Impreza u bruneta.

125 11 4
                                    

  Wika się do mnie nie odzywała od czasu naszej ostatniej kłótni. Minęło parę dni od tego zajścia, ale rozumiałam ją w 100%, przesadziłam z tymi reakcjami. Ale ja poprostu się o nią martwiłam, z głowy nie mogło mi wyjść to jak Bartek złapał mnie za nadgarstki, bałam się, że ten chłopak jest taki sam. Leżałam na łóżku i myślałam o tym wszystkim aż nagle przyszło mi powiadomnie z messengera. Spojrzałam na telefon, a na wyświetlaczu zobaczyłam "Bartek Kubicki". Nie. Po co on do mnie wypisuje? Kliknęłam w wiadomość, bałam się, że będą tam jakieś groźby czy cokolwiek.
                       Bartek Kubicki
-Siema młoda, dzisiaj wieczorem organizuje domówkę, może chcesz wpaść?

On zapraszał mnie na imprezę..? Zastanawiałam się długo nad odpowiedzią bo ja go przecież nawet nie znam, co jeśli chce się zemścić?
Moje wszelkie wątpliwości rozwiało jedno powiadomienie ze snapchata.
Był to snap od Wiki w którym szykowała się na imprezę."To moja szansa żeby ją przeprosić" - pomyślałam. Szybko wystukałam odpowiedź Bartkowi i zabrałam się za szykowanie.

  Pomknęłam do garderoby I zaczęłam szukać mojej ulubionej sukienki. Aż w końcu znalazłam ją na dnie mojej szafy. Czarna, niedługa sukienka była najrozsądniejszym wyborem. Następnie pobiegłam do toaletki się pomalować, gdy nałożyłam podkład, moje plany na delikatny makijaż totalnie się zmieniły, zrobiłam full tapetę. Odeszłam od toaletki i podeszłam do lustra w którym widziałam całą siebie. "Może przesadziłam z tym makijażem?" - Nie byłam przekonana do aż tak mocnej tapety, ale miałam za mało czasu żeby to zmienić. Na koniec dodałam duże, złote kolczyki i jakieś perełki.

  Przedemną 2 najtrudniejsze zadania, poprosić Ekę aby podwiózł mnie na imprezę i żeby mama nie zauważyła w jakim stroju wychodzę. Zapukałam do pokoju brata:
-Proszę! - Usłyszałam.
Weszłam do pokoju Eki.
-A ty gdzie się wybierasz w takim stroju? - Mogłam się przygotować na taki komentarz od mojego brata.
-Na imprezę - odpowiedziałam. - Podwieziesz mnie?
-Po pierwsze idź to zmyj, a po drugie za darmo napewno nie.
-Mam stówę.
Brat rzucił mi kluczyki.
-Idź do auta, zaraz się ogarnę i przyjdę.
Nie sądziłam, że tak łatwo pójdzie. Dla sprostowania, nie zamierzałam dawać mu tych pieniędzy, bo i tak o nich zapomni. Zbiegłam po schodach na dół I już zakładałam moje buty ba obcasie gdy nagle usłyszałam zza pleców:
-A gdzie ty się wybierasz w takim stroju Faustyś? - Moja mama.
-Yy do Wiki.. - siedziałam cały czas plecami do mojej mamy bo wiedziałam, że w takim makijażu mnie nie wypuści.
-W sukience zamiast jakiś starych dresów?
-Tak.
-Mhm - wiedziałam, że coś podejrzewa.
- To pa - szybko zapiełam buty I wybiegłam z domu.
Chwilę później przyszedł Eka.
-Mama pytała co ci się stało.
-Co jej odpowiedziałeś?
-Że nie wiem.
-Jak coś to śpię u Wiki.
-A ty nie miałaś iść na imprezę?
-Tak, ale gdyby mama pytała to śpię u Wiki.
-Aha, okej.
Brat zawiózł mnie pod dom Bartka. Już łapałam za klamkę żeby wyjść ale Eka złapał mnie za nadgarstek:
-Uważaj, na siebie, jak coś to pisz okej?
-Boże Eka spokojnie.
-Faustyna, to twoja pierwsza impreza, nie wiesz ilu na takich imprezach jest typów którzy chcieli by cię z..
-Dobra Eka starczy, dzięki za podwózkę - powiedziałam I wyszłam.

FartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz