Troy, będąc pod wpływem ciemnej energii, zaczyna tracić kontrolę nad sobą. Z czasem przyjmuje nową postać - Lorda Troyana, stając się mrocznym wojownikiem w szaro-złotej zbroi. Jego cel to zdobycie władzy nad miastem i światem. W międzyczasie Emma...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
---
---
Scena zaczyna się w małym miasteczku Wildcrest. Vrak, Książę Ciemności, przechadza się po ulicach w poszukiwaniu nowych sojuszników, gdy nagle spotyka młodego księdza, który właśnie przyjechał do miasteczka. Ksiądz, z zapałem i przekonaniem, podchodzi do Vraka.
Dialogi między księdzem a Vrak:
Ksiądz: „Zło nie ma miejsca tutaj, w tym spokojnym miasteczku! Odsuń się, bestio, zanim zmuszę cię do odejścia!”
Vrak: (uśmiechając się z pogardą) „Bestia? Ciekawe określenie, człowieku. Ale nie masz pojęcia, z kim rozmawiasz. Ja jestem Księciem Ciemności! Żadne twoje słowa ani modlitwy nie powstrzymają mnie.”
Ksiądz: (unosząc krzyż) „Jestem sługą światłości i nic mnie nie przeraża. Moc Boga jest ze mną!”
Vrak: (śmiejąc się złowieszczo) „Widzę, że twoja wiara jest silna, ale nie przetrwa w obliczu mojej mocy. Światłość? Światłość zginęła dawno temu, a teraz nastała ciemność!”
Ksiądz rzuca się na Vraka, starając się go zaatakować swoim krzyżem, ale Vrak odpiera ciosy z łatwością. Jednak ksiądz jest szybki i zaskakuje Vraka swoją determinacją. Nagle, Rengesi, obserwujący z ukrycia, wychodzą z cienia.
Dialogi Rengesów (szeptem, obserwując walkę):
Diego: „Spójrz na tego księdza... jest odważny, ale nie wie, na co się porywa.”
Xander: „Vrak zabawi się z nim chwilę, a potem go zniszczy. Ale ten ksiądz... ma w sobie coś interesującego. Może to on będzie tym, kogo szukamy.”
Kevin: „Cisza! Obserwujmy dalej. Jeśli Vrak go nie pokona, może spróbujemy go zrekrutować.”
Vrak, zniecierpliwiony, w końcu postanawia zakończyć walkę jednym potężnym atakiem, ale ksiądz unika ciosu w ostatniej chwili, a Vrak zdaje sobie sprawę, że czas ucieka. Nie chce marnować więcej czasu w tym miejscu.
Końcówka walki i propozycja od Kevina:
Vrak: (poirytowany) „Człowieku, jeszcze się spotkamy. Nie masz pojęcia, co cię czeka.”
Vrak znika w cieniu, pozostawiając księdza zmęczonego, ale triumfującego. Nagle zjawia się Kevin, Czerwony Ranger, obserwując całe zajście z dystansu.
Kevin: „Świetnie sobie poradziłeś. Niewielu ludziom udaje się stawić czoła Vrakowi i przeżyć.”
Ksiądz: (zaskoczony) „Kim jesteś? A co to była za istota?”
Kevin: „Nazywam się Kevin, jestem Czerwonym Rangerem. Walczę z siłami ciemności, takimi jak Vrak. A ty... masz coś, co mogłoby pomóc nam w tej walce. Chciałbym, żebyś dołączył do nas.”
Ksiądz: (z wahaniem) „Ja... ja jestem tylko księdzem. Walczę dla dobra, ale nie jestem wojownikiem jak ty.”
Kevin: „Może nie jesteś wojownikiem w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, ale twoja odwaga i determinacja mówią coś innego. Potrzebujemy takich ludzi jak ty, którzy nie boją się stawić czoła złu. Zastanów się nad tym.”
Ksiądz: (po chwili namysłu, z większą pewnością) „Jeśli mogę pomóc... Jeśli mogę zrobić coś więcej, by chronić innych przed złem, to tak. Zgadzam się.”
Kevin uśmiecha się, podając księdzu symboliczne morfer.
Kevin: „Witaj w drużynie. Razem będziemy silniejsi.”
Scena kończy się, gdy ksiądz bierze morfer, a Rengesi, w ukryciu, obserwują z coraz większym zainteresowaniem.
---
Scena w kościele:
Ksiądz Daniel Wolski opuszcza miejsce walki i kieruje się do kościoła. Po drodze rozmyśla o tym, co się wydarzyło.
Daniel: (mówiąc do siebie) „Nie mogę uwierzyć, że teraz jestem w tej sytuacji. Muszę znaleźć sposób, aby walczyć z tym złem. Jeśli Bóg jest ze mną, mogę znieść wszystko.”
Gdy Daniel dociera do kościoła, proboszcz, ojciec Marek, wychodzi mu naprzeciw.
Ojciec Marek: „Danielu, dobrze cię widzieć! Co się stało? Wyglądasz na zmartwionego.”
Daniel: (wciągając głęboko powietrze) „Ojcze Marku, miałem niesamowite doświadczenie. Spotkałem istotę, która twierdziła, że jest Księciem Ciemności. Walczyłem z nią, ale to nie była zwykła walka... to było coś znacznie większego.”
Ojciec Marek: (zaintrygowany) „Ciemność? To nie jest coś, czego można lekceważyć. Musisz być ostrożny. Co zamierzasz teraz zrobić?”
Daniel: „Zamierzam stawić czoła temu złu. Czuję, że mam misję, by walczyć w obronie tych, którzy nie mogą się bronić. Chcę być silny w swojej wierze i pomóc innym.”
Ojciec Marek: (uśmiechając się) „Twoje intencje są szlachetne, Danielu. Pamiętaj, że Bóg zawsze jest z nami, nawet w najciemniejszych czasach. Módl się, a On cię poprowadzi.”
Daniel: (z determinacją) „Dziękuję, ojcze. Wierzę, że moja wiara mi pomoże. Będę gotów na wszystko, co nadchodzi.”
Obaj mężczyźni wymieniają spojrzenia pełne zrozumienia i nadziei, a Daniel przygotowuje się do swojej nowej roli.