9

66 7 1
                                    

Jeśli ktoś nie chce czytać opisów 18+, można przesunąć do ,, ** ”. Nie trzeba go czytać by wiedzieć co się stało później. Miłego czytania.

**

Chłopak patrzył na mnie z powagą, a po kilku sekundach wstał. Czułam na naszej dwójce wzrok domowników, który tylko potęgowały mój stres.

Santia ty idiotko.

Brunet chwycił mnie za rękę i zaczął iść w stronę schodów. Wchodziliśmy po nich w ciszy.

Gdy weszliśmy do pokoju Borysa, chłopak puścił moją rękę i odwrócił się w moją stronę.

Pod siłą jego spojrzenia nie potrafiłam utrzymać kontaktu wzrokowego, więc uciekłam wzorkiem patrząc się na wszystko naokoło.

-Czemu nie odmówiłaś? - zapytał przerywając ciszę. - Widzę po tobie, że nie jesteś gotowa na jakikolwiek bliższy kontakt fizyczny. - dodał, patrząc na mnie jakby z wyrzutem. - Za dużo wymagasz od samej siebie.

Na jego słowa spięłam się jeszcze bardziej.

-Nie wiem, przepraszam. - przeprosiłam czując się głupio. Mimo tego, że była między nami różnica 2 lat, czułam się teraz przy nim jak dziecko.

-Santia nie przepraszaj mnie, bo nie masz za co. - odpowiedział i przybliżył się, kładąc swoje ręce na moich biodrach. - Uwierz mi, że trzymanie rąk przy sobie, gdy jesteś obok jest ciężkie. - dodał zachrypniętym głosem.

Na jego słowa zarumieniłam się.  Czułam, że moje policzki robią się czerwone. Na jego ustach pojawił się zadowolony uśmieszek.

Brunet schylił się składając delikatny pocałunek na moich ustach.

Odwzajemniłam go, a z każdą chwilą pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny.

Położyłam dłonie na szyi i głowie chłopaka, przyciągając go jeszcze bliżej.

Chłopak chwycił mnie za uda, tak żebym oplotła go nimi. Usiadł na łóżku, a ja siedziałam na jego kolanach.

Przerwaliśmy pocałunek co jakiś czas, by złapać powietrze i wracaliśmy do niego.

W pewnym momencie chłopak zjechał pocałunkami na szyję, na co niespokojnie się poruszyłam ocierając się o niego.

Na ten ruch chłopak jęknął w moją szyję, spinając się.

Niepewnie znów się poruszyłam, na co chłopak mocniej zacisnął ręce na moich udach.

Z moich ust wyrywały się ciche westchnięcia, czując delikatne tarcie w miejscu intymnym.

Chłopak patrzył na mnie oczami pełnymi pożądania, na co czułam skurcz w brzuchu.

Patrząc się prosto w jego oczy, znów poruszyłam się na jego twardym członku, na co pochylił głowę do góry.

Wykorzystując ten moment, zaczęłam go całować po szyi, ruszając biodrami i jęcząc cicho w jego szyję.

-Santia, jeśli nie jesteś pewna, przestań. - powiedział zachrypniętym głosem, który wskazywał na odwrotność jego słów.

-Jestem, chce spróbować.- odpowiedziałam cichym głosem.

-Zaraz się nie powstrzymam. - powiedział, a ja wyczułam, że nie żartował.

-Chce ten pierwszy raz dać ci przyjemność. - wyszeptałam mu do ucha, czując zawstydzenie.

Czułam się dziwnie mówiąc takie rzeczy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 5 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

SanBorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz