełknęła gulę w gardle, domyślaląc się reszty słów. - Rozumiem, że mogłoby być dziwnie, jeśli musielibyście spać z kimś obcym, stąd pomyśleliśmy o złączeniu waszej dwójki. Jako jedyni macie pokój sami. - dziewczyna poczuła jak Julita łapie ją za rękę pod stołem, starając się dodać jakiejkolwiek otuchy. - Jeżeli będzie wam to przeszkadzać to oczywiście możemy rozłożyć im kanapę. Karol coś wspominał o namiocie, ale nie wiem czy będą na tyle chętni do tego. Oczywiście kupimy wam dodatkową kołdrę. Gdzieś też powinien być materac, który dziewczyny kupiły pierwszego dnia.

- To będzie para? - zmieniła temat Hania.

- Z tego co Karol mówił nie są oficjalnie razem, ale nie mają z takimi rzeczami problemu. Tak wynikło przynajmniej z ich rozmowy.

- Przegadamy to i damy wam znać jutro. - spojrzała na bruneta, który pokiwał głową. - Nie chcę podejmować decyzji samodzielnie, skoro dotyczy naszej dwójki.

- Na spokojnie, będą dopiero w poniedziałek rano, więc możecie się zastanowić.

Później dyskusja przeniosła się na rozmyślanie jak poukładać odcinki i co warto by było zrobić razem z gośćmi.

***

W połowie filmu Faustyna zasnęła opierając się na Bartku, który był całkowicie pochłonięty swoimi myślami. Do tego stopnia, że przetoczył moment odpłynięcia swojej przyjaciółki. Ocknął się w chwili, gdy zobaczył napisy końcowe. Zgasił laptopa i powrócił do rozmyślań.

W pewnym momencie dziewczyna odwróciła się plecami do chłopaka, więc wykorzystał ten moment, aby wstać i wyjść.

Wrócił do swojego pokoju po bluzę, aby móc pójść na spacer i oczyścić głowę. Błądził w kółko, aż zatrzymał się przy jednym z drzew. Usiadł przy nim, opierając się plecami. Nie wytrzymał dłużej i pozwolił łzom płynąć swobodnie z jego oczu.

Kiedy wrócił do domu, zaczynało świtać. Postanowił, że nie ma sensu próbować zasnąć. Sięgnął więc po kubek i zaczął robić pierwszą swoją kawę dzisiaj.

- Stary co ty tu robisz? - odezwał się Świeży, który zaczął szukać czegoś po szafkach.

- Ciężka noc. - odparł beznamiętnie. Wzruszył ramionami i upił pierwszy łyk zbawczego napoju.

- Bartek, jeśli czujecie, że to z Fausti to dla was czy też dla ciebie za dużo to pomyślimy nad innym rozwiązaniem. - rzekł cicho, smarując kanapki. Odwrócił na chwilę wzrok, aby spojrzeć na przyjaciela.

- Świeży, tutaj nie chodzi o Faustynkę. - ledwo usiadł przy stole, rozlewając przy tym kawę. Wpatrywał się jak krople płynu, ciekną mu po palcach. - To wszystko przypomniało mi sytuację sprzed dwóch lat z moją byłą dziewczyną. - wyszeptał.

- Bartek, wiem, że zaraz z Hanią wyjeżdżamy, ale i tak możesz pisać i dzwonić. Dobrze?

- Jasne. Dzięki. - uśmiechnął się słabo.

Usłyszeli kroki na schodach.

- Bartula, a co ty tutaj robisz? - zapytała zaskoczona blondynka.

- Męska rozmowa Haniu. - odparł jej chłopak.

- Chcesz się przytulić? Słabo wyglądasz.

- Nie, dziękuje. Nie musisz się martwić. - uśmiechnął się sztucznie. - Dobrej zabawy. - zanim ktokolwiek zdążył powiedzieć coś więcej, zniknął na górze.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 2 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

FriendshipOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz