PERSPEKTYWA FAUSTI
Zauważyłam, że Bartek wyjął z plecaka kwiatki ale odrazu schował je za plecami, nie rozumiałam zbytnio co on robił ale widocznie był zawstydzony i wepchnął mi do rąk jakieś czekoladki.
-T-t to dla ciebie.
-Dziękuję?
Kwiatki które miał za plecami wepchnął spowrotem do plecaka, były zniszczone. Usiadłam po turecku na łóżku I otworzyłam czekoladki które dostałam. Chlopak wyglądał jakby nie wiedział co ma zrobić wiec uderzyłam dwa razy w miejsce obok mnie żeby usiadł. Brunet się nie wahał i odrazu usiadł obok.
-Wiec dlaczego musieliśmy rozmawiać w miejscu prywatnym? Naprawdę się mnie wstydzisz?
-Zwariowałaś?! Poprostu to trochę dziwne więc wrazie co nie chciałbym żeby ktoś to widział hah.
-Aha rozumiem - zjadłam jedną czekoladkę.
Nagle ktoś zapukał do pokoju. Przewróciłam oczami I uśmiechnęłam się do Bartka.
-Proszę!
Do pokoju weszła moja mama z jakąś tacką.
-Przyniosłam wam ciastka i herbatkę - mama uśmiechała się do Bartka a mnie chyba chciała zabić spojrzeniem.
-Mamo nie trzeba było.
-Oj tam, zjedzcie sobie.
-Dziękujemy - chłopak uśmiechnął się do mojej mamy.
-Nie ma problemu - mama wychodząc puściła oczko chłopakowi.
-Przepraszam za nią..
-Przestań! Fest słodka jest - brunet wepchnął do ust ciastko.-No to powiesz mi w końcu?
-Aha, chciałem pogadać o tej imprezie, wiesz ten taniec mimo wszystko był dla mnie jakiś wyjątkowy a ty sobie tak poprostu poszłaś. Możesz pomyśleć, że to żałosne i dziecinne ale..
-Przepraszam - przerwałam chłopakowi bo zauważyłam, że zacząłem się tłumaczyć co było dla niego pewnie krępujące. - Musiałam coś bardzo ważnego załatwić, a później odrazu wyszłam więc nie miałam jak z tobą porozmawiać.
-Czemu musiałaś wyjść?
-Bo yy.. popłakałam się - czułam, że mogę mu się wygadać co było dziwne bo jeszcze niedawno go nienawidziłam.
-Dlaczego?
-Poprostu Wika mnie wystawiła, i zaczęła zachowywać się dziwnie..
-Co to znaczy, że cię wystawiła?
-Znalazla sobie inną przyjaciółkę, co jest tak strasznie dziecinne, no bo błagam nie jesteśmy w przedszkolu, żeby po kłótni wystawić przyjaciółkę z którą przyjaźnisz się już parę lat. Wsumie to ja też zachowałam się żałośnie, że przez to się popłakałam.
-Rozumiem cię.
Nie wiedziałam co powiedzieć przez co nastąpiła niezręczna cisza.
-Kim dla ciebie jestem? - "Boże Faustyna co ty gadasz?!"
-Skąd to pytanie?
-No bo wiesz, niedawno się rozstałeś a teraz nagle jakoś się tak do mnie zbilzyles i wiesz..
-Nie nie leczę tobą poprzedniego związku jeśli o to ci chodzi.
-To dlaczego się ze mną spotykasz i w ogóle?
-Bo jesteś jakaś wyjątkowa. Nigdy przy żadnej dziewczynie nie czułem się tak jak przy tobie.
-Tsa, pewnie każdej to mówisz.
-Wsumie to tak, każdej jakbym mógł mówiłbym, że przy tobie czuje się wyjątkowo.
Zarumieniłam się bo nie wiedziałam co powiedzieć. Bartek to zauważył i zaczął się śmiać.
-A ja kim dla ciebie jestem?
-Hmm, ciężko powiedzieć, bo jeszcze parę tygodni temu cię nienawidziłam a teraz siedzisz i moja mama myśli, że jesteś moim chłopakiem.
Chlopak się zerwał:
-Serio?!
-Prawdopodobnie tak.
Bartek zaczął się śmiać.
-A kim chciałbyś być?
-Nie wiem.
Znowu zrobiła się niekomfortowa cisza.
-Chcesz obejrzeć jakiś serial?
-Jasne.
Wybrałam pierwszy lepszy serial i go włączyłam.
CZYTASZ
Fartek
RomanceEnemies to love. Bartek należy do najpopularniejszej grupki w szkole, Faustyna jest jednak szarą myszką która ma jedną przyjaciółkę. Dziewczynie od jakiegoś czasu podoba się Bartek ale wie, że nie ma u niego szans. Na pewnej imprezie wpadają na sieb...