Żałosne.

117 9 3
                                    

  Poprawiłam makijaż i wyszłam z toalety, musiałam wrócić do poszukiwania Wiki. Zeszłam na dół I poszłam w stronę kanapy na której wcześniej siedzial chlopak w zielonych włosach. Przecisnęłam się przez sporą ilość ludzi aż w końcu tam dotarłam, cóż już ich nie było. Nie wiedziałam co zrobić, rozglądałam się po domu, ale nic. W końcu natrafiłam wzrokiem na kuchnię w której stał brunet i machał do mnie ręką abym podeszła. Dokładnie to zrobiłam.
-Napijesz się czegoś? - Zapytał chłopak
-Nie.
-Szukasz coś?
-Właściwie to kogoś.
-Masz na myśli tą twoją przyjaciółkę?
-Dokładnie.
-Chyba poszła na górę z Przemkiem.
-Z kim?
-Z jej chłopakiem mózgu - chlopak pstryknął mnie w czoło i wziął łyka napoju.
-Po co tam poszli?
-Wika się źle czuje.
-A okej, możesz jej powiedzieć żeby do mnie napisała?
-A nie możesz z nią pogadać?
-Nie mogę jej nigdzie złapać, a będę się już zwijała.
-Już? Dopiero przyszłaś.
Z głośników zaczęła lecieć piosenka na której wszyscy tańczyli wtuleni w siebie. Byłam pewna, że tego typu rozrywki Wika napewno sobie nie odpuści więc czekałam aż zejdzie z Przemkiem z góry.
-Zatańczymy? - Byłam pewna, że to nie do mnie więc nawet się nie odwróciłam.
-Halo, Faustynka? -"To do mnie?!" "FAUSTYNKA?!".
-Do mnie mówisz?!
-A do kogo?
-Yy
-Zatańczysz ze mną czy nie?
-Yy chyba mogę..?
Chlopak złapał mnie za rękę i wyciągnął na parkiet. Czułam się nie zręcznie i nie wiedziałam co zrobić, Bartek ewidentnie to zauważył więc zawiesił moje ręce na swoim karku, objął mnie w talii i zaczęliśmy bujać się w rytm muzyki.

  Kątem oka zauważyłam Wikę, zaczęłam do niej machać ale mnie nie widziała. Na szczęście piosenka szybko się skończyła, puściłam Bartka i odeszłam, nie chciałam z nim rozmawiać już wystarczająco niekomfortowo się czułam.
-Wika! Wiktoria!! - Zaczęłam krzyczeć w stronę mojej przyjaciółki.
Widziałam jak ta przewraca oczami. Było to dla mnie dziwne ale podbiegłam do niej.
-Co ty chcesz?
-Możemy pogadać - rozejrzałam się. - Na osobności?
-Nie, jak coś chcesz to powiedz mi to tutaj.
-Słuchaj ja chciałam cię przeprosić, trochę przesa..
Nagle podeszła do nas jakaś dziewczyna.
-Wiki kto to?
-Nikt ważny. Faustyna poznaj moją nową przyjaciółkę.
Nie wierzę, naprawdę jest taka dziecinna, że po jednej kłótni zmienia najlepszych przyjaciół? "Żałosne" - pomyślałam i wyszłam z domu.

FartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz