ROZDZIAŁ CZWARTY

3 0 0
                                    


Zapraszam do komentowania, będzie mi miło ;*

Piosenka na dziś w mediach, miłego czytanka! <3


    - A więc.. Jak masz na imię oraz ile masz lat. – Mój ojciec zadał to pytanie Luke'owi a mnie rozbolał brzuch. Wylecę z domu jak się dowiedzą, że Lukey jest starszy o 6 lat.

Chłopak głośno przełknął ślinę a mój ojciec patrzył na niego jakby sprawdzał czy będzie mówił prawdę.

- Luke. Luke Hemmings i mam.... Nie będę kłamał dwadzieścia trzy lata. – Wypowiedział to ze strachem w oczach.

- Ahh... Więc to ty tak zawróciłeś w głowie mojej córki dlatego nie wróciła do domu i nie było jej dzisiaj w szkole. I widzę, że w takim razie nie jest już ze swoim chłopakiem. Teraz już byłym jak widać. To tego jesteś sporo starszy od mojej córki. Nie wiem czy to jest odpo... - Tata chciał dokończyć ale mu się wtrąciłam.

- To nie twoja sprawa! Ciągle ci coś nie pasuje! Luke idziemy. – Złapałam chłopaka za ramię i pociągnęłam do mojego pokoju. Po wejściu od razu zaczęłam się pakować tylko nie wiedziałam dokąd pójść. Do Lukey'a nie pójdę bo nie chce być problemem dla chłopaków. Oni pewnie dużo imprezują a ja tego nie lubię zbytnio. Chodzę na nie pod namową przyjaciół lub kuzynki.

- Ej ej Maddie, spokojnie bo zaraz coś rozwalisz. Czemu się pakujesz? – Zapytał rozbawiony chłopak. Wstał i podszedł do mnie chwytając moje biodra na co od razu się zarumieniłam.

- Chce cię o coś spytać... Zapomnij, to głupie. – Powiedziałam zawstydzona i zbyt nie śmiała by dokończyć. I ignorując przy okazji jego pytanie. Chłopak odwrócił mnie do siebie przodem i popatrzył się na mnie spod byka. Cieszę się, że chociaż rodzice nie skomentowali mojego ubioru.

- To głupie bo wiem, że znamy się krótko ale polubiłam cię i chciałam zapytać... Pójdziesz ze mną na bal Lukey? – Zapytałam i już miałam cofać swoje lecz Luke się odezwał.

- Maddie oczywiście, że pójdę z tobą na bal. Jak mógłbym odmówić tobie? I przy okazji słodko mnie nazwałaś. – Chłopak puścił do mnie oczko a ja spaliłam buraka po czym go przytuliłam.

- Skoro ty wymyśliłeś dla mnie zdrobnienie to ja dla ciebie też. – Zachichotałam. – I odpowiadając na twoje poprzednie pytanie to nie chce widzieć rodziców. Może pójdę do przyjaciela na nockę a potem... Nie wiem. – Powiedziałam to a chłopak zesztywniał na słowo „przyjaciel". Ktoś tu jest zazdrosny.

- Przyjaciela? A nie masz jakiejś przyjaciółki? – Zaśmiałam się na słowa blondyna.

- Tak przyjaciela. Ma siostrę bliźniaczkę, która też jest moją przyjaciółką. A co, jesteś zazdrosny?

- Będziesz mieszkać u mnie. Już nie można być zazdrosnym o swoją dziewczynę? – Powiedział a moja twarz wyrażała zdecydowanie szok. – Żartuję. I tak, jestem zazdrosny trochę. – Dopowiedział widząc moją twarz.

Ale śmieszne no normalnie boki zrywać. Nie odpowiadając już Luke'owi kończyłam się pakować.

Spakowana już zeszłam za dół a za mną szedł dumny z siebie Luke, ponieważ udało mu się mnie przekonać do mieszkania z nim. Na początku jednak stawiałam opór ale w końcu będę razem z nim mieszkać. Będę również musiała z nim porozmawiać o naszej relacji. Nie jesteśmy parą, ale śpimy w jednym łóżku, całujemy się, flirtujemy... A ja nie wiem czy jestem gotowa na związek z Luke'iem. Nawet nie wiem czy on tego chce. W końcu gra w zespole i ma wiele fanek, mógłby mieć dosłownie każdą, a interesuje się mną. Znaczy może mieć inną na boku... Załamałabym się. Bo ja się chyba w nim zauroczyłam. Znamy się krótko a ja dopiero co zerwałam. Tristan pewnie zdradzał mnie długo. Od dwóch tygodni ciągle był chujem w moim towarzystwie, ale jak przyszła jakaś ładna dziewczyna to od razu robił się miły i nie mógł przestać się uśmiechać. Nawet gdy jadł lunch ze mną i obok siedziała moja przyjaciółka. Miałam tego dość i mogłam z nim zerwać, ale ja głupia myślałam, że go kocham no i moi rodzice go wielbią pewnie nawet teraz gdy mam niby nowego chłopaka. Ale mój ojciec zachowywał się jakby już znał Luke'a. Może to tylko mój wymysł. Wzięłam chłopaka za rękę i biegiem prawie poszłam z chłopakiem do jego auta. Luke wsiadł do auta a ja za nim i nic nie mówiąc zaczął jechać w stronę jego domu. Nagle zadzwonił do niego jak się okazało Calum, który jak zawsze zajadał się pizzą. Typowy on. Blondyn zaśmiał się i rozłączył.

- Calum znowu wpierdala pizze. Dzwonił żeby przyjechać i pomóc mu wnieść Michael'a i Ashton'a po schodach. Idioci się znowu schlali.

Nie wytrzymałam i wybuchnęłam śmiechem. Tacy już właśnie są moi przyjaciele. Chyba mogę ich tak nazywać, skoro sami mnie uważają za przyjaciółkę. Calum nawet powiedział, że uważa mnie za młodszą siostrę. Po kilkunastu minutach dotarliśmy do kamienicy. Faktycznie przed schodami na górę czekali chłopacy. Luke od razu podszedł do nich i powoli wchodzili na górę, a ja szłam za nimi z moją walizką. Michael coś tam bełkotał pod nosem a ja cicho zaśmiałam się. Jak byliśmy na górze to przepuścili mnie abym otworzyła drzwi. Luke nawet dał mi klucze. Po chwili wszyscy już byli w środku. Od razu po wejściu poszłam z walizką do pokoju Luke'a. Muszę go zapytać czy w ogóle mogę spać z nim w pokoju. Już miałam iść ale nagle ktoś wszedł do pokoju. To Luke, teraz mogę go zapytać.

- Nie zapytałam wcześniej. Mogę spać z tobą? – Powiedziałam zawstydzona.

- Oczywiście. O to nie musisz pytać. Ze mną możesz spać zawsze. – Odpowiedział a ja zalałam się rumieńcem. Po chwili ciszy zaproponowałam żeby obejrzeć jakiś film. Ja wybierałam więc oczywiście kilka minut później leżeliśmy i oglądaliśmy Pamiętniki Wampirów. Kocham ten serial całym życiem i oglądałam już jakieś tysiąc razy, mogę obejrzeć to jeszcze tysiąc kolejne. Po obejrzeniu dwóch odcinków zauważyłam, że była już godzina dwudziesta. Zwykle idę o tej godzinie spać w tygodniu aby wstać wyspana do szkoły. To akurat sama ustaliłam, ponieważ nienawidzę być niewyspana.

- Ja idę się kąpać. – Powiedziałam do chłopaka wstając i podchodząc do szafy blondyna. Co jak co ale jego ciuchy są bardzo wygodne. Wzięłam koszulkę i podeszłam do walizki aby wziąć bieliznę oraz spodenki. Odwróciłam się do chłopaka i zobaczyłam jego rozbawioną minę. Popatrzyłam na niego pytającą miną a on jedynie pokręcił głową na boki. Wzruszyłam ramionami dokładnie wiedząc o co mu chodzi. Poszłam do łazienki i zaczęłam się rozbierać. Odpaliłam wodę i weszłam pod prysznic. Kochałam kąpać się w gorącej wodzie. Gdy wyszłam już czysta to się zaczęłam ubierać. Dopiero przy zakładaniu bluzki zobaczyłam, że jest ona z logiem 5sos. Uśmiechnęłam się na ten widok. Wyszłam z łazienki i poszłam się położyć. Trochę jestem zmęczona.

- Idziesz jutro do pracy? – Zapytałam blondyna, który zawzięcie pisał z kimś.

- Tak, jadę o siódmej. A co?

- A chciałbyś mnie podwieźć do szkoły? – Zapytałam chłopaka i zamknęłam oczy.

- Jasne. – Jestem pewna, że blondasek się teraz szczerzy. Otworzyłam oczy i się nie myliłam. Wzięłam telefon i ustawiłam sobie budzik na szóstą. Przytuliłam się do Luke'a i powoli zasypiałam. Blondyn chyba też poszedł spać bo przyciągnął mnie tak, że leżeliśmy teraz na łyżeczkę. Chwile jeszcze analizowałam cały dzień nadal ciesząc się, że nie dostałam opieprzu za mój ubiór dzisiaj na obiedzie aż w końcu zasnęłam w ramionach blondyna.


(1163 słów)

Nie wiem jakim cudem jest tyle słów bo wygląda na krótkie haha.

Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba! Mega kocham piosenkę z medii. Nie miałam za bardzo pomysłu na rozdział i też nie mam czasu pisać, ponieważ mam dużo nauki, ale chcę wstawiać rozdziały często :3 No to do zoba w następnym rozdziale! 

booktok: read_with_me__0

Rebellious Love // L.HWhere stories live. Discover now